Samorządowcy wystosują petycję do MON ws. powrotu Birczy na tablicę przy Grobie Nieznanego Żołnierza

Rady Powiatów Przemyskiego i Bieszczadzkiego oraz Rada Gminy Bircza wspólnie wystosują petycję do MON z apelem o przywrócenia napisu „Bircza 1945-1946’” na tablicy pamiątkowej Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie. “Chcemy, żeby należycie uhonorowano mieszkańców Birczy i jej obrońców” – mówi portalowi Kresy.pl Wojciech Bobowski, przewodniczący Rady Powiatu Przemyskiego.

W najbliższy wtorek w Birczy odbędzie się wspólna Sesji Rad Powiatów Przemyskiego i Bieszczadzkiego oraz Rady Gminy Bircza, dotycząca głównie kwestii związanych z ochroną przyrody. Jednak jak dowiedział się nasz portal, podczas sesji poruszona zostanie również sprawa napisu upamiętniającego obrońców Birczy przed atakami UPA w latach 1945-1946, który został usunięty z tablicy przy Grobie Nieznanego Żołnierza.

Przypomnijmy, że w tych latach Bircza była broniona przed atakami ze strony UPA przez „ludowe” Wojsko Polskie i milicję. Cześć zabitych bojówkarzy UPA, biorących udział w atakach na Birczę, spoczywa obecnie na ukraińskim cmentarzu wojskowym w Przemyślu-Pikulicach. Nazwa Birczy została usunięta w listopadzie 2017 roku tuż przed oficjalnym odsłonięciem przez ówczesne kierownictwo Ministerstwa Obrony Narodowej.

Według programu wspólnej sesji, jednym z punktów jest „informacja dotycząca usunięcia napisu ‘Bircza 1945-1946’ z tablicy pamiątkowej Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie”. Sprawa zostanie przedstawiona przez Wojciecha Bobowskiego, przewodniczącego Rady Powiatu Przemyskiego oraz przez wójta gminy Bircza, Grzegorza Gągolę.

Ponadto, podczas sesji ma zostać przyjęta wspólna petycja, skierowana do Ministra Obrony Narodowej, dotycząca przywrócenia napisu ‘Bircza 1945-1946’ na tablicy pamiątkowej Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie.

Sprawę nagłośnił m.in. radny Miasta Przemyśla, prof. Andrzej Zapałowski, który weźmie udział w tej sesji.

„We wtorek rano z przyjemnością będę uczestniczył we wspólnej Sesji Rad Powiatu Przemyskiego i Bieszczadzkiego, tym bardziej że w pełni popieram proponowane rezolucje” – napisał prof. Zapałowski.

Przeczytaj: Prof. Zapałowski: będziemy domagać się powrotu Birczy na tablicę przy Grobie Nieznanego Żołnierza

Jak nieoficjalnie dowiedział się portal Kresy.pl, treść petycji została już uzgodniona, jest zaaprobowana przez wszystkie strony i niemal na pewno zostanie podczas sesji przyjęta.

W rozmowie z portalem Kresy.pl Wojciech Bobowski, przewodniczący Rady Powiatu Przemyskiego, a wcześniej Przewodniczący Rady Gminy w Birczy, powiedział, że wójt Gągola i władze Birczy chcą, żeby przyjąć rezolucję ws. Birczy. Jest też pełna aprobata ze strony władz powiatów przemyskiego i bieszczadzkiego.

– Wójt i władze samorządowe Birczy chcą, żeby tablica wróciła [na Grób Nieznanego Żołnierza – red.]. Tym bardziej, że wójt chce, by na tej sesji przyjąć petycję do MON w sprawie Birczy – powiedział przewodniczący Rady Powiatu Przemyskiego.

Przeczytaj: Kto naciskał na pochówek napastników z UPA w Birczy?

Początkowo była to inicjatywa powiatu przemyskiego i władz Birczy, do której dołączył się, zainteresowany sprawą powiat bieszczadzki. – To chyba ewenement w skali kraju, żeby trzy samorządy obradowały w jednej sprawie. Zaproponowaliśmy również powiatowi bieszczadzkiemu przyjęcie tej petycji w sprawie napisu upamiętniającego obronę Birczy. Jego przedstawiciele uznali, że jak najbardziej, bo tereny tego powiatu też ucierpiały przez bandy UPA. Będzie więc wspólna petycja do ministra obrony narodowej – mówi Bobowski. Zaznacza, że dzięki temu MON będzie musiał do miesiąca udzielić oficjalną odpowiedź. Dodaje jednak, że jako inicjatorzy „trochę się spodziewają, jaka to będzie odpowiedź”.

– Niektórzy mieszkańcy pisali już do MON w tej sprawie. Odpowiadał im jakiś dyrektor departamentu, czy jego zastępca, twierdząc, że ta sprawa będzie rozpatrywana, jeżeli zostanie odbudowany Pałac Saski. Wtedy może wróci, ale nie tyle napis, co sama sprawa – zaznacza przewodniczący Bobowski. Jego zdaniem, dzięki temu, że jest to wspólna inicjatywa trzech samorządów, nie będzie można tego tak po prostu pominąć.

Przeczytaj: MON: powrót Birczy na Grób Nieznanego Żołnierza można rozpatrzyć przy odbudowywaniu Pałacu Saskiego

– Uznaliśmy, że jest okazja, by wrócić do tematu Birczy. Nie da się tego ot tak pominąć, ta sprawa cały czas jest! Chcemy, żeby ten głos wybrzmiał. Nie można tak traktować mieszkańców Birczy i opowiadać bzdur, że miasta bronili czekiści. Chcemy, żeby należycie uhonorowano mieszkańców Birczy i jej obrońców. Bylibyśmy bardzo szczęśliwi, gdyby ten napis wrócił – podkreślił.

Czytaj także: W Birczy rozebrano pomnik żołnierzy zabitych przez UPA [+FOTO]

W październiku 2018 roku informowaliśmy, powołując się na informacje uzyskane w IPN, że po tym, jak pozytywnie zaopiniowano sprawę Ronda Obrońców Birczy w Elblągu jest duża szansa, że Bircza wróci na tablicę przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Ostateczna decyzja w tej sprawie należy do MON.

W IPN potwierdziliśmy, że pierwotna wersja tablicy z nazwą Birczą, którą później, niedługo przed odsłonięciem „po cichu” usunięto i zamieniono na inną, była uzgadniana z Instytutem i zaaprobowana przez niego. O usunięciu tablicy zadecydowało ówczesne kierownictwo MON, a powody tej decyzji były dla IPN nieznane. Wcześniej informowaliśmy, że z marcowej odpowiedzi resortu obrony na list posłów PSL Mieczysława Kasprzaka i Piotra Zgorzelskiego wynikało, że za decyzją o usunięciu upamiętnienia Birczy na tablicy Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie stał m.in. były szef MON Antoni Macierewicz. Wiadomo też, że zdecydowanym przeciwnikiem takiego upamiętnienia jest dr hab. Sławomir Cenckiewicz, dyrektor Wojskowego Biura Historycznego.

W uzasadnieniu dla pozytywnej decyzji szefa IPN ws. Ronda Obrońców Birczy stwierdzono, że nazwa „nawiązuje do działań lokalnej Samoobrony, żołnierzy Wojska Polskiego, milicjantów, którzy w latach 1944-1947 bronili mieszkańców Birczy i okolicznych miejscowości przed atakami nacjonalistów ukraińskich z OUN-UPA”. „Celem UPA w czasie III ataków na Birczę w latach 1945-1946 było zniszczenie Birczy” – podkreśla IPN, przywołując na dowód słowa Mirosława Huka ps. Hryhora, prowidnyka I Okręgu OUN tzw. Zakerzońskiego Kraju. IPN podkreśla, że „celem milicjantów i żołnierzy Wojska Polskiego broniących Birczy była przede wszystkim skuteczna ochrona polskiej ludności przed UPA”, a wśród obrońców, którzy weszli w skład „instytucji mundurowych Polski ‘Ludowej’”, byli m.in. byli żołnierze AK. „W owym czasie nie było innej możliwości uchronienia naszych rodaków na tym terenie przed działalnością ukraińskich nacjonalistów” – zaznacza IPN.

Przypomnijmy, że w listopadzie 2017 r. portal Kresy.pl otrzymał z MON kuriozalną odpowiedź uzasadniającą usunięcie nazwy Birczy. MON napisało wówczas, że „decyzja o jej usunięciu podyktowana była koniecznością wyboru spośród 200 miejscowości o podobnym charakterze, podobnych wartościach historycznych”.

Bircza pojawia się i znika

Przypomnijmy, że w listopadzie 2017 r. z nowej tablicy przy Grobie Nieznanego Żołnierza upamiętniającej żołnierzy polskich walczących z UPA, usunięto nazwę Birczy, która trzykrotnie obroniła się przed atakami UPA. Do usunięcia doszło tuż przed oficjalnym odsłonięciem tej tablicy, będącej jedną z dwóch, które zostały poświęcone polskim żołnierzom, którzy bronili Polaków przed OUN-UPA na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Wcześniej jako pierwsze medium w Polsce informowaliśmy, że MON w efekcie nacisków rozważało takie działanie.

Wcześniej szef ukraińskiego IPN Wołodymyr Wjatrowycz formułował insynuacje, że są one poświęcone „czekistom” walczącym z UPA. Później precyzował, że ma na myśli właśnie Birczę. Jeszcze przed uroczystym odsłonięciem tablic w MON dwuznacznie powiedziano nam jedynie, że „na razie tablice są w takiej formie, w jakiej zostały zrobione”. Kresy.pl jako pierwsze zajęły się tą sprawą.

Przeciwko działaniom władz ws. usunięcia tablicy z nazwą Birczy stanowczo zaprotestowali podkarpaccy działacze patriotyczni, na czele z Mirosławem Majkowskim z Przemyśla. Swoje oburzenie „niegodziwym, haniebnym i jakże skandalicznym czynem” wyrazili także przedstawiciele władz samorządowych Birczy, a także innych gmin regionu. Ponadto, powstał komitet ds. walki o powrót nazwy Birczy na tablicę na Grobie Nieznanego Żołnierza, w skład którego weszli m.in. znani historycy i wykładowcy, działacze patriotyczni, samorządowi i politycy, działacze kresowi, osoby duchowne, dziennikarze i publicyści czy ludzie sztuki  i inni.

Przypomnijmy, że Kresy.pl poprosiły o opinię historyków dr. hab. Andrzeja Zapałowskiego i Leszka Żebrowskiego o odniesienie się do zarzutów odn. Birczy, formułowanych m.in. przez Wjatrowycza. Obaj eksperci nie pozostawili na wypowiedzi szefa ukraińskiego IPN suchej nitki. Zarówno Zapałowski jak i Żebrowski wskazują, że na terenach zagrożonych przez OUN-UPA w okolicach Birczy panował nieformalny rozejm pomiędzy polskim podziemiem a oddziałami „ludowego” Wojska Polskiego. Co więcej, żołnierze AK i BCh masowo wstępowali do oddziałów milicji po to, by móc dalej bronić swoich miejscowości przed OUN-UPA. W związku z tym nie dochodziło do walk między siłami formalnie podległymi komunistom a polskim podziemiem.

PRZECZYTAJ: Prawdziwa tragedia Birczy

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply