Marzą Ci się włosy blond, ale nie chcesz wydawać od razu fortuny na koloryzację w salonie fryzjerskim? Sprawdź najpierw, czy nie uda Ci się uzyskać pożądanego efektu samodzielnie. Podpowiadamy, jak sprawić sobie piaskowy blond.

Blond włosy są zawsze trendy i, wbrew pozorom, pasują do wielu typów urody. Wystarczy odpowiednio dobrać odcień. Na hit 2022 roku koloryści typują ultrachłodną platynę – zimną jak lód, wręcz białą. To barwa, która prezentuje się zjawiskowo, jak u prawdziwej gwiazdy, jednak jest mocno wymagająca w utrzymaniu i pielęgnacji. Gdy wolisz bardziej stonowane kolory, proponujemy piaskowy blond albo beżowy blond z refleksami.

Jak samodzielnie zafarbować włosy na blond?

Przede wszystkim z ostrożnością. Zadanie będzie łatwiejsze, jeśli naturalnie masz dosyć jasne pasma i po prostu chcesz zmienić lekko ich odcień. Problem może pojawić się przy rozjaśnianiu kosmyków brązowych lub czarnych. Po pierwsze, czasami włosy zamiast do białości rozjaśniają się do ciężkich do zniwelowania miedzianych tonów. Po drugie, bardzo łatwo można przesadzić z mocą oksydantu i za bardzo przesuszyć i zniszczyć pukle.

Zatem co robić? Najlepiej zrezygnuj z gotowych mieszanek – chyba że nie chcesz rozjaśniać włosów od nasady, a dopiero na długości w celu uzyskania nadal bardzo modnego ombre (tutaj zdecydowanie najlepsza będzie farba L’Oréal Ombre z dołączonym profesjonalnym grzebykiem do roztarcia przejścia między brązem a blondem).

Blond koloryzacja całej fryzury najlepiej uda się z kolei z użyciem specjalistycznych farb, które kupuje się osobno wraz z dedykowanymi do nich rozjaśniaczami. A te mogą mieć różną moc – dobieramy ją w zależności od tego, ile tonów w dół chcemy zejść (3% – jeden lub dwa tony, 6% – trzy tony, 9% – cztery tony, 12% – do siedmiu tonów). Pamiętajmy, żeby nigdy nie trzymać go dłużej, niż zaleca producent, ponieważ może podrażnić skórę głowy i nieodwracalnie uszkodzić włosy. W domowych warunkach i przy braku doświadczenia najlepiej stosować wyłącznie oksydant 3%.

Hitem jest też rozjaśnianie włosów za pomocą łatwego i szybkiego w użyciu sprayu John Frieda Sheer Blonde. Wiele kobiet uważa go za swój wieloletni must have godny polecenia. Bazuje na wodzie utlenionej, a nie na amoniaku, dzięki czemu nie niszczy kosmyków. Daje naturalny efekt muśnięcia słońcem. Z założenia rozjaśnia o mniej więcej dwa tony, ale używany regularnie pozwala na głębsze stopniowanie. Dzięki niemu piaskowy kolor włosów jest dosłownie w zasięgu Twojej ręki!

Pielęgnacja włosów blond – jakich kosmetyków używać?

Największym koszmarem, który spędza sen z powiek posiadaczkom włosów blond, są nieestetyczne żółte tony. Pojawiają się praktycznie zawsze, gdy pigment zaczyna wymywać się z pasm. Najtrudniej utrzymać w ryzach wspomnianą wyżej platynę. Do regularnej pielęgnacji musisz więc włączyć zestaw ratunkowy składający się z: szamponu (np. Fanola No-Yellow), odżywki i maski, które profesjonalnie zajmują się neutralizacją ciepłych refleksów. Tego typu produkty zatrzymują utratę i blaknięcie koloru, dodatkowo go wzmacniają i uwypuklają, żeby wytrzymał jak najdłużej aż do kolejnego farbowania. Najczęściej chronią też przed szkodliwym promieniowaniem UV. Wiele korzyści w jednym.

Nie zapominaj, że dbanie o chłodny odcień to nie wszystko. Włosy blond po rozjaśnianiu potrzebują szczególnej troski także w zakresie odpowiedniego nawilżenia. Maska naprawczo-nabłyszczająca Sleek Line Blond zawiera proteiny jedwabiu i olej z nasion słonecznika, które zapewniają kosmykom spektakularny blask i przyjemną miękkość. Koniec z matową suchością i kruchością.

Artykuł sponsorowany

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply