Azję Środkową czeka ciężki rok

Ryzyko niepokojów politycznych w Azji Środkowej jest duże, ale rozkłada się nierówno na poszczególne kraje regionu.

W pięciu postsowieckich krajach decyzje polityczne podejmowane są za zamkniętymi drzwiami pałaców prezydenckich. Pomimo tego, że rolę głowy państwa sprawują zarówno jawni dyktatorzy (Kazachstan, Turkmenistan) jak i fasadowi demokraci (Kirgistan) to ustawowe mechanizmy umożliwiające podział i przekazywanie władzy właściwie nie istnieją. Pośród próbujących uszczknąć trochę władzy najsilniejsi są szemrani gracze tacy jak kartele narkotykowe, prowincjonalni magnaci i spiskujące elity biznesowe. Pogarszający się stan środowiska naturalnego, częste klęski żywiołowe i niekorzystny klimat polityczny powodują, że duża część populacji narażona jest na braki energii elektrycznej i żywności. Działania dominującego w Azji Środkowej przemysłu wydobywczego sprzyjają koncentracji dóbr, nepotyzmowi i kumoterstwu. Napięcia etniczne, powstania islamskie, nacjonalistyczna rywalizacja, zatargi pomiędzy regionami oraz uboczne skutki wojny w Afganistanie – wszystko to grozi ponownym rozpaleniem wewnętrznych konfliktów i przymusową oddolną zmianą reżimu.

Albo 2013 może być po prostu kolejnym rokiem, w którym nic się nie zmieni, w którym powstania, uliczne protesty i strajki nie zakłócą ustalonego rytmu: wesela i żniwa, krótkie lekcje w szkole i długie zmiany w fabrykach, wyprawy na rynek i przekazy pieniędzy od pracujących w Rosji. Kraje Azji Środkowej mają w zwyczaju zbliżać się do zmiany, aby potem powrócić do wzorców postsowieckich.

Spokojowi w Azji Środkowej najbardziej zagrażają:

Podzielony Kirgistan

Kirgistan jako jedyny kraj w regionie posiada działający system parlamentarny, a udostępnianie baz wojskowych Stanom Zjednoczonym i Rosji jest dla niego źródłem znaczących dochodów oraz zainteresowania ze strony innych krajów, jednakże jego słaba administracja centralna wciąż opiera się na silnych osobowościach i interesach nielicznej elity biznesowej. Kroki poczynione przez nowo wybranego prezydenta Ałmazbeka Atambajewa w stronę spełnienia wyborczych obietnic przejrzystości są niewystarczające i międzynarodowi inwestorzy czują się jedynie bardziej niepewnie.

W obliczu tej niestabilnej sytuacji politycznej niebezpieczeństwo starć na północy kraju może doprowadzić do otwarcia ropiejących od dawna ran. Skutkiem ulicznych zamieszek z udziałem Kirgizów i członków mniejszości uzbeckiej w znajdującym się na południu kraju mieście Osz i jego okolicach były setki zabitych Uzbeków oraz setki tysięcy uzbeckich uchodźców. Kontrola nowo wybranego rządu centralnego nad południem kraju jest ograniczona, gdyż lokalni urzędnicy niestrudzenie kultywują wrogość ludności wobec pozostałych w kraju Uzbeków. W zeszłym miesiącu badacz z wpływowej organizacji działającej na rzecz praw człowieka International Crisis Group został aresztowany, a rządowe służby bezpieczeństwa skonfiskowały posiadane przez niego materiały zawierające nazwiska współpracujących świadków. Nieudolnie działające organizacje międzynarodowe i zachodnia dyplomacja nie zrobiły praktycznie nic w celu zwrócenia na to uwagi. Kolejne czystki etniczne wydają się nieuniknione.

Niepokoje w Tadżykistanie

W sierpniu 2012 r. siły rządowe rzekomo zabiły lokalnego magnata we wschodniej części kraju (rząd twierdzi, że był on przemytnikiem) wywołując wielodniowe walki pomiędzy żołnierzami a wściekłymi miejscowymi bojówkami. Udało się doprowadzić do zawieszenia broni, ale dopiero po tym jak zginęło kilkudziesięciu ludzi. Lokalne powstania są stałym zagrożeniem dla spójności politycznej Tadżykistanu.

Dla Tadżykistanu lepszym określeniem niż jednolite państwo narodowe jest konfederacja plemiennych obszarów wciąż przeżywająca skutki niszczycielskiej wojny domowej, która trwała w latach 90. Brak stabilności ma swoje źródła w zagrożeniu jakim są grupy muzułmańskie, powszechne ubóstwo i brak stałości w dostępie do energii i pożywienia. Tadżykistan pozostaje w napiętych relacjach z sąsiadami, zwłaszcza z Uzbekistanem, do tego w ostatnim roku zwiększyła się skala przepływu do kraju narkotyków i ludzi z Afganistanu. Wycofywanie amerykańskich żołnierzy z Afganistanu tylko zwiększa szanse na to, że Tadżykistan w 2013 r. nie załagodzi swoich konfliktów społecznych i politycznych.

Krnąbrny Kazachstan

Rząd kazachski przeprowadza obecnie atak na niezależne media i grupy opozycyjne, najwyraźniej w ramach odwetu za przyczynienie się do nagłośnienia aktów przemocy, które miały miejsce rok temu w Żangaożen na zachodzie kraju. Siły rządowe zabiły co najmniej dwanaścioro ludzi oraz raniły dziesiątki innych.

Strajki i mało finezyjne akcje odwetowe przeciwko coraz bardziej stanowczemu społeczeństwu obywatelskiemu zbiegają się w czasie z rosnącym niezadowoleniem kazachskich elit. Wzajemne obwinianie się biednych i bogatych, zniecierpliwienie zagarnianiem przez prezydenta (dożywotniego) Nursułtana Nazarbajewa owoców kazachskiej gospodarki i jego odmową chociażby opracowania sposobu oddania władzy – wszystko to wzbudziło gniew frakcji młodych działaczy politycznych, a nawet członków rodziny Nazarbajewa. Grozi to niebezpiecznymi konfliktami wewnętrznymi i niszczącymi politycznymi walkami.

Oblężenie reżimu w Turkmenistanie

Przez korupcję, zmienne relacje z sąsiadami, rozpadający się system nauczania i zachłanną klasę polityczną Turkmenistan z trudem funkcjonuje. Posiadający wykształcenie dentystyczne Gurbanguly Berdimuhamedow, sprawujący urząd prezydenta od 2007 r. kiedy to zastąpił absurdalnie egocentrycznego Saparmyrata Nyýazowa, kontynuuje politykę zamkniętych drzwi swojego poprzednika i wydaje się nastawiony na odtworzenie jego autorytarnego, opartego na kulcie jednostki stylu rządów.

W zeszłym miesiącu po raz pierwszy od dawna miał miejsce publiczny protest przeciwko polityce państwa – sprzedawcy domagali się krótszych godzin pracy – co może być zapowiedzą sprzeciwu wyrażonego na większą skalę. Całkowite przekształcenie reżimu wydaje się mało prawdopodobne, ale polityczne grupy dysydentów, takie jak kierowana przez byłego Ministra Spraw Zagranicznych Awdy Kulyýewa Zjednoczona Opozycja Demokratyczna, a także Ruch Socjopolityczny Watan, na czele którego stoi były wiceprzewodniczący Banku Centralnego Annadurdy Hajyyew są zdolne wywierać nacisk na Berdimuhamedowa.

Wewnętrzne machinacje w rządzie Turkmenistanu pozostają nieznane, jednak biorąc pod uwagę, że 30% populacji żyje w ubóstwie, a 2/3 dorosłych nie ma pracy ujawniony w zeszłym roku przez Berdimuhamedowa dwudziestoletni Narodowy Program Socjoekonomicznego Rozwoju mający na celu zróżnicowania krajowej gospodarki, skupionej obecnie na surowcach, i zwrócenie uwagi na inne gałęzie przemysłu takie jak produkcja tekstylna rozbudził nadzieje, jednak do jego rezultatów należy podchodzić sceptycznie.

Ilan Greenberg

„The National Interest”

Tłumaczenie: Mateusz Truszkiewicz

Autor jest dziennikarzem i badaczem uczestniczącym gościnnie w The Woodrow Wilson International Center for Scholars, International Security Studies Program w Waszyngtonie.

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply