Kremlowska marka

– Rosja za pośrednictwem państwowego Sbierbanku ma zamiar przejąć niemiecki koncern motoryzacyjny Adam Opel AG. Stanie się tak w przypadku realizacji porozumienia podpisanego 30 maja przez rząd Niemiec i rosyjsko-kanadyjskie konsorcjum.

Nie zdarza się często, aby premierzy najważniejszych światowych potęg bezpośrednio się ze sobą konsultowali w kwestii prywatnego koncernu, tak jednak stało się w przypadku Opla – 23 maja kanclerz Angela Merkel odbyła rozmowę telefoniczną z premierem Władimirem Putinem, podczas której ustalono warunki porozumienia. Przedsiębiorstwo będące przedmiotem transakcji jest jednym z okrętów flagowych gospodarki naszych zachodnich sąsiadów, nie tylko ze względu na obroty i ilość zatrudnianych pracowników, ale także z uwagi na znaczenie historyczne (koncern został założony w 1862 roku) oraz prestiżowe.

Pod presją wyborów

Gorączkowe poszukiwania partnera strategicznego (wśród konkurentów był m.in. włoski Fiat) zakończyły się w Moskwie i chociaż obecne porozumienie nie przesądza sprawy, to jednak Rosjanie mogą już mówić o sukcesie – rząd niemiecki przyspieszył negocjacje i skłonił się ku rosyjskiej propozycji wyraźnie pod presją wyborów – oferta obejmowała ograniczone zwolnienia pracowników w zakładach na terenie Niemiec. Strona rosyjska pośrednio zyskuje więc wpływ na wyniki wyborów w RFN, uzależniając od siebie i swoich przyszłych decyzji niemiecką klasę polityczną.

Porozumienie jest ruchem politycznym z obu stron (negocjacje toczyły się przy dużym zaangażowaniu rządowym), co powinno niepokoić o wiele mocniej niż udział Eriki Steinbach w projektach rządu Republiki Federalnej Niemiec. Stawką nie jest interes personalny, ale bardzo wyraźne powiązanie gospodarki niemieckiej z rosyjską, co oczywiście ma miejsce już teraz, ale ów ruch niepomiernie tę tendencję wzmocni – więk­szościowe udziały Opla odsprzedane zostaną konsorcjum składającemu się ze Sbierbanku – 35% udziałów i Magny – 20%. Dotychczasowy właściciel, czyli General Motors (który 1 czerwca ogłosił swoją upadłość) ma zostać z 35% udziałów, z kolei brakujące 10% przejdzie w ręce samych pracowników. W ciągu kolejnych pięciu lat inwestycje w Oplu wyniosą 700 milionów euro, lecz już do września b.r. firma otrzyma 1,5 miliarda euro państwowego kredytu, a nowy właściciel uzyska również od rządu RFN gwarancje na poziomie 4,5 miliarda euro.

Otwarty sojusz

Rosyjsko – kanadyjski koncern był zdecydowanym faworytem polityków SPD, walczącego o elektorat, a zarazem mającego wyraźną słabość do rosyjskiego kapitału. Niemiecka prasa donosiła głównie o zainteresowaniu ze strony kanadyjsko – austriackiej Magny, jakby planowane 35% udziałów kontrolowanego i współfinansowanego przez Kreml Sbierbanku było w całej transakcji jedynie listkiem figowym. Odsprzedanie Adam Opel AG włoskiemu Fiatowi postrzegano jako skazę na honorze niemieckiego przemysłu, za to oferta Sbierbanku i Magny nie spotkała się z niechętnymi reakcjami.

Minister gospodarki Karl-Theodor zu Guttenberg wraz z częścią polityków CDU i CSU nie mógł przekonać rządu, iż sprzedanie Opla na takich warunkach okaże się w długiej perspektywie droższe od kontrolowanego bankructwa. Postulaty dotyczące utrzymania zatrudnienia w zakładach na terenie Niemiec (pomijając już fakt skrajnego partykularyzmu narodowego ze strony rządu niemieckiego, w przypadku krajów ościennych zwanego nacjonalizmem) są niemożliwie do spełnienia, co niechybnie oznacza konieczność renegocjacji porozumienia w perspektywie nie dłuższej niż roku.

Raison d’être obecnego porozumienia zdradza linia polityczna obu państw – Niemcy otwarcie mówią już o ekonomicznym i strategicznym powiązaniu swoich interesów z Rosją, m.in. poprzez modernizację rosyjskiej gospodarki i ekspansję we wszelkich możliwych sektorach rynku, dla Rosji z kolei jest to szansa na zmniejszenie dystansu technologicznego względem krajów zachodnich, rozwój swoich wpływów w dziedzinach innych niż energetyka oraz przywiązanie do siebie całkiem sporego obszaru niemieckiego elektoratu. W zakładach Opla pracuje ponad 25 tysięcy Niemców, lecz nie o samych zatrudnionych chodzi – zdecydowanie bardziej efektywne może być ukazanie rosyjskiego Sbierbanku jako wybawcy ikony niemieckiego przemysłu, co na pewno pozwoli polepszyć obraz Rosji w oczach niemieckiego społeczeństwa. Rosjanie potrzebują technologii Opla dla zmodernizowania własnego przemysłu motoryzacyjnego, znajdującego się w fatalnym stanie pod względem zaawansowania technicznego oraz kondycji finansowej. Sytuacja ta przypomina stan z lat 20. XX, kiedy ZSRS potrzebowało impulsu modernizacyjnego, a weimarskie Niemcy musiały szukać dróg wyjścia z ograniczeń traktatu wersalskiego. Dziś Rosja znów jest cywilizacyjnie zacofana, państwo niemieckie za to po raz kolejny szuka przestrzeni rozwoju, aby zdobyć potencjał umożliwiający dominację – w tym przypadku Unii Europejskiej, poprzez podporządkowanie polityki wspólnoty interesom Berlina. Portret carycy Katarzyny II na biurku pani kanclerz nie jest przypadkiem.[1]

Niemcy na wyprzedaży

Sytuacja powinna zaniepokoić nie tylko nasz rząd, ale także niemieckich chadeków – Rosjanie prowadząc dalszą ekspansję kapitałową, przejmują przedsiębiorstwo, które jest istotne dla państwa niemieckiego, przez co mogą mieć zdecydowanie większy niż dotychczas wpływ na politykę nad Szprewą. Wynik negocjacji już teraz został podyktowany nie rachunkiem ekonomicznym, lecz rachunkiem głosów w nadchodzących wyborach – kłopoty mogą się zacząć, kiedy Rosjanie na dobre zadomowią się w niemieckim przemyśle. Należy pamiętać, że obecna kremlowska elita jest przedłużeniem władz ZSRS, mających ogromne doświadczenie w manipulowaniu nastrojami społecznymi Zachodu między innymi poprzez związki zawodowe. Jeśli wynajęcie byłego kanclerza Niemiec nie przekraczało możliwości Kremla, przejęcie kontroli nad związkami zawodowymi działającymi w RFN będzie absolutnie w zasięgu ręki obecnego premiera Rosji – jego doświadczenie życiowe na pewno znów zaprocentuje. Poczucie sprawowania kontroli nad biegiem wydarzeń w kontaktach z rosyjską elitą jest wyjątkowo złudne.

Rosjanie nie ukrywają także, że kryzys jest idealnym czasem dla wzmocnienia ich potencjału technologicznego i finansowego. Niezależnie od pustki w państwowej kasie udało się kupić Prominvestbank na Ukrainie, a niskie ceny aktywów (w tym Opla) skłaniają kremlowskie władze do kolejnych oszczędności na swoich obywatelach, w imię ich przyszłej, bardziej lub mniej wymuszonej, dumy z wielkości ojczyzny.Patrząc na obecne posunięcia części niemieckich polityków można się potężnie zasępić – nie pierwszy już raz potęga Rosji budowana jest na marności innych.

Mateusz KędzierskiKresy.pl



[1]Kate Connolly, Merkel takes office as Chancellor but clouds are already gathering, ,,Daily Telegraph”, 24/11/2005; http://www.telegraph.co.uk/news/worldnews/europe/germany/1503746/Merkel-takes-office-as-Chancellor-but-clouds-are-already-gathering.html

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply