W rozmowie telefonicznej z gazetą Kyiv Post osoba przedstawiana jako dowódca batalionu „Sparta”, Arsenij Pawłow, ps. Motorola przyznaje się do zastrzelenia 15 ukraińskich jeńców.
„Motorola” miał odnieść się w ten sposób do zarzutu zamordowania Igora Branowickiego, jednego z tzw. cyborgów, czyli ukraińskich obrońców donieckiego lotniska.
„Ch** mnie obchodzi to, o co jestem oskarżany, wierzcie albo nie. Zastrzeliłem 15 więźniów. Ch** mnie to wszystko obchodzi. Bez komentarza. Chcę – zabijam, nie chcę – to nie” – mówi na nagraniu „Motorola”.
Rozmowa miała miejsce 3 kwietnia. Według ekspertów, na których powołują się ukraińska gazeta nagranie może mieć wartość dowodową, jeśli uda się potwierdzić jego autentyczność. Dodają jednak, że domniemanych zbrodni zapewne nie będzie można zaklasyfikować jako zbrodnie przeciwko ludzkości i przesłać sprawy do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze.
kyivpost.com / youtube.com / Kresy.pl
A teraz wobrazcie sobie sympatycy tej swołoczy co by te dzikusy robili z naszymi wziętymi do niewoli żołnierzami…
A teraz wyobraź sobie, że to propaganda, istnieje taka możliwość czy łykasz ukraińskie gazety jako prawdę objawioną?
To samo można pokazać inaczej:)
https://www.youtube.com/watch?v=i1u8RzFsX3U
Tak ,tak propagandę rosyjską zna cały świat..cała prawda…prawda i…gówno prawda…
tak, tak, całkiem inna niż ukraińska, tylko ukraińska ocieka prawdą i nigdy nie koloryzuje, ani nie kłamie:-)
ależ też koloryzuje i kłamie,jednak w porównaniu do rosyjskiej to pikuś …..i to mały…
panie J. Kozera skończ ten banderowski bełkot, bo znowu sraczki dostałaś. Popierasz dirlewangerowców to może napisz, co oni by zrobili z polskimi żołnierzami.
amstaf358: 07.04.2015 13:57 Najpierw muszę wyobrazić sobie ukraiński tłumoku jak nasz nowy prezydent na zlecenie kahału wysyła tam Wojsko Polskie. Nie mam wątpliwości, że prędzej czy później walczylibyśmy z banderowcami – jeszcze zbyt słabo wasza propaganda wyprała mózgi naszym wojskowym.
Ot dzielny powstaniec.
Ukraiński szmatławiec, rozmowa telefoniczna i osoba przedstawiana jako ktoś tam. To wszystko jest gebelsowską propagandą charakterystyczną dla SBU, a głupki się tym podniecają. Myśleć panowie! myśleć!!! Do amstafa tego nie kieruję, bo on w ogóle nie myśli, dlatego jemu się nie dziwię.
a ja się dziwię,że można tak się dać ogłupić rusom…i łykać tą stalinowską-rosyjską propagandę…
a ja się dziwię ile czasu może banderkundla trzymać sraczka. Ziomów ci pozabijali ? To dobrze.
Przecież sam słyszałem jak groził Polsce ten zawszony ruski śmierdzący karzeł.
I oto mamy koronny dowód na prawdę, “ja jajec sam słyszałem jak groził Polsce”. Skoro “ja jajec sam słyszałem” to nic innego nie zostaje jak uwierzyć.
to sobie posłuchaj pastuchu https://www.youtube.com/watch?v=B4zTM8FvJR4
każdy Ukrainiec lub ukrainofil od razu musi być chamem?
ruski bandyta
… były dowódca armii powstańczej płk Igor Striełkow:
„Jeden z bojców mojego oddziału był w niewoli u Ajdara (ten batalion od Gosiewskiej – przypis tłumaczki) przez półtora tygodnia. Faszyści nerwowo palili na stronie. Żołnierzom opołczenia najpierw obcięli palce wskazujące, potem torturowali i na końcu rozstrzelali.
Żenia, nasz chłopak, opowiadał że zawiązano mu specjalną opaskę na czoło i szyję. I on musiał w niej stać na palcach. Jeśli opuścił się na całą stopę, to węzły tej opaski łamały mu kręgi szyjne. W ten sposób Żenia przestał 5 godzin na palcach. Opowiadał, że pierwsze 4 dni jeszcze czepiał się życia, ale znęcanie się, tortury i bicie, które przechodziły ludzkie zrozumienie, były takie, że poprosił swoich oprawców, żeby go rozstrzelali.
Był tam jeden rudy ajdarowiec, który mu powiedział: ”Nie ‚separatugo’! Dla ciebie byłoby to zbyt lekkie rozwiązanie”. I tortury trwały dalej. Ale mu się poszczęściło. Uciekł z niewoli, kiedy stanowisko Ajdara ostrzelano i został rozwalony dół, w którym się znajdował.
I jeszcze jedno: 18 letnią dziewczynę, która gotowała dla powstańców, po dwóch dobach gwałcenia, rozstrzelali. Żołnierzowi – powstańcowi ukraińscy mordercy publicznie w Nowoswietłowkie odrąbali ręce – na oczach ludzi. Praktykowali również takie tortury: opołczeńcowi przywiązywali ręce do otwartej rury wydechowej czołgu i gazowali. Za parę minut w miejscu rąk były zwęglone kikuty.
Jednego z naszych zwiadowców przywiązali za nogi drutem do wozu bojowego i wlekli po wsiach. Na końcu wrzucili jego trupa do rowu”.
„Tradycje dziadków z UPA są wciąż żywe i pielęgnowane – komentuje Trojanka,blogerka i tłumaczka tekstów płk. Striełkowa. – Jest projekt uznania ich bohaterami wojennymi w parlamencie ukraińskim. I wypłacania im specjalnych emerytur. Polska się dołoży, 350 mln już dostali…z naszych podatków będziemy, wbrew własnej woli, utrzymywać tych bandziorów i ich dziadków, morderców na Wołyniu, którzy robili tam to samo.
Oto do czego doprowadziła ,,polska klasa polityczna”.
Hitlerowska soldateska ukraińska zabija cywilów i torturuje jeńców. Może się doczekamy defilady Motopiechoty w Kijowie.