Rosnące ekonomiczne uzależnienie Białorusi od Rosji to zagrożenie dla suwerenności Mińska. Białoruskie władze zyskają pole do manewru tylko wtedy, gdy rozpoczną współpracę z Unią Europejską – uważają niezależni eksperci.

Kryzys ekonomiczny na Białorusi tylko sprzyja wzmocnieniu w tym kraju rosyjskich wpływów. I im bardziej te wpływy będą odczuwalne, tym bardziej prawdopodobne staje się upadek kraju w poważne gospodarcze uzależnienie od Rosji. Ale są jeszcze szanse by uniknąć takiego scenariusza – twierdzą eksperci, którzy jednocześnie oceniają, że Białoruś powinna prowadzić dialog z innymi silnymi gospodarczo partnerami w regionie, w szczególności z Unią Europejską.


Współpraca czy zależność?

Negocjacje w sprawie sprzedaży aktywów siedmiu największych białoruskich przedsiębiorstw rosyjskim partnerom, wykorzystywanie zaniżonego, integracyjnego współczynnika cen za gaz, powołanie jednej przestrzeni celnej w ramach Unii Celnej Rosji, Białorusi i Kazachstanu – te i inne czynniki tylko wzmacniają ekonomiczną zależność Mińska od Moskwy, nie licząc już dawnych kooperacyjnych związków. Ponad 40 procent białoruskiego eksportu i ponad 50 importu także przypada na Rosję.

W warunkach kryzysu ekonomicznego ze strony rosyjskiej nastąpiła negocjacyjna ofensywa. Faktycznie oznacza to, że Mińsk coraz bardziej popada w zależność od Moskwy.

„Największe nieszczęście – niekompetentni kierownicy”

Tak twierdzi eks-przewodniczący Narodowego Banku Białorusi Stanisław Bogdankiewicz: „W celu obrony suwerenności należy uzdrowić gospodarkę. Jak na razie zagrożenia tylko rosną”. Jednak przyczyny tego stanu rzeczy Stanisław Bogdankiewicz widzi nie tyle w aktywizacji rosyjskich graczy, ile w „niekompetentnym kierownictwie gospodarczym Białorusi”. Według jego słów, „to właśnie urzędnicy państwowi zburzyli rynek walutowo-pieniężny”. A dalszą bezczynnością to oni powiększyli zasięg problemów, które teraz dopiero planuje się rozwiązać m. in. poprzez wykorzystanie kapitału rosyjskiego.

„Miękka siła” Rosji

Były dyrektor koncernu „Amkodor”, były deputat Rady Republiki Białorusi Wasilij Szłyndikowzaznacza, że próby Rosji aby politycznie podporządkować sobie nie tylko Białoruś, ale i Ukrainę – istniały zawsze. W tym celu zawsze wykorzystywane były ekonomiczne metody oddziaływania, dlatego aktualna sytuacja nie jest wyjątkiem.

To prawda – zauważa dyrektor Centrum Transformacji Europejskiej Andriej Jegorow– „obecnie dla realizacji ambicji mocarstwowych na obszarze postsowieckim Rosja wykorzystuje tak zwaną miękką siłę”. Wzmocnienie wpływów ekonomicznych poprzez wykup białoruskich przedsiębiorstw bardzo łatwo może przełożyć się na nowe wpływy polityczne, chociażby dlatego, że Białoruś do tej pory jest zorganizowana według przemysłowego modelu funkcjonowania państwa. Na przykład „Bielaruskalij”, Białoruski Zakład Metalurgiczny czy „BiełAz” – to przedsiębiorstwa utrzymujące całe miasta, których miejscowe władze bardzo silnie uzależnione są od kierownictwa tych zakładów.

Utrata kontroli nad takimi przedsiębiorstwami oznacza faktyczną utratę kontroli nad miejscowymi władzami administracyjnymi, które zaczną mniej zależeć od władz centralnych – konstatuje Andriej Jegorow. W tym samym czasie uruchomienie takich projektów jak Gazociąg Północny, łączący Rosję z Niemcami po dnie Bałtyku oznacza umniejszenie tranzytowej zależności rosyjskiej ekonomiki od Białorusi.

Jednocześnie Andriej Jegorow wierzy, że aktualne szacunki o ekonomicznym uzależnieniu Białorusi od Rosji są silnie przesadzone. Do tego, by uniknąć wzmocnienia wpływów Moskwy na Mińsk koniecznie trzeba rozszerzyć współpracę z Unią Europejską. „To jedyna możliwość na zbalansowanie wpływów sąsiednich państw na Białoruś” – jest przekonany politolog.

Andriej Timarow

Źródło: http://www.dw-world.de

Tłumaczenie: Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply