Ukrainiec, który na początku roku wyrwał polską flagę z Ronda im. Obrońców Birczy w Elblągu, wrzucił ją do śmietnika i próbował podpalić, został skazany w zawieszeniu na 3 miesiące pozbawienia wolności i zakaz nadużywania alkoholu. Jednocześnie, miejscowy działacz patriotyczny jest zastraszany.

Jak informowaliśmy, 1 stycznia br. pijany Ukrainiec Yerikow A., wraz z z inną, współdziałającą z nim osobą, wyrwał polską flagę umieszczoną przy Rondzie Obrońców Birczy w Elblągu. Następnie złamał drzewiec, a flagę wrzucił do śmietnika. Obaj próbowali ją jeszcze podpalić. Flaga została umieszczona tam parę miesięcy wcześniej przez elbląskiego działacza patriotycznego, Jacka Bokiego.

Obywatel Ukrainy został oskarżony o publiczne usunięcie, zniszczenie i znieważenie flagi Rzeczypospolitej Polskiej. Przyznał się do winy. Groziła mu kara grzywny, ograniczenia wolności albo kara pozbawienia wolności do 1 roku. W lipcu br. jego sprawę skierowano do Sądu Okręgowego w Elblągu.

W końcu października br. elbląskie media podały, że Yerikow A. został skazany za znieważenie symbolu narodowego RP na trzy miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata i zakaz nadużywania alkoholu. Zwraca uwagę, że o wyroku poinformowano ze znacznym opóźnieniem, gdyż zapadł on we wrześniu.

Sędzia Tomasz Koronowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu w rozmowie z portalem info.Elblag.pl poinformował, że sąd skazał oskarżonego Ukraińca na karę 3 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 2 lat. – Sąd nałożył ponadto na oskarżonego zakaz nadużywania alkoholu w okresie próby. Wyrok jest prawomocny – powiedział Koronowski.

Wiadomo też, że przed elbląskim sądem miał stanąć także drugi uczestników zajścia, Bogdan M. Jego proces miał rozpocząć się na początku tego miesiąca.

W rozmowie z portalem Kresy.pl Jacek Boki nie krył swojego rozczarowania wyrokiem sądu. Jego zdaniem, to zupełnie nieadekwatna kara za takie znieważenie polskiej flagi. Uważa, że po takiej sytuacji może to być wręcz zachętą dla osób, które chciałyby w ten sposób profanować polskie symbole narodowe, np. dla tych Ukraińców, którzy są do nich nastawieni niechętnie.

Boki poinformował też, że na koniec listopada został wezwany na policję na przesłuchanie w innej sprawie. Chodzi o wydarzenia z 11 listopada br., gdy podczas skromnej akcji upamiętniającej na Rondzie Obrońców Birczy, został zaczepiony przez bliżej nieznaną osobę. Mężczyzna m.in. głośno krytykował taką nazwę ronda (“Co za kretyn wymyślił tutaj taką nazwę ronda”), a później, wygłaszając głośne, krytyczne komentarze, zaczął robić zdjęcia samochodowi Jacka Bokiego.

Przeczytaj: Policja w domu szefowej Fundacji Wołyń Pamiętamy

Wcześniej, 22 października Boki i ocaleniec z ludobójstwa wołyńskiego, Stanisław Soroczyński, skromnie upamiętnili rocznicę ataku UPA na Birczę. Po tej akcji, jak powiedział, był atakowany i wyzywany w sieci przez „lokalnych ukraińskich szowinistów”. Kierowano też wobec niego groźby karalne, co zostało zgłoszone na policję. Niedługo potem, Jacek Boki znalazł paro-centymetrowy gwóźdź w oponie swojego samochodu. Zdaniem mechanika, został on najprawdopodobniej wbity celowo.

Czytaj także: Elbląg: sprofanowano tablicę na Rondzie Obrońców Birczy [+FOTO]

Info.elblag.pl / Kresy.pl

7 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. KazimierzS
    KazimierzS :

    W tym tygodniu zauważyłem na jednym z masztów przed Urzędem Gminy u mnie na wsi – po raz pierwszy w życiu, chyba jeszcze nigdy wcześniej tam nie wisiała – taką niebieską ścierkę z żółtymi gwiazdkami (w Polsce powszechnie znana jako wycieraczka do butów, rzadziej jako onuca do kaloszy na chłodne dni).
    🙂

  2. jaro7
    jaro7 :

    Polak gdyby to samo zrobił z flagą ukrainy wyrok miałby dużo wyższy i bez zawieszenia.Ale jak wiadomo w naszym tzw” wymiarze sprawiedliwości” jedni mają lepiej(obcokrajowcy) a inni gorzej(Polacy).Dlatego reforma tego “wymiaru’ jest niezbędna.