Amerykański gaz ograniczy wpływy Putina?

Jedyną rzeczą, co do której zgadzają się obaj tegoroczni kandydaci na stanowisko prezydenta jest to, że duże zasoby niekonwencjonalnego gazu ziemnego to wyjątkowy atut, nie tylko rewolucjonlujący biznes energetyczny w Stanach, lecz także przynoszący zyski sojusznikom zza granicy.

Przez ostatnią dekadę nowe metody wiertnicze sprawiły, że niegdyś uwięzione wśród podziemnych kamieni paliwo, stało się łatwo dostępne. Wynikiem tego jest fakt, iż Stany Zjednoczone, które martwiły się o importowanie tak dużych ilości gazu ziemnego, teraz produkują go na własną rękę w takiej ilości, że ceny krajowe spadły a firmy energetyczne proszą o pozwolenie na skraplanie i eksport części krajowej produkcji.

To dobrze z wielu powodów, między innymi, jak podają Will Englund I Kathy Lally z The Post, z racji przyspieszenia upadku Gazpromu, rosyjskiej firmy posiadającej monopol na gaz ziemny.

Gazprom finansuje skorumpowany system polityczny Władimira Putina. Pod kierunkiem Putina, stał się także firmą cieszącą się złą, międzynarodową sławą z powodu zacieśnianie dostaw cennego paliwa, sprawy na wagę życia i śmierci podczas europejskich zim, na rzecz spraw politycznych Kremla.

Jednak teraz, kiedy Stany Zjednoczone nie domagają się już tak wielkich ilości skroplonego gazu ziemnego od Rosji lub kogokolwiek innego – tym samym udostępniając paliwo innym – a produkcja gazu w innych krajach rośnie, zmienia się ekonomia, która zezwalała na wykroczenia Gazpromu.

Firma, co pewne, dalej jest gigantem. Zysk z zeszłego roku to 44 mld dolarów – a to i tak tylko tyle, ile zostało zgłoszone. Gazprom dostarcza większość, lub nawet całość gazu ziemnego wielu wschodnioeuropejskim krajom, a wciąż posiada lukratywne, długoterminowe kontrakty dostawcze z europejskimi klientami, które łączą ceny Gazpromu z cenami ropy.

Jednak jak wynika z niedawnej analizy przeprowadzonej przez Brookings Institution, luźniejszy rynek gazu ziemnego upoważnił już niemieckie zakłady do negocjowania tych kontraktów; niektórzy europejscy klienci ignorują je i kupują tańszy skroplony gaz ziemny na rynku kasowym.

Jeśli Stany Zjednoczone rozpoczną eksport gazu ziemnego, sprzyjałoby to długoterminowym zmianom w handlu międzynarodowym – z dala od dominującego Kremla, a bliżej większego i bardziej zwinnego światowego rynku. Nie tylko kraje europejskie poczułyby tego efekty. Gazprom ma zamiar wejść na głodny-gazu rynek azjatycki, i może się przekonać, że ma on mniej wpływu na potencjalnych klientów, niż się wydawało.

Jeśli argument za pozwoleniem Stanom Zjednocznym na eksport gazu ziemnego, który przedstawiliśmy w innych artykułach, nie przekona tych, którzy walczą o jego ograniczenie, powinien zrobić to geopolityczny zysk. Z nowym zapasem ze strony Ameryki i nie tylko, rozprzestrzeniających się na światowym rynku, możliwe, że Putin będzie musiał dokonać wyboru pomiędzy wspieraniem dysfunkcjonalnego i coraz mniej dochodowego monopolu a wyzwoleniem rosyjskiego sektoru energetycznego. Przyniosłoby to korzyść klientom, udziałowcom, sąsiadom Rosji, i w końcu także samej Rosji.

Waschingtopost.com: The Post’s View

tłum. Agnieszka Chęcińska

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply