Gorbaczow nazywa ją “nieudolną kopią” Partii Komunistycznej. Jednakże partia Jedna Rosja bezlitośnie stłamsiła wszelakich przeciwników politycznych Władimira Putina, który zamierza ponownie ubiegać się o prezydenturę.

Mimo że to właśnie Putin skupia na sobie większość uwagi, partia, którą założył i której do niedawna przewodniczył odniosła wielkie sukcesy. W wyniku dwóch najpoważniejszych cyklów wyborczych od czasu przejęcia przez Putina władzy w 2000 roku partia Jedna Rosja wprowadziła swoich przedstawicieli do większości regionalnych organów ustawodawczych, wyeliminowała z Dumy liberalną opozycję oraz większością 2/3 głosów przegłosowała ustawę, która dała jej prawo do wprowadzania zmian do konstytucji – a dokładniej do zmian, jeśli chodzi o zasady sprawowania urzędu przez prezydenta oraz przez deputowanych Dumy.

Putin wydaje się być tak pewny zwycięstwa, że w zeszłym miesiącu na zjeździe partii Jedna Rosja ogłosił swoją rezygnację z przewodnictwa nad partią w zamian za nominację do wyborów prezydenckich planowanych na marzec. Obecnemu prezydentowi Dmitrijowi Miedwiediewowi, który wraz z rozpoczęciem kolejnej prezydentury Putina może zostać premierem, powierzono w perspektywie grudniowych wyborów przewodnictwo nad partią.

„Nasza kampania przebiega bardzo dobrze, widzimy podnoszące się głosy poparcia dla nas w całym kraju” mówi Władimir Medyński, członek głównej rady partii i deputowany Dumy. „Oczywiście Putin jest bardziej popularny, lecz sądzimy, że Miedwiediew, który tym razem jest na szczycie naszej listy wyborczej, zainteresuje osoby o poglądach liberalnych, młodzież oraz ludzi, którzy pragną unowocześnienia i modernizacji kraju”.

W opinii Medyńskiego, główne założenia partii Jedna Rosja mogą zostać wyrażone przy pomocy jednego prostego hasła – „dla Putina i dla rozwoju kraju”.

Przeciwnicy polityczni opisują tę partię jako „związek zawodowy biurokratów” ze względu na wyższość urzędników państwowych – ludzi, którzy w wielu wschodnich krajach zostaliby wykluczeni z polityki przez konflikt interesów oraz biznesmenów będących „kumplami” Kremla.

Były sowiecki prezydent, Michaił Gorbaczow nazywa ją „tandetną kopią” Partii Komunistycznej, która rządziła Związkiem Radzieckim przez 70 lat.

Według Denisa Wołkowa, eksperta z moskiewskiego Centrum Lewady, w poprzednich badaniach opinii publicznej około jedna trzecia respondentów uważała partię Jedna Rosja za „partię oszustów i złodziei,” podczas gdy jedynie 20 procent uważało ją za partię, która „reprezentuje interesy rosyjskiego społeczeństwa.” Obecnie, zapytani, którą partię uważają za „prawdziwą siłę polityczną” w swoim kraju, trzy czwarte wskazuje Jedną Rosję, o wiele więcej niż drugą w kolejności, jeśli chodzi o rozmiary poparcia Partię Komunistyczną lub ultra nacjonalistyczną Liberalno-Demokratyczną Partię Rosji kierowaną przez Władimira Żyrinowskiego.

Niedawne sondaże badające opinię publiczną wykazały, że w wyścigu o nominacje do Dumy, mającym swój finał w grudniu, popularność partii Jedna Rosja znacznie spadła. Obecnie wydaje się jednak ona być na dobrej drodze do wygrania wyborów dzięki systemowi putinowskiej demokracji, która praktycznie całkowicie wyklucza z głosowania niezależnych kandydatów, zapewnia Jednej Rosji większość uwagi mediów oraz, jak wielokrotnie zarzucano, stosuje cały arsenał „nieczystych zagrywek”, między innymi tzw. „ballot stuffing”, czyli kilkakrotne oddawanie głosu przez jedną osobę. Wszystkie te zabiegi mają na celu osiągnięcie pożądanego wyniku wyborów.

Sondaż, który w tym tygodniu przeprowadziła stacja First Channel TV Network, będąca własnością państwa wykazał, że partia Jedna Rosja uzyskałaby 41 procent poparcia, jeżeli wybory byłyby organizowane w ubiegły weekend. Poparcie Komunistów oscylowałoby wokół 13 procent. Na partię Władimira Żyrinowskiego natomiast swój głos oddałoby 9 procent Rosjan. Żadna z pozostałych, startujących w wyborach partii nie przekroczyłaby progu 7 procent poparcia, który jest wymagany aby zająć jakiekolwiek miejsca w Dumie. Wśród nich znajduje się partia o nazwie Sprawiedliwa Rosja, lewicowa partia stworzona przez Kreml na potrzeby ostatnich wyborów z nadzieją wyparcia z parlamentu Komunistów, która popadła obecnie w ruinę. Kolejną jest partia Słuszna Sprawa, wspierana przez państwo liberalna partia, która w zeszłym miesiącu bardzo straciła na znaczeniu, po tym jak jej lider, miliarder, Michaił Prochorow wszczął publicznie spór z przedstawicielami Kremla.

Przy użyciu skomplikowanej formuły, głosy oddane na pomniejsze partie oraz te pochodzące ze sfałszowanych głosowań zostają dzielone pomiędzy zwycięskie partie. Sugerowałoby to, że Jedna Rosja jest na najlepszej drodze do zdobycia po raz kolejny prawa większości głosów w Dumie. Partia będzie musiała zebrać jednak tym razem więcej głosów, aby utrzymać prawo większości dwóch trzecich głosów, które pozwala zmieniać zapisy Konstytucji.

Rok temu, podczas wiosny, Putin utworzył kontrowersyjny „Front Ludowy”- organizację, która miała za zadanie wcielać w swoje szeregi osoby o podobnych do Putina poglądach. Wielu ludzi poczytało ten fakt za próbę odbudowania reputacji Jednej Rosji i wyrobiło sobie wizerunek tej partii jako grupy przekupnych biurokratów.

Według Medyńskiego około jedna trzecia spośród 600 kandydatów w zbliżających się wyborach parlamentarnych to kandydaci bezpartyjni. Twierdzi, że to właśnie członkowie Frontu Ludowego byli pomysłodawcami tych kandydatur.

„Front Ludowy sięga po nowych ludzi, ludzi wziętych z ulicy i daje im możliwość zasiadania w Dumie”, mówi.

Z uwagi na fakt, że większa część władzy w Rosji jest pod kontrolą Kremla, który sprawuje ją przy pomocy daleko posuniętej biurokracji, niektórzy eksperci są zdania, że pieczołowicie wyreżyserowany system wyborczy ma na celu nic innego jak zakamuflowanie i ukrycie prawdziwej natury władzy.

„Chęć zasiadania w Dumie to tylko formalność, efektowna zasłona dymna,” mówi Andrei Pointkowski, wieloletni krytyk Putina oraz ekspert pracujący w Institute of Systems Analysis w Moskwie. „Jedna Rosja jest wyborczą machiną, która nie ma niestety nic wspólnego z rzeczywistością… Jej nadrzędnym celem jest blokowanie wszelakich sił politycznych z zewnątrz i niedopuszczenie ich do władzy.”

Inni eksperci sugerują, że obraz tego procesu jest nieco bardziej szczegółowy. Twierdzą, że takie ruchy, jak utworzenie Frontu Ludowego mają odzwierciedlać rosnące polityczne ukształtowanie rosyjskiego społeczeństwa znajdującego się w szeregach partii, według nich koniec końców Jedna Rosja rozpadnie się na kilka oddzielnych, lecz cały czas należących do dominującego nurtu, partii politycznych.

„Największym problemem jest fakt, że rosyjskiej biurokracji bardzo ciężko jest zaakceptować to, że przy władzy może być więcej partii niż jedna,” podkreśla Jewgienij Minczenko, dyrektor Międzynarodowego Instytutu Ekspertyz Politycznych, niezależnego moskiewskiego ośrodka badań i analiz publicznych.

„Jednakże Jedna Rosja zawiera w sobie szerokie spektrum ludzi, takich jak liberałowie, konserwatyści, nacjonaliści i populiści. Prawdopodobnie byłoby lepiej dla rosyjskiej demokracji, jeśli przystąpiliby oni do różnych partii politycznych. Sądzę, że koniec końców tak się stanie, lecz niestety nie tym razem”.

Fred Weir

“The Christian Science Monitor”

tłumaczenie: Waldemar Bargiel, redakcja: twg

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply