27 października Gruzja oznajmiła, że zgadza się na przystąpienie Rosji do Światowej Organizacji Handlu, zmieniając tym samym swoje dotychczasowe stanowisko w tej sprawie. Źródła ośrodka badawczego STRATFOR informują, że zmiana ta była rezultatem nacisków ze strony USA. Stany Zjednoczone szukały swego rodzaju prezentu pojednawczego dla Rosji w celu złagodzenia rosnącego napięcia w stosunkach amerykańsko-rosyjskich, spowodowanego rozmieszczeniem systemów obrony antyrakietowej w Europie. Nieoczekiwany rozwój sytuacji – czyli zgoda na wstąpienie Rosji do WTO – najprawdopodobniej zmusi Rosję do zrewidowania stosunków gospodarczych, które ustanowiła z byłymi republikami Związku Radzieckiego.

27 października wiceminister spraw zagranicznych Gruzji, Sergi Kapanadze, oświadczył, że jego kraj postanowił przyjąć propozycję Szwajcarii, która sugerowała, by Gruzja nie blokowała wejścia Rosji do Światowej Organizacji Handlu. Nieco wcześniej tego samego dnia przewodniczący rosyjskiej delegacji w Genewie, Maksim Miedwiedkow, oznajmił, że negocjacje zakończyły się niepowodzeniem, ponieważ Gruzja próbowała powiązać wniosek Rosji oraz spory terytorialne pomiędzy obu państwami, a zwłaszcza kwestię rosyjskiej okupacji w dwóch separatystycznych obszarach Gruzji, Abchazji i Osetii Północnej, które stanowią łącznie 20% obszaru Gruzji. Okazało się Jednak, że w ostatnim momencie Gruzja nieoczekiwanie zmieniła zdanie, odstępując od żądania, by rosyjskie siły zbrojne opuściły zajmowane tereny.

Jako największa światowa gospodarka nie należąca do WTO, Rosja od prawie dwudziestu lat usiłowała stać się jej członkiem. Jednak na jej drodze przez ostatnie lata stała Gruzja. Blokowanie przyjęcia wniosku Rosji było jednym z niewielu środków nacisku politycznego, jakie Gruzja miała do dyspozycji przeciwko swemu potężnemu sąsiadowi. Według źródeł STRATFOR decyzja o nagłej zmianie stanowiska jest skutkiem nacisków ze strony USA, które usiłowały wykonać pojednawczy gest wobec Rosji dla złagodzenia rosnących napięć w kwestii rozmieszczenia w Europie systemów obrony antyrakietowej. Jak widać, USA znalazły stosowny prezent. Jednak Rosja, która nie spodziewała się takiego biegu wydarzeń, utworzyła w międzyczasie własne sojusze gospodarcze, których zasady kolidują z zasadami WTO. Wygląda na to, że teraz będzie musiała dokonać poprawek w polityce wewnętrznej swoich partnerstw handlowych, aby stać się pełnoprawnym członkiem WTO – o ile nadal chce zostać jej pełnoprawnym członkiem.

Niezależnie od kwestii Abchazji i Osetii Północnej, Gruzja – dla utrzymania Rosji poza WTO – korzystała ze swoich wpływów jeszcze przed wojną w 2008 roku, która doprowadziła do rosyjskiej okupacji. Odpowiedzią Rosji była ostra krytyka wobec Gruzji i Zachodniej Europy za uniemożliwianie jej wejścia do organizacji. Mimo to w ostatnich latach Unia Europejska oraz USA coraz częściej otwarcie mówiły o konieczności przyjęcia Rosji. Gruzja była ostatnią przeszkodą na drodze Rosji, jednak do tej pory wydawało się, że w tej kwestii jest bezkompromisowa.

Według moskiewskich źródeł STRATFOR rząd Gruzji był pod nadzwyczaj silnym naciskiem Waszyngtonu – co Tbilisi zdecydowanie neguje. Źródła podają, że USA dąży do utrzymania względnie ciepłych stosunków z Rosją, która wykazuje coraz większe zniecierpliwienie rozmieszczeniem systemów obrony antyrakietowej w krajach Europy Środkowej. Negocjacje rosyjsko-amerykańskie były ostatnio wyraźnie wrogie, a Moskwa obwiniała Waszyngton o agresywne zamiary. Jednak Stany nie mogły całkowicie zignorować Rosji, będąc zależnymi od niej w takich kwestiach jak powstrzymanie Iranu od rozwijania systemu zbrojeń czy pomoc w dostarczaniu przesyłek do Afganistanu.

Źródła SRATFOR informują, że Waszyngton chce w ten sposób zapobiec możliwemu zerwaniu w najbliższym czasie stosunków amerykańsko-rosyjskich. Kwestia przyjęcia Rosji do WTO była jednym z nielicznych asów USA, jednak na drodze stała Gruzja. Według niektórych doniesień Waszyngton brał pod uwagę obejście Gruzji przy głosowaniu członków WTO, przyjmując Rosję na podstawie większości głosów, a nie opierając się na wynikach tajnego głosowania. W dotychczasowej historii WTO nie było jeszcze podobnego precedensu. W tej sytuacji rząd Gruzji zdecydował się na wyrażenie zgody.

Teraz więc kolejny ruch należy do Rosji, czego ta zupełnie się nie spodziewała. Przez ostatnie lata doszła do wniosku, że nigdy nie uda jej się wejść do WTO, dlatego utworzyła własne sojusze handlowe z byłymi republikami Związku Radzieckiego, m.in. strefę wolnego handlu Wspólnoty Państw Niepodległych oraz Unię Celną. Obecnie głównym spoiwem tych sojuszów jest handel, jednak Kreml ma plany, aby stworzyć z nich coś więcej – tak zwaną Unię Euroazjatycką, która ma być próbą utworzenia przez Rosję związku byłych republik radzieckich bez wskrzeszania Związku Radzieckiego czy Imperium Rosyjskiego. Dla Rosji nie jest to jedynie sprawa przynależności do jakiegoś związku czy likwidacja barier handlowych – chodzi przede wszystkim o udowodnienie, że Rosja zachowała dominującą pozycję na terenie byłych republik radzieckich.

Zasady przyjęte przez wspomniane sojusze, a zwłaszcza przez Unię Celną, są sprzeczne z polityką WTO. Na przykład średnia stawka celna w Unii Celnej wynosi ponad 10,8% i znacząco przewyższa stawki WTO dla wielu państw byłego Związku Radzieckiego. W ubiegłym miesiącu Rosja zaczęła rewidować niektóre kwestie dotyczące Unii Celnej, aby zapewnić im zgodność ze standardami WTO. Jednak celem Moskwy nie było przygotowanie się do wstąpienia do organizacji. W istocie Rosja rozpoczęła przygotowania do poszerzenia Unii Celnej o państwa już należące do WTO, na przykład o Kirgistan. Na razie nie wiadomo dokładnie, ile przepisów obowiązujących w Unii Celnej trzeba będzie zmienić, aby Rosja mogła wstąpić do WTO.

Pojawia się więc pytanie, czy dla wstąpienia do WTO Rosja będzie w ogóle chciała zmieniać zasady we własnych sojuszach gospodarczych, służących jednocześnie celom politycznym. Premier Rosji, Władimir Putin, 17 października porzucił swoje optymistyczne zapatrywania na przystąpienie do WTO i oświadczył, że Rosja najprawdopodobniej nie skorzysta – a raczej straci – na wstąpieniu do WTO. Moskwa musi więc rozważyć możliwe korzyści płynące z przyjęcia propozycji Waszyngtonu oraz swoje dążenia do kontrolowania polityki własnych klubów handlowych.

źródło: www.STRATFOR.com

tłumaczenie: Kamila Twardokus, redakcja: twg

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply