Dziennik “Rzeczpospolita” potwierdza, że w ramach rekonstrukcji rządu pierwszym zdymisjonowanym ministrem miał być obecny szef dyplomacji Witold Waszczykowski.
“Rzeczpospolita” potwierdza medialne plotki. Partia rządząca szukała zastępstwa dla obecnego ministra spraw zagranicznych, który jak do tej pory odznaczył się skandlicznymi decyzjami personalnymi w resorcie, mało dyplomatyczną postawą i słownymi wpadkami. PiS szukało jego następcy już od listopada. Stanowisko szefa dyplomacji zaproponowano wicperzewodncizącemu Parlamentu Europejskiego Ryszardowi Czarneckiemu, który odmówił, twierdząc, że chce bronić interesów Polski w tej izbie. Według dziennika do ministerialnego stanowiska przymierzano też Krzysztofa Szczerskiego,sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy i Adama Bielana, kiedyś kształtującego pijar partii. Ten ostatni zaprzecza jednak doniesieniom gazety. Sprawy nie chciał natomiast komentowac Ryszard Czarnecki. W informacji “Rzeczpospolitej” wynika, że nie udało się znaleźć następcy dla Waszczykowskiego, dlatego pozostanie on na stanowisku.
rp.pl/kresy.pl
Najlepiej na to stanowisko nadawałby sie profesor Legutko
Legutko mógłby pozbawić blasku Prezesa,to musi być ktoś w rodzaju Fotygi….
Obawiam się, że problem jest poważniejszy niż idiota na stanowisku ministra. Po pierwsze ktoś go na to stanowisko mianował i to nie świadczy dobrze także o tym kimś. Zaś po drugie polityka, którą dał mu do realizacji jest tak beznadziejna, upokarzająca dla Polaka, patrioty i człowieka myślącego, że nikt kto nie jest kompletnym idiotą nie chce jej firmować swoim nazwiskiem. Efekt jest taki, że świat wchodzi w trudny i wymagający dla dyplomacji okres a my zostajemy z polityka zagraniczną na poziomie Waszczykowskiego.