Czy Gazprom wchłonie Naftohaz?

Eksplozja sprzeciwu i sceptycyzmu na wieść o rosyjskiej propozycji złożonej ukraińskiemu Naftohazowi.

Ukraińcy oraz eksperci do spraw energii wciąż dochodzą do siebie po propozycji Rosji aby połączyć rosyjskiego monopolistę jakim jest Gazprom z ukraińskim państwowym przedsiębiorstwem zajmującym się dostawami gazu – Naftohazem.

Stosunki pomiędzy Moskwą i Kijowem uległy znacznemu ociepleniu odkąd w lutym przychylny Kremlowi Wiktor Janukowycz został prezydentem Ukrainy. Obie strony podpisały również niedawno umowę dotyczącą cen gazu oraz przedłużenie umowy najmu bazy morskiej na Krymie na rzecz rosyjskiej floty o przełomowym znaczeniu.

Jednakże ostatnia rosyjska propozycja wywołała oburzenie i głosy sprzeciwu ukraińskiej opozycji.

Propozycja złożona przez rosyjskiego premiera Władimira Putina jego ukraińskiemu odpowiednikowi, Mykole Azarowowi, po zakończeniu rozmów, które odbyły się 30 kwietnia w Soczi, była zupełnym zaskoczeniem.

“Rozmawialiśmy o integracji w dziedzinie energii nuklearnej. Jesteśmy gotowi podjąć podobną dyskusję dotyczącą gazu” oznajmił Putin. “Proponuję połączenie Gazpromu i Naftohazu.”

Mimo iż rzecznik Azarowa określił komentarze Putina jako zaimprowizowane, rzecznik Putina, Dimitri Peskow, poinformował, że złożona propozycja była uprzednio przemyślana i przekalkulowana.

Połączenie tych dwóch przedsiębiorstw pozwoliłoby Moskwie na kontrolowanie przesyłu własnego gazu do Europy, z którego to 20% płynie za pośrednictwem gazociągów Naftohazu.

“Nie w interesie Ukrainy.”

Umowa, która dodatkowo dawałby Gazpromowi dominację na ukraińskim wewnętrznym rynku gazowym, najprawdopodobniej spotka się w kraju z zagorzałym oporem.

Julia Tymoszenko, liderka opozycji, oświadczyła, że jest to częścią planu “zniszczenia Ukrainy.” Analitycy również ostrzegają, że takie posunięcie nie byłoby interesie Ukrainy.

Poprzedni ambasador Stanów Zjednoczonych na Ukrainie, Steven Pifer, twierdzi, że Naftohaz zostałby wchłonięty prze rosyjskie znacznie silniejsze przedsiębiorstwo energetyczne.

“Uważam, że Ukraina powinna podchodzić do tej propozycji bardzo ostrożnie, a to dlatego, że jeśli spojrzy się na Gazprom i spojrzy się na Naftohaz, okaże się, że Gazprom jest znacznie większą ekonomicznie jednostką. Jest też w znacznie lepszek kondycji finansowej; Gazprom zarabia pieniądze, podczas gdy Naftohaz nie” – komentuje Pifer. Dodaje również, że “Jeżeli te dwa przedsiębiorstwa miałyby się połączyć, powstały twór byłby w znacznym stopniu zdominowany przez Gazprom i rosyjskie interesy.”

Większość ekspertów do spraw energetyki twierdzi, że Ukraina posiada potencjał aby w znacznym stopniu zwiększyć rodzimą produkcję gazu i dzięki temu zredukować swoją zależność od dostaw rosyjskich.

Pifer przewiduje, że połączenie Gazpromu i Naftohazu spowoduje zarzucenie prze stronę ukraińską ambicji eksploatacji własnych złóż gazu w przyszłości. Według niego fuzja Gazpromu i Naftohazu oraz interesy spółki zdominowane przez stronę Gazpromu doprowadzą do sytuacji, w której gaz nie będzie produkowany na Ukrainie. Głównym celem spółki będzie sprzedaż gazu Gazpromu.

“Będzie to oznaczać, że Ukraina pozostanie zależna od dostaw gazu z Rosji, co będzie miało zarówno gospodarcze jaki polityczne reperkusje.”

Nierealistyczne połączenie

Połączenie przedsiębiorstw wydaje się jednakże nierealistyczne ze względu na fakt, że Gazprom przyćmiewa rozmiarem targany problemami Naftohaz, który nie jest nawet państwowym przedsiębiorstwem handlowym.

Eksperci wskazują na problem z oszacowaniem wartości Naftohazu, który nie publikuje swoich finansowych wyników, a w zeszłym roku dokonał restrukturyzacji swojego długu.

Edward Chow, ekspert do spraw energetyki ze Stanów Zjednoczonych, powiedział, że pośpiech przy podejmowaniu decyzji o połączeniu mógłby doprowadzić do wykorzystania sytuacji przez Gazprom i wchłonięcia Naftohazu za symboliczną sumę.

“Sytuacja jest niezwykle niebezpieczna. Jak oszacować ile Naftohaz jest wart?” zastanawia się Chow. “Załóżmy że Exxon Mobil miałby się połączyć z Pemexem w Meksyku. Prawdopodobnie zajęło by jakieś dwa lub trzy lata zanim bankierzy zajmujący się inwestycjami byliby w stanie opracować wycenę. A tu mówi się o zrobieniu tego samego w przeciągu kilku tygodni. Nie ma możliwości aby komuś udało się dokonać tego we właściwy sposób.”

Niektórzy eksperci twierdzą, że Rosja nie będąc w stanie doprowadzić do pełnego połączenia firm może zadowolić się stworzeniem spółki typu joint venture w celu podniesienia standardu i wprowadzenia wspólnego zarządu nad ważną strategicznie dla Ukrainy ale o ograniczonej zdolności produkcyjnej sieci gazociągów.

Rosja od dłuższego czasu naciska na Ukrainę i podobno obie strony prowadzą rozmowy mające doprowadzić do stworzenia konsorcjum.

www.rferl.org

tłum. i oprac.: Anna Dutka

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply