Erotyk podlwowsko-połocki

W Zimnej Wodzie pod Lwowem siedział na połowie wioski Mikołaj Sęp Szarzyński i pisał wiersze. Niewiele o nim wiemy – stąd wiec one muszą mówić za niego.

Przeciętny Polak zna (o ile w ogóle zna) przede wszystkim wiersze wzniosłe Sępa, te mistyczne, którymi rozsławił się u potomności. Wiemy, że zachwycały współczesnych, którzy tu i owdzie zapisali, iż Sęp dorównał kunsztem Kochanowskiemu. Porównanie słuszne, tym niemniej konkurencja Czarnoleskiej Muzy okazała się przygniatająca: pochwalne wzmianki o Sępie były dość nikłe i nieskuteczne, niczym wołanie na puszczy, pośród której i jego wiersze zaginęły. Mało kto musiał je czytać, skoro prawie że nie znamy ich odpisów, ani literackiego echa. Dopiero w ponad dwieście lat po wydrukowaniu “Rytmów abo wierszy polskich” jeden jedyny zachowany egzemplarz odkrył w Szwecji hrabia Tytus Działyński, sprowadził do swojej kórnickiej Biblioteki i kazał opublikować. Tak dopiero otworzyła się triumfalna droga Sępa do prawdziwych poetyckich laurów.

Ale długo, i nie bez racji zresztą, uważano go za poetę wyłącznie mistycznego, religijnego, duchowego, kropka. Dziś wiemy, że miał i drugie oblicze. W wieku XIX nikt jeszcze o tym drugim obliczu nie wiedział. Dlaczegóż więc sam Sienkiewicz włożył w usta Ketlinga takie oto słowa (wypowiadane oczywiście w obecności Krzysi) – ?

…jeśli miłować ciężko, to nie miłować ciężej jeszcze, bo kogóż bez kochania nasyci rozkosz, sława, bogactwa, wonności lub klejnoty? Kto kochanej nie powie: “Wolę cię niźli królestwo, niźli sceptr, niźli zdrowie, niźli długi wiek?…”

Purysta zarzuciłby tu Sienkiewiczowi, że ośmielił się sprofanować wielką polską poezję mistyczną. Są to przecie po świecku użyte “święte” słowa Sępa z nieśmiertelnego Sonetu V “O nietrwałej miłości rzeczy świata tego”:

I nie miłować ciężko, i miłować

Nędzna pociecha…

I dalej:

Komu tak będzie dostatkiem smakować

Złoto, sceptr, sława, rozkosz…

Cytat prawie dosłowny, tyle że nie do boskiej, a ludzkiej miłości zastosowany! Mistrz Henryk obszedł się więc z Sępem bardzo obcesowo… Czyżby? Nie! On po prostu przeczuł, co w Sępie tkwiło. Otóż całkiem niedawno (niedawno, skoro miarą uczynimy stulecia) objawił się rękopis z erotykami, kubek w kubek podobnymi stylem do Sępowych wierszy mistycznych. Co prawda nazwiska autora w tym rękopisie braknie, ale po szczegółowej analizie nastąpił wniosek, z którym większość badaczy zgodziła się: że nikt inny, jak tylko Sęp mógł te erotyki spłodzić. Są doskonałe, choć nie tak genialne jak Sonety, a w jednym miejscu zatrącają wręcz o pornografię. Możliwe też, że o nich to myślał pobożny poeta, kiedy narzekał na “młodości swej skoki”.

I, rzecz zadziwiająca – dziwnym trafem mistyczne, genialne wiersze pozostały przez dwa stulecia nieznane szerokiej publice, choć wydano je drukiem; natomiast owe anonimowe erotyki rozeszły się chyba szeroko po Rzeczypospolitej. Świadczy o tym pochodzący z Połocka zbiór nut do popularnych, miłosnych pieni: znajdujemy tam melodię erotyku Sępa. A więc śpiewano go powszechnie! A więc język naszego mistycznego poety używany był do miłosnej konwersacji!… Czy autor cieszył się z tego? Pewnie nie bardzo, jako że nawróciwszy się, żałował “młodości swej skoków”. Tym niemniej dzięki owym “skokom” mamy teraz jedną z nielicznych pieśni staropolskich, pisanych przez wielkiego autora, które możemy sobie zanucić, bo melodia się zachowała. Pieśń na dodatek absolutnie polską i absolutnie kresową – tekst z Zimnej Wody, a muzyka przywędrowała do nas z Połocka. Nie może się tym szczęściem pochwalić Kochanowski, którego pieśni śpiewano wprawdzie powszechnie… ale ich melodie (nie liczę jego Psalmów, oczywiście – myśląc o pieniach świeckich) przepadły z kretesem.

Jacek Kowalski

————————————————————-

W załączeniu: pieśń “Do Kasie” Sępa Szarzyńskiego (zapewne jego, bo się pod tekstem nie podpisał, ale, jak to powyżej napisałem, zdemaskowali go jako autora zacni badacze), nagranie z mojej płyty z książką “Niezbędnik Sarmaty. Dumy-pieśni-polonezy”, wyd. Fundacja świętego Benedykta, Poznań MMVI. Śpiewa JK, gra Klub Świętego Ludwika, zaaranżował Tomasz Dobrzański

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply