Jak Gazprom zjadł TNK-BP

Z dniem 1 marca koncern Gazprom wszedł w posiadanie mienia kompanii RUSIA Petroleum, eksploatującej złoże gazu Kowykta w Obwodzie Irkuckim. Transakcja ta kończy wieloletnią historię wypierania z Kowykty prywatnej, rosyjsko-brytyjskiej kompanii TNK-BP.

Rosyjski monopolista gazowy wygrał aukcję sprzedaży aktywów majątkowych kompanii RUSIA Petroleum. Na dzień dzisiejszy głównym akcjonariuszem, znajdującej się na skraju bankuctwa firmy, jest rosyjsko-brytyjska kompania TNK-BP, która posiada 63% jej udziałów. Suma transakcji nie została ujawniona, jednak zdaniem przedstawiciela RUSIA Petroleum, znacznie przewyższyła początkową cenę licytacji tj. 15 mld rubli.

Drugim uczestnikiem licytacji była firma-córka Rosnieftgaza, nominalnego posiadacza należących do państwa pakietów akcji Gazpromu i Rosniefti. Jednakże jej uczestnictwo w licytacji, jak uważa partner i analityk RusEnergy Michaił Krutichin, było czystą formalnością. Poza tym, jego zdaniem, sprzedaż Gazpromowi mienia RUSIA Petroleum faktycznie oznacza również przejęcie przez niego licencji na eksploatację Kowykty:

Struktury Rosnieftgazu były podstawione, ponieważ u nas w licytacjach powinno brać udział przynajmniej dwóch uczestników. Zrobiono to, by stworzyć pozory przestrzegania prawa. Aby otrzymać licencję na wydobycie złoża potrzebne będą jeszcze jakieś działania prawne, ale w zasadzie można powiedzieć, że Gazprom już teraz stał się gospodarzem kowyktińskiego złoża.

Niezależny analityk Aleksandr Razuwajew jest pewien, że jedynie Gazprom mógł wejść w posiadanie Kowykty. Swoje wnioski formułuje na podstawie osobliwości zarówno samego złoża jak i rosyjskiego prawodawstwa:

Na rynku chodziły różne słuchy. Poza Gazpromem zadatek na uczestnictwo w licytacji opłaciła także firma WostokGazinwest – struktura Rosnieftgaza. Oprócz tego mówiło się o tym, że licencję mogą otrzymać Rosnieft lub NOWATEK, ale na korzyść Gazpromu przemawiało rosyjskie prawodawstwo. Kowykta nie jest interesująca bez dostaw gazu do Chin, a według rosyjskiego prawa monopol na eksport ma jedynie Gazprom.

Innymi słowy, życzenie Gazpromu by kontrolować eksport rosyjskiego gazu na wyłączność, w istocie pogrzebało perspektywy kompanii RUSIA Petroleum, posiadającej licencję na wydobycie Kowykty od 1993 roku:

Wiadomo, że poprzedni właściciele Kowykty planowali eksport gazu do Chin i Korei Południowej. Prowadzono nawet rozmowy w kwestii cen, jednakże wmieszał się Gazprom, ponieważ jego zdaniem poziom cen był na tyle niski, że stanowił konkurencję prywatnym planom Gazpromu. Dlatego Kreml przyjął uchwałę, która po pierwsze uczyniła z Gazpromu ekskluzywnego eksportera całego rosyjskiego gazu, a po drugie „koordynatora eksportu gazu” w kierunku azjatyckim.

W 2007 roku w kompanii RUSIA Petroleum, faktycznie pozbawionej dostępu do rynków zbytu, zaczęły się problemy – rosyjskie organy regulujące poprzysięgły pozbawić ją licencji w związku z naruszeniem warunków wydobycia złoża. W takiej sytuacji TNK-BP była zmuszona rozpocząć z Gazpromem negocjacje o sprzedaży swojej części spółki RUSIA Petroleum. Taki krok był w pełni logiczny, ponieważ wszystkie zagraniczne kontrakty faktycznie prowadzi Kreml. W 2007 roku pojawiły się głosy, że udział kompanii w eksporcie powinien być proporcjonalny do ich udziału w ogólnorosyjskim wydobyciu, jednak dziś o porzuceniu monopolu przez Gazprom nikt już nie mówi.

Wcześniejsze negocjacje TNK-BP z Gazpromem zakończyły się fiaskiem. Wtedy to główny kredytodawca kompanii RUSIA Petroleum zażądał przedterminowego zwrotu udzielonych pożyczek, faktycznie spychając kompanię na skraj bankructwa, a Gazprom to wykorzystał. Jak zaznacza partner i analityk kompanii RusEnergy Michaił Krutichin, takie metody to dla Gazpromu chleb powszedni:

Gazprom uniemożliwił wszelkie próby eksploatacji złoża Kowykta. W analogiczny sposób blokuje teraz eksport projektowi „Sachalin-1”, zarządzanemu przez amerykańską kompanię Exxon Mobil. Według rosyjskiego prawa, spółki brytyjska i amerykańska mogłyby zupełnie bez przeszkód pomijać Gazprom i eksportować gaz do Chin, ale Gazprom żąda, aby gaz ten był dostarczany do niego na cele rosyjskiego rynku wewnętrznego.

Zdaniem niezależnego analityka Aleksandra Razuwajewa przyszłość złoża Kowykta zależeć będzie od cen, po jakich Chiny zgodzą się kupować rosyjski gaz.

Chiny to bardzo trudny negocjator. Na przykład w 2004 roku Chińczycy chcieli kupować gaz po wewnętrznych cenach rosyjskich. To, lekko mówiąc, bezczelne. Takie ceny od Rosji otrzymała jedynie Białoruś. Kowykta to długi projekt, wielkie pieniądze i czas. Eksploatacja złoża gdzie znajduje się hel jest bardzo trudna i nie jestem pewien czy Gazprom posiada do tego niezbędne technologie.

Gazpromowi jednak się nie spieszy. Już wcześniej szef kompanii Aleksiej Miller mówił, że nie widzi konieczności eksploatacji Kowykty do 2018 roku.

Źródło:http://www.svobodanews.ru/content/article/2324620.html

Tłumaczenie i opracowanie: Katarzyna Bielicka

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply