Krzesimir Dębski, autor muzyki m.in. do filmu “Ogniem i mieczem”, przed rozpoczęciem koncertu we Lwowie bezpośrednio powiedział Ukraińcom o zbrodniach współczesnych bohaterów narodowych Ukrainy na Polakach. Mający korzenie kresowe artysta przypomniał o swojej zamordowanej przez UPA babci.

Krzesimir Dębski koncertował we Lwowie w styczniu. Maria Pyż-Pakosz z Polskiego Radia Lwów opisała dialog między polskim kompozytorem i Ukraińcami:

– Dzień dobry (w języku ukraińskim) – przywitał się Krzesimir Dębski.

– Dzień dobry – również po ukraińsku odpowiedziała orkiestra, do dyrygowania której został zaproszony artystai.

Przepraszam, ale to wszystko, co umiem po ukraińsku. Mógłbym znać język, bo miałem babcię Kozaczkę, ale nie nauczyła mnie ukraińskiego, bo zamordowali ją w 1943 banderowcy na Wołyniu, więc będę mówił do Was po polsku– powiedział kompozytor.

Wówczas miało zapanować dłuższe milczenie.

– A teraz przystępujemy do koncertu! – zakończył Krzesimir Dębski.

Wywiad Krzesimira Dębskiego dla Polskiego Radia Lwów, w którym kompozytor opisał m.in. swoje kresowe korzenie:

polmedia.pl / YouTube.com / Kresy.pl

9 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaroslaus
    jaroslaus :

    właśnie tak trzeba ze swołoczą rozmawiać – z godnością osobistą i honorem wobec ich zdziczenia. Nie rozumiem tylko tego koncertu – dla kogo? Dla ukraińskiej tłuszczy? Dla czerni? Oni na pewno też muszą czuć się nienaturalnie ubrani w garnitury po zamordowanych dziadkach innych Polaków.

  2. zan
    zan :

    Powiedział co trzeba, ale bez poniżania Ukraińców. Nawiasem: tak zachowuje się prawdziwa ofiara. Ma żal, smutek, ale nie zionie bydlęcą nienawiścią. Porównajcie to z Żydami mówiącymi o Palestyńczykach albo z Ukraińcami mówiącymi o “kacapach” z Donbasu. Mniej więcej widać kiedy ktoś cierpi naprawdę, a kiedy udaje cierpietnika by pogrążyć swoją ofiarę.