Krzyżem Wschodnim mają być honorowani obcokrajowcy, którzy ratowali Polaków na Kresach Wschodnich. W Sejmie trwają prace nad utworzeniem medalu, który miałby być przyznawany już od stycznia 2017 roku.
– Chcemy pokazać, że państwo polskie docenia wszystkie osoby, które, narażając swoje życie i zdrowie, pomagały Polakom w dramatycznych czasach– mówi szef Komisji Łączności z Polakami za granicą, poseł PiS Michał Dworczyk i jeden z inicjatorów ustawy dotyczącej tego tematu. Zaznacza on, że dotąd w Polsce nie było odznaczenia państwowego tego typu:
– To wypełnienie pewnej luki, z którą mamy do czynienia. Warto przypomnieć, że inne państwa mają takie możliwości, np. Instytut Yad Vashem przyznaje medal Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.
Odznaczenie miałoby być przyznawane od 1 stycznia 2017 roku. Według projektu, na krzyżu znajdzie się napis „Ratującym Polaków”, a także herb Rzeczypospolitej Trojga Narodów.
Prace nad ustawą w tej sprawie, jak informowaliśmy, rozpoczęły się na początku października.
Krzyż Wschodni miałby być nadawany przez prezydenta tym obcokrajowcom, którzy w latach 1937-1959 ratowali i pomagali Polakom prześladowanym na Kresach i obszarach Związku Radzieckiego ze względu na narodowość. Odbywałoby się to na wniosek ministra spraw zagranicznych, do którego z sugestiami mogłyby występować stowarzyszenia kombatantów a nawet osoby prywatne. Wnioski opiniowałby prezes IPN.
Data 1937 odnosi się do rozpoczęcia w Związku Sowieckim tzw. operacji polskiej NKWD, w trakcie której zamordowano ponad 110 tys. Polaków. Z kolei rok 1959 to zakończenie tzw. drugiej repatriacji, w ramach której zmuszono do opuszczenia swoich domów ćwierć miliona Polaków z Kresów.
O potrzebie ustanowienia Krzyża Wschodniego mówił w lipcu 2013 roku prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Rp.pl / Kresy.pl
Wszystko pięknie, tylko żeby PiSdzielcy nie zaczęli od przyznawania tych odznaczeń banderowcom i szaulisom…