Austriacka Partia Wolności (FPOe) zaskarżyła w Trybunale Konstytucyjnym oficjalny wynik drugiej tury wyborów prezydenckich, w której jej kandydat Norbert Hofer przegrał niewielką liczbą głosów z Alexandrem Van der Bellenem.
– Nie jesteśmy kiepskimi przegrywającymi, chodzi tu o same podstawy demokracji, które muszą być zabezpieczone. Bez tych nieprawidłowości i niedociągnięć Hofer mógłby zostać prezydentem– przewodniczący FPOe Heinz-Christian Strache.
Polityk zwrócił uwagę na niezliczoną liczbą nieprawidłowości i niedociągnięć”, które według niego wpłynęły na rezultat wyborów. Przypadki łamania prawa stwierdzono w 97 spośród łącznie 117 okręgów wyborczych, a w 82 z nich karty do głosowania wstępnie sortowano przed przybyciem komisji, co dotyczy ponad 570 tys. kart.
– Nieufność jest uzasadniona– uważa Strache. – Nie zaskarżamy wyborów dlatego, że tak chcemy. Ale jeśli za sprawą niezliczonych wskazówek dochodzi się do wniosku, że mamy aż taką katastrofę, to nie możemy tego zaakceptować– powiedział polityk.
PAP/KRESY.PL
Nie mają szans – wiadomo, że “demonkracja” zawsze wygrywa.