Zdaniem Tarasa Wozniaka rzeź wołyńska była tylko reakcją na działania II RP i AK.

Taras Wozniak udzielił wywiadu “Nowej Europie Wschodniej”. Według liberalnego ukraińskiego polityologa pomiędzy UPA i AK doszło de facto do wojny. Jak stwierdził: Na każdej wojnie oprócz działań bojowych, które można rozmaicie oceniać, są jeszcze zbrodnie wojenne. I moim zdaniem popełniały je obydwie strony. Nieraz dokonywały tych zbrodni poszczególne osoby, oddziały – niezależnie od decyzji wyższego dowództwa. Kiedy nie istniało scentralizowane kierownictwo, zarówno oddziały UPA, żołnierzy wyklętych czy nawet AK mogły popełniać i moim zdaniem popełniały zbrodnie na ludności cywilnej.

CZYTAJ TAKŻE:
Wiatrowycz o Wołyniu: zbrodnie były symetryczne
Wołodymyr Wiatrowycz zachwycony wypowiedziami Targalskiego nt. UPA

Zdaniem Wozniaka rzeź wołyńska nie można rozpatrywać w oderwaniu od historii stosunków polsko-ukraińskich. Według niego ukraiński terroryzm młodych nacjolnalistów to reakcja na działania II RP, która nie wyszła naprzeciw ukraińskim aspiracjom czy nadziejom.Stwierdził: i z tej reakcji zrodziły się wydarzenia na Chełmszczyźnie w 1942 roku, gdzie niszczono ukraińskie wsie, i pojawił się Wołyń, gdzie ginęła – tu nie może być żadnych wątpliwości – w większości ludność polska. Potem było Nadsanie, Łemkowszczyzna. Nie zapomnijmy też o Galicji w latach 1943-1944 czy wreszcie o akcji „Wisła”, o której w Polsce pamiętać się nie chce. Był to długi proces. Wydarzenia na Wołyniu to tylko jeden z elementów tego procesu, oczywiście tragiczny, ale nie bardziej niż inne. Jeżeli nie widzimy tego, co miało miejsce na przestrzeni tych w przybliżeniu dwudziestu pięciu, trzydziestu lat, a widzimy tylko „Wołyń ’43”, jest to manipulacja.

Ukraiński intelektualista podtrzymał swoje porównanie filmu Wołyń, Wojciecha Smarzowskiego do filmów Leni Riefenstahl. Chociaż przyznaje, że widział jedynie fragmenty, poniważ jak stwierdził nie miałem ochoty tracić ponad dwóch godzin na cały film, nie przeszkadza mu to w twierdzeniu, że człowiek rozumiejący konteksty nie musi oglądać całego tego filmu, aby zrozumieć, o co chodzi. Film upraszcza ogólną sytuację, posługuje się kliszami. W zasadzie porównaniem z Leni Riefenstahl powiedziałem Smarzowskiemu wielki komplement.Niemka była genialnym reżyserem, choć niestety działała w służbie Adolfa Hitlera.

kresy.pl / new.org.pl

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. cyna
    cyna :

    Jedyny przypadek gdzie oddziały upa pokonały AK to chyba wtedy jak rozerwali konno delegatów rządu którzy nieuzbrojeni przyszli pertraktować. Kiedy w tym kraju do głosu dojdą fachowcy?

  2. fiesta
    fiesta :

    Zbrodnie na Polakach, Zydach, Wegrach, Slowakach etc byly zaplanowane przez OUN w czasie powstania tej organizacji w Wiedniu w 1929r i te plany ujawnil historyk dr Wiktor Poliszczuk.
    Cytat: [To ludobójstwo było przygotowane przez działaczy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, a ich ideologiczną podstawę stanowiła doktryna integralnego nacjonalizmu ukraińskiego opracowana przez Dmytro Doncowa oraz „Dekalog ukraińskiego nacjonalisty”. Doktrynę nacjonalizmu ukraińskiego zamieścił Doncow w książce „Nacjonalizm” (Lwów 1926). Sformułował ją na podstawie darwinizmu społecznego. Dowodził w niej, że nacja, w tym nacja ukraińska, jest gatunkiem w przyrodzie i jako taka pozostaje w permanentnej walce o byt i przestrzeń z innymi nacjami. Wewnętrzna struktura nacji ma charakter hierarchiczny, na czele nacji (narodu) ma stać wódz, podobnie jak we Włoszech Il Duce, a w Niemczech der Führer. Wodzem nacji ukraińskiej w rozumieniu OUN do 1938 r. był Jewhen Konowalec, po nim Andrij Melnyk, a od 1940 r. za wodza narodu ukraińskiego przez większość nacjonalistów uznawany był Stepan Bandera. Członkowie OUN stanowili „gwardię”, nazywaną przez Doncowa „mniejszością inicjatywną”, która wobec reszty narodu ukraińskiego, zwanego przez tegoż Doncowa „czernią”, „bydłem”, stosowała „twórczą przemoc”.] …. [Dr Wiktor Poliszczuk dowodził, że doktryna nacjonalizmu ukraińskiego w takiej postaci, w jakiej ujmował ją Doncow w swoim „Nacjonalizmie” i w jakiej przyjęła się w OUN, wykazywała cechy faszystowskie pokrewne nazizmowi. Była ona zaprzeczeniem wszelkiego humanitaryzmu zarówno w jego religijnym, jak i świeckim wydaniu, a jedną z zasadniczych funkcji było umacnianie Ukraińców w nienawiści do innych narodów, co stało się przyczyną ludobójstwa dokonanego na Polakach.

    W wolnej już Ukrainie propagowanie integralnego nacjonalizmu ukraińskiego, gloryfikowanie ludobójczych formacji OUN-UPA, jako rzekomego nurtu narodowowyzwoleńczego, skierowane zostało do młodego pokolenia Ukraińców, począwszy od przedszkola, poprzez szkoły podstawowe i średnie, aż do młodzieży studenckiej.

    W 1926 r. Stepan Łenkawskyj wydał broszurę „Dekalog ukraińskiego nacjonalisty”. O ile „elity” nacjonalistów ukraińskich z OUN wychowywały się na „Nacjonalizmie” Doncowa, to dla „stiłców i siekierników” upowskich swoistym katechizmem stał się tenże szatański „Dekalog”. Brzmiał on:

    Ja – Duch odwiecznego żywiołu, który uratował ciebie przed tatarskim potopem i postawił na granicy dwóch światów, aby tworzyć nowe życie:

    1. Zdobędziesz Państwo Ukraińskie albo zginiesz w walce o nie.

    2. Nie pozwolisz nikomu plamić chwały ani czci Twojego Narodu.

    3. Pamiętaj o wielkich dniach naszych Walk Wyzwoleńczych.

    4. Bądź dumny z tego, że jesteś spadkobiercą walk o chwałę Włodzimierzowego Tryzuba.

    5. Pomścisz śmierć Wielkich Rycerzy.

    6. O sprawie nie mów z tym, z kim można, a z tym, z kim trzeba.

    7. Nie zawahasz się wykonać największej zbrodni, jeśli tego wymagać będzie dobro Sprawy.

    8. Nienawiścią i podstępem będziesz przyjmować wroga Twojej Nacji.

    9. Ani prośby, ani groźby, ani tortury, ani śmierć nie przymuszą ciebie do wyjawienia tajemnicy.

    10. Będziesz dążyć do poszerzenia siły, chwały, bogactwa i przestrzeni Państwa Ukraińskiego drogą ujarzmiania cudzoziemców.

    Ludobójstwo zostało przygotowane od strony ideologicznej i organizacyjnej przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów, powołaną podczas I Kongresu Ukraińskich Nacjonalistów w Wiedniu (28 styczeń – 3 luty 1929 r.). Jednakże postawiony wówczas szlachetny cel narodowowyzwoleńczy prowadzący do utworzenia niepodległego państwa pod nazwą Ukrajinśka Samostijna Soborna Derżawa został od razu skażony hasłami szowinistycznymi. W jego skład wejść miały „wszystkie ukraińskie ziemie etnograficzne”, co w rozumieniu nacjonalistów obejmowało tereny od Wisły po Kaukaz. Zastrzeżono także, że granice przyszłego państwa muszą być jak najlepsze do obrony, co oznaczało przyznanie sobie prawa do włączenia w jego skład także ziem nawet przez nacjonalistów nieuznawanych za ukraińskie – jak zauważył nawet Grzegorz Motyka. Jedną z metod zbudowania państwa miało być usunięcie wszystkich „zajmańców”. Oznaczało to pozbycie się nieukraińskiego elementu etnicznego w drodze eksterminacji. Usunięcie nie-Ukraińców miało nastąpić w toku rewolucji narodowej.] …… [Decyzja o rozpoczęciu eksterminacji ludności polskiej zapadła prawdopodobnie na III Konferencji OUN 17–23 lutego 1943 r. we wsi Terebieże w pobliżu Oleska pow. lwowski. (Władysław Filar „Ukraińsko-polski konflikt narodowościowy na południowo-wschodnich kresach II RP: przebieg, skutki, przyczyny, wnioski na przyszłość”, „Polska-Ukraina: Trudne Pytania”, t. 9, s. 290.). W tym czasie mniejszość polska brutalnie spacyfikowana przez komunistyczny (bolszewicki) Związek Sowiecki i faszystowską III Rzeszę Niemiecką nadawała się już na taką ofiarę.

    Od jesieni 1942 r. na Wołyń przybywali działacze OUN, głównie ze Lwowa, prowadząc intensywną propagandę antypolską wśród ludności ukraińskiej. Także policja ukraińska naszpikowana była nacjonalistami z frakcji banderowskiej. „Rozsiane posterunki milicji ukraińskiej po wszystkich wsiach zużyły ten okres na szkolenie wojskowe młodzieży i odpowiednią propagandę. Zbiórki, sypanie mogił, święcenie narzędzi zbrodni w cerkwiach i na mogiłach (popi zawsze brali czynny udział), procesje, zaklęcia, przysięgi itp. był to wstęp do zbrodniczej akcji. Niesamowicie wyglądało święcenie noży przed rzezią, podobne do tańca wojennego Indian. W nocy przy blasku pochodni, obchodzili w koło mogiłę i wkłuwali w nią noże, ślubując w podobny sposób kłuć Polaków” („Sprawozdanie z powiatu horochowskiego”; w: Lucyna Kulińska „Dzieje Komitetu Ziem Wschodnich…”, t. 2, s. 700).

    Zbrodniarze ukraińscy najczęściej zanim uśmiercili ofiarę, stosowali wobec niej kilka wymyślnych sposobów tortur. Czasami trwały one kilka godzin, a w przypadkach uprowadzeń Polaków na banderowskie meliny – nawet kilka dni. Dotyczyło to zwłaszcza uprowadzanych dziewcząt i młodych kobiet. Przed zadawaniem tortur ofiary były odzierane z odzieży, także małe dzieci i starcy. Niezależnie od pory roku. Świadkowie często pomijali masowość dokonywanych gwałtów na dziewczętach i kobietach, ze względu na cześć ofiar. Nie jest tak łatwo ujawniać, że matka, żona, siostra czy córka były w potworny sposób zbiorowo gwałcone przed zamordowaniem. Zresztą ukraińscy oprawcy zacierali te ślady poprzez rozpruwanie narządów rodnych i brzuchów ofiar. Bezkarność, przyzwolenie, a nawet wręcz zachęta, pozwalały wyzwalać każdą formę zboczenia, w tym pedofilię. Trudno jest stwierdzić, czy dzieci nasadzone na kołki w płocie były wcześniej gwałcone.] ……. [W wielu wsiach Ukraińcy zabronili Polakom opuszczać swoje gospodarstwa, w zamian za to często gwarantowali im bezpieczeństwo, w tym w formie pisemnej przez lokalne dowództwa OUN-UPA. Po pewnym czasie (na Wołyniu np. po żniwach 1943 r.) ludność ta została wymordowana. Na polskich uciekinierów „powstańcy ukraińscy” napadali i mordowali ich. Obstawione były wszystkie drogi i przejścia, aby żaden Polak nie mógł opuścić swojej wsi. Często Polacy, którym udało się uciec, namawiani byli przez swoich sąsiadów Ukraińców do powrotu na swoje gospodarstwa, także z gwarantowaniem im bezpieczeństwa. Głód i brak dachu nad głową powodował, że część osób decydowała się na powrót – i osoby te zostały wkrótce zamordowane.

    Od wiosny 1942 r. miały miejsce uprowadzania Polaków, głównie reprezentantów elit cudem pominiętych podczas zsyłek i aresztowań sowieckich, a potem niewywiezionych na przymusowe roboty do Niemiec. Osoby te najczęściej znikały bez śladu. Tylko przypadkowo znajdowane ich ciała ujawniały, że przed śmiercią stosowano wobec nich przerażające, bestialskie tortury. Większości ciał jednak nigdy nie odnaleziono, stąd nie mogły „zachęcać” innych Polaków do opuszczenia swoich domów rodzinnych.

    Prawie wszystkie rodziny mieszkające pojedynczo lub w niewielkich grupach w wioskach ukraińskich znikły bez śladu. Często los taki spotkał całe wsie i kolonie polskie, skąd nie ocalał ani jeden świadek. Jedynie poplecznik zbrodni ludobójstwa może głosić tezę, że „nacjonaliści ukraińscy chcieli tylko zmusić Polaków do opuszczenia terytorium ukraińskiego”. To „zmuszanie do opuszczenia” tych ziem spowodowało, że zarówno Żydzi, jak i około 250 tys. Polaków na tych ziemiach pozostało na zawsze. W większości przypadków nie jest znane miejsce ich wiecznego pozostania, ich wiecznego spoczynku oraz nie jest ono uświęcone krzyżem. Dzieje się tak za sprawą narodu, który deklaruje, że jest chrześcijański. A także za przyzwoleniem hierarchów Cerkwi greckokatolickiej i prawosławnej, może nawet pod ich dyktatem i presją.].

  3. kojoto
    kojoto :

    Skoro to co robili banderowscy psychopaci z UPA było takie normalne wedlug tego skurwiela, to należało by go równie adekwatnie potraktować… jak to w ogóle komentować? Takiemu bezczelnemu prowokacyjnemu bajdurzeniu jest winna między innymi postawa oficjeli z PiS.