Nowa Strategia Bezpieczeństwa Narodowego Litwy

26 czerwca 2012 r. Sejm Litwy zatwierdził nową Strategię Bezpieczeństwa Narodowego kraju. “Strategia ta jest bardziej realistyczna: w poprzedniej, w spojrzeniu na obszar bezpieczeństwa wokół Litwy dominuje “euforia”, zaś nowy dokument jest nieco bardziej ostrożny” – oświadczyła przedstawiająca dokument w parlamencie minister obrony Republiki Litewskiej Rasa Juknevicziene.

Dokument rzeczywiście posiada określone zalety. Nie brak w nim standardowych pustych słów, ale jednocześnie krótko i wyraźnie wskazuje on na szeroki zakres aktualnych zagrożeń, takich jak światowy kryzys gospodarczy, wyzwania związane z bezpieczeństwem cybernetycznym i informacyjnym itd.

Jednak, zdaniem autora artykułu, Strategia ma kilka kontrowersyjnych punktów. Po pierwsze stwierdza się tam, że: “Kluczowe interesy bezpieczeństwa narodowego – to interesy, których długoterminowe ignorowanie godzi w zasadnicze interesy Republiki Litewskiej. Kluczowe interesy Republiki Litewskiej są następujące: (…). 8.2 demokracja, wolność, poszanowanie wolności i praw człowieka w krajach sąsiednich”. Ponadto, w miejscu, gdzie mowa jest o zewnętrznych czynnikach zagrożenia i niebezpieczeństwa, wskazuje się na “nieprzejrzyste, niedemokratyczne projekty integracyjne krajów bliskiej zagranicy, wprowadzane w życie niezależnie od opinii obywateli na ich temat”. Wreszcie, wśród zewnętrznych czynników ryzyka i zagrożenia, które zasługują na szczególną uwagę, wskazuje się na „rozwój energetyki jądrowej w regionie, bez przestrzegania międzynarodowych standardów bezpieczeństwa podczas projektowania, budowy i eksploatacji obiektów jądrowych oraz brak kompleksowej oceny ich wpływu na środowisko naturalne”.

Nie mówiąc już o tym, że podobne sformułowania oznaczają pośrednią ingerencję w sprawy sąsiednich państw, dziwi niechęć autorów dokumentu, aby nazywać rzeczy po imieniu. Nie przypadkowo politolog Tomas Janeliunas zauważył: „Nasza nowa Strategia jest lepsza od estońskiej, ale gorsza od brytyjskiej. Strategia Wielkiej Brytanii jest bardziej konkretna”. Innymi słowy, nie trzeba bać się pisać o tym, że dla Litwy zagrożenie stanowią (jego rzeczywistość – to inna kwestia) niedemokratyczne reżimy w Rosji i na Białorusi, tworzona przez nie Unia euroazjatycka i budowane w sąsiedztwie Republiki Litewskiej elektrownie atomowe, których bezpieczeństwo (w opinii Litwy) jest wątpliwe.

Po drugie, w Strategii po raz kolejny podkreśla się znaczenie strategicznego partnerstwa Litwy i USA oraz jej szczególnych stosunków z Polską i Skandynawią. Na uwagę zasługuje w tym przypadku kolejność rozmieszczenia priorytetów. Na pierwszym miejscu są Estonia i Łotwa, na drugim Ameryka, następnie kraje skandynawskie i zamykająca listę Polska. Taka sekwencja wygląda dość dziwnie: Polska, ze względu na swoje strategiczne znaczenie dla Litwy powinna znajdować się jeśli nie na pierwszym to na drugim miejscu. Pierwszeństwo jednak ma Skandynawia, o stosunkach z którą lubi mówić obecny prezydent Litwy, choć ich realny stan pozostawia wiele do życzenia.

Dodatkowo sytuację zaostrza teza Strategii, zgodnie z którą Litwa będzie “dążyć do pełnej integracji wspólnot narodowych w życiu kraju, nie wyłączając systemu edukacji i rynku pracy; będzie poprawiać ich znajomość języka litewskiego i zachęcać do jego szerszego stosowania w życiu publicznym”. Zdecydowaną większość w kraju stanowią Litwini, a władze nie przestają powtarzać, że żadnych problemów dotyczących mniejszości narodowych na Litwie nie ma. Okazuje się, że są, i przede wszystkim na myśl przychodzą Polacy. A zatem, podobne tezy Strategii wyglądają koniunkturalnie i mogą dodatkowo skomplikować stosunki między Wilnem i Warszawą.

Po trzecie, na uwagę zasługuje część dokumentu poświęcona zapewnieniu energetycznego bezpieczeństwa Litwy. Czytamy tu miedzy innymi, że: «Stałe i regularne dostawy energii na Litwę wymagają od niej zmniejszenia zależności pomiędzy narodową energetyką, a zewnętrznym, monopolistycznym dostawcą energii, oraz stworzenia warunków dla konkurencji i dywersyfikacji źródeł energii. Dlatego Republika Litewska zmierza do:

Kompleksowej integracji narodowych systemów energetycznych z systemami energetycznymi UE w jeden wewnętrzny rynek energetyczny Europy;

Modernizacji infrastruktury energetycznej, przeprowadzenia renowacji budynków i podjęcia innych kroków mających na celu podwyższenie poziomu efektywności energetycznej (oszczędność energii);

Promowania wykorzystywania lokalnych i odnawialnych źródeł energii;

rozwoju energetyki jądrowej”.

W tym kontekście warto zauważyć, że punkt o rozwoju energetyki jądrowej pojawia się za punktem o promowaniu lokalnych i odnawialnych źródeł energii. W praktyce wszystko jest odwrotnie: przepychany jest kiepsko uzasadniony projekt Wisagińskiej elektrowni atomowej, a odnawialne źródła energii faktycznie są ignorowane. Innymi słowy, priorytety w nowej Strategii rozmieszczone są prawidłowo i chciałoby się, aby politycy postępowali zgodnie z nimi, a nie po swojemu.

Po czwarte, zadziwiają poszczególne tezy dokumentu dotyczące bezpieczeństwa militarnego. Na przykład Litwa “w celu odpowiedniego przygotowania się do samodzielnej i wspólnej obrony zbrojnej kraju i udziału w międzynarodowych operacjach, wzmocni zdolność bojową armii, zwłaszcza sił lądowych oraz zwiększy rezerwy”. W rzeczywistości tworzenie rezerw przez Litwę nie ma sensu. Jest to potrzebne tylko wtedy, gdy kraj przygotowuje się do samoobrony. Ponadto, przygotowanie armii rezerwowej jest kosztowne. Jak zauważył dowódca litewskiej armii, generał Arvydas Pocius, zdolność obronna kraju wymaga określonej liczby gotowych do mobilizacji żołnierzy, a niezbędne do tego szkolenie jest drogie. Dlatego, biorąc pod uwagę ograniczone możliwości finansowe Litwy i fakt, że może się ona bronić tylko z pomocą sojuszników (do „przyjęcia” których ma dość sił), można powiedzieć, że zasadność utworzenia armii rezerwowej jest wątpliwa. Tak samo niejednoznacznie wygląda fraza „dużo uwagi poświeci się rozwojowi zdolności nadzoru i obrony powietrznej”. O ile w przypadku wojsk lądowych takie dążenia są mniej lub bardziej uzasadnione, to w danym przypadku jest to dość śmieszne (równie dobrze można mówić o rozwoju marynarki wojennej). Dlatego wyżej wymieniony punkt należałoby przynajmniej uzupełnić słowami o tym, że Litwa będzie działać w ramach swoich możliwości i/lub razem z sojusznikami z NATO.

Wreszcie, dość podejrzana wydaje się chęć „prowadzenia publicznej polityki informacyjnej, która ograniczy wpływ negatywnych informacji na państwo i jego obywateli”. Gdy państwo chce „ochronić” swojego obywatela od czegokolwiek, pojawia się wrażenie, ze ta ochrona może doprowadzić do ograniczenia swobód obywatelskich. Co do aktywności rosyjskiej propagandy na Litwie nikt nie ma wątpliwości, ale u podstaw odpowiedzi na to wyzwanie powinny leżeć nie zakazy, a solidna konkurencja. Takie podejście wymaga oczywiście więcej wysiłku i nakładu, ale jest naprawdę skuteczne.

Uogólniając, można powiedzieć, że nowa Strategia Bezpieczeństwa Narodowego Litwy nie jest wcale taka zła jak mogłoby się wydawać. Jest w niej wiele rzeczy konceptualnie właściwych. Dalej powinno być lepiej, zaś dogodzić wszystkim jest rzeczą niemożliwą.

Wadim Wołowoj –ekspert Centrum Badań Geopolitycznych, doktor nauk politycznych

Źródło: Geopolitika.lt

Tłumaczenie: SF

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply