Cudzoziemcy, głównie Ukraińcy i Niemcy, wykupują nieruchomości w stolicy Małopolski. Wynika to z postępującej globalizacji i sytuacji politycznej na Ukrainie – tłumaczą szefowie firm deweloperskich.

O rosnącej liczbie transakcji dokonywanych przez Ukraińców na polskim rynku nieruchomości mówił „Rzeczpospolitej” Piotr Kijanka z Grupy Deweloperskiej Geo. – W Krakowie szukają biur dla swoich firm oraz inwestują w mieszkania z wyższej półki, których nie kupują Polacy. Wybierają lokale np. w naszej Fabryce Czekolady– opowiada dyrektor. Dodaje, że trend potwierdzają dane MSWiA. – Z raportu wynika, że w 2015 roku sprzedaż mieszkań i lokali użytkowych cudzoziemcom wzrosła o ponad 15 proc. w stosunku do poprzedniego roku– podaje Piotr Kijanka. – W zakupach przodują Niemcy i Ukraińcy.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: W Polsce pracuje już milion Ukraińców. Przyjedzie kolejne pół miliona

Zdaniem Kijanki, powodem popularności polskich mieszkań wśród Ukraińców zdaje się być sytuacja polityczna w ich kraju, która skłania do emigracji. Część transakcji odbywa się za gotówkę, ale są klienci, którzy biorą kredyt. – Warunki kredytowe nie powinny się różnić od tych stawianych polskim obywatelom. W sytuacji podwyższonego ryzyka bank może jednak pobrać wyższą marżę– tłumaczy Piotr Kijanka. – W najbliższej przyszłości będzie przybywać transakcji z udziałem zagranicznych klientów, w tym obywateli Ukrainy. Jeżeli tamtejsza sytuacja polityczna się nie poprawi, to z pewnością do Polski będą przyjeżdżać kolejni studenci i inwestorzy.mówił „Rz”.

– Zagraniczni klienci to przede wszystkim pary, w tym pary mieszane. Największym zainteresowaniem obcokrajowców cieszą się inwestycje w Warszawie i Krakowie, gdzie jest najwięcej filii zagranicznych firm. Większość cudzoziemców kupuje mieszkania dla siebie. Sporadycznie decydują się na zakup inwestycyjny– mówi Mateusz Juroszek, wiceprezes spółki Atal.

Cudzoziemcy, jak mówi Juroszek, najczęściej kupują duże mieszkania, także o podwyższonym standardzie. – W Krakowie decydują się głównie na trójki od 60 do 80 mkw.– podaje. We Wrocławiu lokale (55–120 mkw.) kupują także Polacy mieszkający na stałe za granicą. – Kupują je głównie po to, by mieć się gdzie zatrzymać po przyjeździe do kraju. W Warszawie pary mieszane kupują lokale od 40 do 100 mkw.– opowiada Juroszek

Według wiceszefa Atalu w najbliższych latach można się spodziewać wzrostu popytu na polskie nieruchomości wśród obcokrajowców. – Wynika to z postępującej globalizacji. W Polsce swoje siedziby otwiera coraz więcej międzynarodowych korporacji– wyjaśnia Mateusz Juroszek. – Otwarcie na świat spowodowało także, że wielu Polaków wyjechało za granicę. Wracają do kraju już nie jako single, ale w związkach z obcokrajowcami. Zdobyli doświadczenie, zarobili pieniądze i stać ich na większe mieszkanie w dobrej lokalizacji. Dynamicznego wzrostu zakupów lokali przez obcokrajowców spodziewamy się głównie w Warszawie, Krakowie i we Wrocławiu.

Jak mówi Michał Sapota, prezes Murapolu, jego firma być może opracuje strategię marketingową skierowaną bezpośrednio do cudzoziemców. – Na razie wśród zagranicznych klientów dominują obywatele Ukrainy, którzy w Krakowie, Warszawie i Gdańsku kupują mieszkania dla studiujących dzieci– mówi Sapota. – Wybierają głównie dwupokojowe lokale o powierzchni ok. 40 mkw. To mieszkania blisko uczelni, ze średniej półki cenowej. Są to transakcje gotówkowe. Podobne zakupy, choć na mniejszą skalę, robią u nas Białorusini oraz Rosjanie.

kresy.pl/ rp.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply