Polska pomaga krajom nadbałtyckim

Od pięciu lat zastanawiano się, czy w razie konfliktu sojusz broniłby krajów nadbałtyckich. Po trudnych negocjacjach, w dużej mierze dzięki polskiemu wstawiennictwu, Niemcy i inne kraje sprzeciwiające się ewentualnej interwencji na Litwie, Łotwie i Estonii zostały nakłonione do zmiany zdania.

Od momentu przystąpienia do NATO w 2004 roku, status krajów nadbałtyckich nie został jasno określony. Zakładano, że Rosja jest raczej przyjaźnie nastawiona do sojuszu, więc opracowanie awaryjnych planów obrony Litwy, Łotwy i Estonii nie było palącym problemem. I rzeczywiście, do 2008 roku NATO nie zakładało możliwości ataku ze strony Rosji. Trzy kraje nadbałtyckie były zatem słabym punktem obronnym sojuszu i łatwym celem intryg politycznych.

Głównym inicjatorem zmian stała się Polska – amerykański sojusznik w Iraku i Afganistanie. Polska jako pierwsza przechwyciła plan awaryjny, początkowo opracowany jedynie w razie domniemanego
i uznanego za mało realny ataku ze strony Białorusi. Kiedy wojna w Gruzji rzuciła światło na zbyt łagodne traktowanie Rosji przez Sojusz, Polska zwiększyła nacisk na Amerykę co do obustronnych gwarancji bezpieczeństwa. Zapewnienia obejmowałyby rozmieszczenie w Polsce trzech-czterech baterii rakiet Patriot w zamian za zainstalowanie w naszym kraju tarczy antyrakietowej.

W międzyczasie umundurowani urzędnicy NATO rozpoczęli dyskretne ale zakrojone na szeroką skalę działania zwane “rozważnym planowaniem”. Pod zwierzchnictwem amerykańskiego głównodowodzącego Sojuszu w Europie, realizacja tych planów nie wymagała formalnej aprobaty Rady Północnoatlantyckiej, zwierzchniczej formacji NATO, gdzie mogły zostać one odrzucone przez inne kraje członkowskie – na przykład Niemcy.

Podczas przemówienia w Pradze w kwietniu 2009 roku prezydent USA, Barack Obama, publicznie zażądał objęcia planami obrony wszystkich krajów członkowskich NATO, nie pomijając państw nadbałtyckich. Niestety kolejne miesiące nie przyniosły konkretnych czynów popierających jego słowa. W rezultacie, brak działań rzucił cień na amerykańską troskę o bezpieczeństwo wschodnioeuropejskich sojuszników. Polska, Czechy i kraje nadbałtyckie w swoim liście otwartym publicznie ubolewały nad osłabieniem stosunków ze Stanami Zjednoczonymi.

Brak reakcji ze strony NATO na wzmożone działania militarne Rosji niedaleko granic Polski i na Bałtyku, nie zaskarbił zaufania do Sojuszu, a raczej podkopał wiarę w główną misję NATO. Istniały uzasadnione obawy, że misja w Afganistanie absorbuje Sojusz na tyle, aby zaniedbał on inne kraje.

Na szczęście sytuacja się zmieniła; choć nie ma jeszcze formalnej zgody na zatwierdzenie wniosku o obronie krajów nadbałtyckich, i plany te pozostają tajne, Litwa, Łotwa i Estonia zostaną objęte ochroną. Gotowe plany będą przekazane do aprobaty wojskowemu, a nie politycznemu ramieniu Paktu. Następnie w formie aneksu zostaną dołączone do dokumentów dotyczących Polski. Umożliwi to włączenie w ich obręb Szwecji i Finlandii – nie będących członkami NATO, ale współpracujących z Paktem. Także ćwiczenia wojskowe zaplanowane na lato bieżącego roku zostały otwarte dla innych zainteresowanych państw.

Źródło: The Economist

http://www.economist.com/world/europe/displayStory.cfm?story_id=15268095

Oprac. i tłum.: Marzena Bielawska

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply