W Turcji nie ustają czystki, ich ofiarami padają nawet urzędnicy Ministerstwa Edukacji oraz stacje radiowe i telewizyjne. Tysiące osób są usuwanych ze stanowisk.
Po ostatniej próbie puczu rząd Erdogana postanowił oczyścić administracje państwową, służby, wojsko a nawet media ze zwolenników Fethullaha Gulena – przebywającego w USA kaznodziei i polityka, który uważany jest za inspiratora zamachu. Kieruje on ruchem religijnym Hizmet, którego sympatykami maja być usuwani ze stanowisk ludzie. Rząd Erdogana zaraz po zdławieniu puczu zapowiedział, że wyeliminuje „wirusa”.
Po wojskowych, sędziach i policjantach ofiarami czystek padli tez pracownicy kancelarii premiera, członkowie tureckiego wywiadu (prawie 100 funkcjonariuszy zawieszonych), pracownicy urzędu do spraw religijnych a nawet pracownicy tureckiej agencji informacyjnej Cihan, z której usunięto 60 pracowników.
Ponadto rząd odebrał licencje stacjom radiowym i telewizyjnym podejrzanym o sympatyzowanie z Gulenem. Jeszcze na początku tego roku władze zamknęły gazetę „Zaman”, która również jest powiązana z ruchem Hizmet.
Czytaj także:
Turcja: Czystki we władzy sądowniczej
Ekspert: po nieudanym puczu Erdogan ma pełny mandat do dowolnych zmian w Turcji
KRESY.PL
Gdybysmy nie mieli Prezesa Renegata, ktory osobiscie ustalil sklad rzadu i zelazna reka nim kieruje, to mielibysmy podobna czystke w Polsce. Bylaby szanse na pozbycie sie obcej agentury.