Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, t. 1, pod red. F. Sulimirskiego, B. Chlebowskiego, W. Walewskiego, Warszawa 1880, s. 191-192.Białołówka

, Biłołówka, niewłaściwie Biliłówka i Bieliłówka, mko, pow. berdyczowski, nad rz. Rastawicą i Sitnią, o 25 w. od Berdy­czowa, o 180 w. od Kijowa, o 7 w. od Koziatyna, ma 3282 mk. prawosł., 200 katol., 1460 izraelitów, 2-tygodniowe jarmarki, garbarnię, browar, gorzelnię, zarząd gminny i policyjny. Od gliny białej, która się znajduje na jej grun­tach, prawdopodobnie swoje otrzymała nazwi­sko. Jest to starożytna wielce osada. “Wieść głucha niesie, że za bardzo dawnych czasów istniał tu gród Bieliłów, mieszczący w sobie „sorok soroków” cerkwi i liczne rycerstwo, ale orda często napadająca zniszczyła go. W cer­kwiach Tatarzy trzymali konie. Kiedy to było, niewiadomo, ale być może, że najazd ów Tata­rów mógł się zdarzyć w 1483 r., kiedy Mengli-girej han perekopski, zapuściwszy mordercze zagony po całej kijowszczyznie, zniszczył ją ze szczętem i w jedne wielką zamienił pusty­nię. Dopiero przy końcu 16 wieku Bieliłow na miejscu dawnego zgładzonego grodu zaczął się osiedlać” na nowo pod nazwą Biłołowki czyli Rastawicy. Zatarł się ślad Mengligirejowego najazdu ale blizkie sąsiedztwo nie przestawało i nadal zagrażać jak całemu krajowi tak i tej mieścinie. Jakoż w 1607 r. jeden z najazdów tatarskich został wymierzony na B. Woj­ska koronne zwiodły tu z nimi bitwę, ale zo­stały rozgromione, a B. z całą okolicą powtór­nie zniszczona. Poległ w tej bitwie Jarosz Wilga Godzimirski, doświadczony mąż w boju, rycerz poślubiony obronie kraju. Nie mogli­śmy się dowiedzieć z akt czyją w te czasy B. była posiadłością, ale musiała należeć z pewno­ścią do jednej z tych rodzin tego kraju, które w tej dobie tyle razy ponawianych kolejno na­padów tatarskich, zniszczone i ogołocone z mie­nia i dostatków, musiały się wyprzedawać z dóbr gniazdowych. Jakoż wiemy już z akt, że w 1608 r. nabywa te dobra Anna z Chodkiewiczów ks. Joachimowa Korecka, dziedzi­czka na Korcu, rodzona siostra wielkiego Ka­rola Chodkiewicza. Zaledwie jednak nabyła te dobra, gdy w 1612 r. Tatarzy znów tu wpa­dli i B., tylko co na nowo zasiedloną, obrócili w perzynę. Pomimo to jednak pani ta można, gospodarna i zabiegliwa, znów staraniem swojem wkrótce puste te dobra zaludniła i urzą­dziła i oprócz B. jeszcze inne wioski w blisko­ści zasiedliła jak: Sestrenówkę, Macharzyńce, Ohijówkę i Hołubówkę. Osadzicielami tych wiosek była szlachta w służbie ks. Koreckich będąca: Siestrzeniec, Macharzyński, Ohij i Ho­łub. W B. zaś wzniosła zamek, tudzież monaster wschodniego obrządku i drugi białogłowski „niedomurowany.” Nadto zbudowała tu dom dla podróżnych, w którym „czerncy do­glądać mają, aby ubodzy i przychodzący z nie­woli tatarskiej pożywienie słuszne mogli mieć” (testament jej z 1626 r.). Jako matka rycer­skiego rodu Koreckich, o których mówi spółczesny pisarz, że oni do boju i konia tak skła­dni jakby się na nim rodzili, hodowała w do­brach swoich białołowskich liczne stadniny koni, i rycerskich swoich synów obdarzała końmi swego chowu. Wiadoma jest śmierć bohaterska i męczeńska syna jej, Samuela ks. Koreckiego, który, wzięty pod Cecora, w Stam­bule był uduszony w wieży. Matka go prze­żyła. Po jej śmierci majętność B. spadła na wnukę jej a jedynaczkę córkę Samuela, Annę, która była za Andrzejem Leszczyńskim, staro­stą derpskim, i na syna jej a brata Samuela, ks. Karola Koreckiego. Ale Leszczyńska zrze­kła się swojej części na B. na stryja Karola. Książę Karol Korecki fundował w B. kościół rzymskiego obrządku, o którym w testamencie mówi: żeby ten kościół fundacyi jego, a drugi w Kalniku „bez księdza nie bywały.” Umarł on w 1623, i po jego śmierci tak dobra wołyń­skie jak i ukraińskie przeszły na jego syna je­dynego ks. Samuela Karola. Ten zaś „czarami przez niewiasty zgładzony,” umarł w 1651, ostatni potomek rycerskiego domu Koreckich (ultimus bellatricis familiae haeres), i cała znakomita fortuna tej wygasłej a możnej ro­dziny zlała się na potomków sióstr ks. Samue­la i Karola a córek ks. Joachima Koreckiego t. j. Czartoryskich, Sapiehów, Radziwiłłów i Sanguszków. Ale książę Samuel Karol Ko­recki znacznie był B. długami obarczył, a więc jeszcze za życia swego rozdał ją był pomiędzy zastawników. I tak samą B. już w 1644 r. trzymał niejaki Paweł Jankowski. Ale nade­szły czasy wojen kozackich i do B. ani dzie­dzice, ani zastawnicy, przez czas długi nie zgłaszali się; wszakże gdy się pokój rozświecił, wróciła do B. córka już zastawnika Jankow­skiego Katarzyna Floryanowa Potocka z Narodycz h. Lubicz. Od tej zaś w następstwie (zawsze sposobem zastawu) przeszła ta maję­tność do jej córki Maryanny Laskowej. Tym­czasem dziedzice B., sporząc z sobą wciąż o sukcesyą po ks. Koreckich, nie spłacali na prawie zastawnem siedzących zastawników B. Aż w 1701 r. książę Jerzy Lubomirski, jeden z sukcesorów po ks. Koreckich (idący z linii Izabeli z ks. Koreckich ks. Czartoryskiej) a również z innymi posiadający swoje prawa do B., w sam dzień Wielkanocny z własną siłą zbrojną, na której czele był wójt z Międzyrze­cza, z pomocą kozaków Semena Paleja, zaje­chał to miasteczko. Zastawniczka Laskowa o najazd zaniosła protestacyą. Ale nareszcie po długich korowodach prawnych B. i inne dobra w 1751 r. zostały przysądzone sukcesorom Stefana Mikołaja Branickiego, h. Gryff, wojewody podlaskiego (jako idącego z linii Marcybelli z ks. Koreckich Hlebo wieżowej).

[s. 192]

W 1725 r. z córką Stefana Mikołaja Branic-kiego ożenił się Jan Lubomirski starosta boli­mowski i Białołówka już w 1777 r. należała do córki tegoż ks. Maryi Karolowej ks. Radziwiłłowej. Po jej zaś bezpotomnem zejściu, B. wróciła w posiadanie wuja jej Klemensa Branickiego, hetmana w. kor., który jako bez­dzietny przekazał dziedzictwo dóbr swych Joa­chimowi Potockiemu, podczaszemu lit., regimentarzowi konfederacyi barskiej, osobistemu wro­gowi Stanisława Augusta. Potocki ten Joa­chim był żonaty z Teresą Sapieżanką, córką Józefa podskarbiego, lit. a wiec z rodzoną sio­strzenicą hetmana Branickiego. Joachim Po­tocki zostawił dwie córki, które poszły za ka­sztelanów lwowskich, także Potockich, Kry­styna za Piotra Franciszka starostę szczyrzeckiego, Joanna za Jana starostę kaniowskiego. Piotr Franciszek Potocki, starosta szczyrzecki, poseł do Stambułu, zamieszkawszy w B., pa­łac tu i ogród założył, podniósł miasteczko. Umarł w Berdyczowie, pochowany w B. na cmentarzu parafialnym. Następnie B. należała do syna jego Jana, ożenionego z Maryanną ks. Czartoryską, stolnikową lit., z którą miał dwóch synów: Józefa i Hermana. Po 1831 r. B. zo­stała skonfiskowaną. Z pałacu Potockich, tak jeszcze niedawno istniejącego, dziś śladu nie po­zostało. Jest tu kościół parafialny, fundowany w 1777 r. przez Maryą z ks. Lubomirskich ks. Radziwiłłowa a w 1813 r. zrestaurowany pod tytułem ś. Jana Nepomucena przez Piotra Fran­ciszka Potockiego, starostę szczyrzeckiego. (Pa­rafia katol. B. dek. berdyczowskiego liczy dusz 1967. Ma kaplicę w Mecherzyńcach wołos­kich). Obok kościoła stoi tu wielce starożytna baszta kamienna. Przed laty miała też stać druga podobna baszta w miasteczku a trzecia na polu. Z dawnego zamczyska ks. Korec­kich, w którego obrębie mieścił się niedawno pałac i ogród Potockich a dziś kościół i tylko co wzmiankowana baszta, ocalały zaledwie ślady wału i przekopu, zamykającego całą prze­strzeń położoną w widłach dwóch rzeczek: Sytni i Rastawicy. W południowo-zachodniej zaś stronie miasteczka nad rz. Rastawicą za­chowały się też ślady innego zamczyska, w po­bliżu którego widoczne są ziemne okopy z obo­zowiska Paleja. Cerkwi jest tu dwie. Pierw­sza gieorgiewska fundowana przez ks. Joachimową Korecką razem z monasterem czernców. Druga cerkiew troicka. Po wojnach koza­ckich B. była upadła i z miasteczka na wieś lichą się zamieniła. Jednakże za staraniem dziedziców zaczęła się podnosić. W 1719 r. już tu byli żydzi a około 1766 r., jak pisze Duńczewski, stanęły tu jarmarki po dwa tygo­dnie trwające, na wszystko walne. W 1788 roku ks. Marya Radziwiłłowa postarała się o potwierdzenie tych jarmarków. Wsporanienia zaś dziejowe odnoszące się do B. są nastę­pujące: W 1637 r. d. 26 listopada Mikołaj Po­tocki hetman polny kor. z wojskiem przyszedł do B., idąc na uśmierzenie kozaków buntują­cych się w głębokiej Ukrainie; stąd też dato­wał swój uniwersał do rejestrowych kozaków z napomnieniem aby się nie łączyli ze zbunto­wanymi nierejestrowymi. Za wojen Chmiel­nickiego B. była zajęta przez kozaków. W1651 roku wojska rzplitej, ciągnące w głębszą Ukrai­nę, tu nadeszły i jako w kraju leżącym po za linią, którą sobie pretendowali kozacy, zastały „kraj inakszy, kopy w polu gęste, i wszelkiego zbo­ża dostatek.” W 1700 r. wpadli tu kozacy pod wodzą znanego watażki Semena Palija i Czernyka „miasteczko i majdan salitrzany zrujnowali, ludzi porozpędzali.” W 1787 r. biskup Naruszewicz, towarzysząc królowi Sta­nisławowi w podróży do Kaniowa, zjechał na chwilę do Białołowa dla odwiedzenia znajome­go i przyjaciela ks. Ostrowskiego, proboszcza tutejszego, który go przyjmując, jak sam pisze „w swojej lepionej chacie,” wystosował do nie­go „jako poety sławnego”, wiersz pod tytułem „Sonetto” a kończący się temi słowy: „masz dzi­siaj szczęście Rastawico podła, tyle co miały Kastelijskie źródła”. Rzączyński powiada, że w czasie poruszenia się niezwykłego i przechodu wojsk tureckich lub tatarskich, z nad wy­brzeży Czarnego morza dzikie konie, zalęknio­ne, nabiegały w okolicę stepową m. Białołówki. Dziś jeszcze w okolicy Białołówki, nieda­leko wsi Łopatyna, jest stojło, zowiące się stojłem dzikich koni (Z rękopisu Edwarda Rulikowskiego i Klaudyusza Przedrzymirskiego).

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply