Polacy z Wilna zapowiadają walkę o swoją najstarszą szkołę

Na dzisiejszym zebraniu rady pedagogicznej Szkoły Średniej im. J. Lelewela jej nauczyciele podjęli decyzję, że nie zamierzają opuszczać jej dotychczasowej siedziby w dzielnicy Antokol.

Kontrolowane przez litewskich polityków partii liberalnej i konserwatywnej władze miejskie chcą wyrzucić Szkołę im. J. Lelewela do innej dzielnicy. Tym samym Antokol pozostałby bez ani jednej polskiej placówki oświatowej. Rada miejska grozi też najstarszej polskiej szkole w Wilnie degradacją do poziomu szkoły podstawowej. Szantażuje wręcz administrację szkoły, uzależniając rozpoczęcie akredytacji do poziomu szkoły średniej od przeniesienia się placówki do gmachu jej filii nauczania podstawowego im. Antoniego Wiwulskiego w sąsiedniej dzielnicy Żyrmuny. Budynek na Antokolu ma przejąć szkoła litewska. Dodatkowym problemem jest fakt, że budynek tej ostatniej, nieprzystosowany do przyjęcia takiej liczby uczniów, ciągle przechodzi remont generalny. Wbrew obietnicom litewskich władz nie zostanie on ukończony przed jutrzejszym początkiem roku szkolnego.

Dzisiejsza decyzja rady pedagogicznej Szkoły Średniej im. J. Lelewela może oznaczać rozpoczęcie strajku okupacyjnego od dnia jutrzejszego. W sprawie tej placówki interweniował ambsador RP w Wilnie Jarosław Czubiński. Jak na razie władze Wilna pozostają nieugięte. Czołowy portal Polaków na Litwie L24.lt twierdzi także, że Litwini próbują wykorzystywać nieliczne kręgi nastawionych ugodowo Polaków do rozbijania oporu. Jedna z nauczycielek powiązana z polskojęzycznym Radiem znad Wilii ma przygotowywać odrębne oświadczenie legitymizujące działania litewskich władz. Radio znad Wilii należy do powiązanego z litewską elitą polityczną biznesmana polskiego pochodzenia Ryszarda Okińczyca.Okińczyc za pośrednictwem swoich mediów (posiada także pismo i portal) zwalcza Akcję Wyborczą Polaków na Litwie i używa narracji litewskich polityków o konieczności “integracji” Polaków z litewskim społeczeństwem, co zwykle bywa hasłem pod jakim politycy ci prowadzą działania jawnie asymilatorskie.

l24.lt/kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. w_litwin
    w_litwin :

    Kilka komentarzy:
    “”temat przyszłości Szkoły zostanie poruszony podczas spotkania wiceministra spraw zagranicznych RP Jana Dziedziczaka z rodzicami i pedagogami placówki.”

    Niech zatem wreszcie PiS-owcy załatwią choć jedną sprawę i obronią szkołę na Antokolu. To naprawdę ważne dla Polaków i polskości, bo zagrożona jest ostatnia nauczająca po polsku placówka w tej dzielnicy. Do tego Szkoła im. Lelewela, dawna “piątka”, to szkoła bardzo zasłużona dla polskości, z piękną tradycją, która wydała wielu znamienitych absolwentów, przez dziesiątki lat promowała kulturę, była prawdziwym ośrodkiem polskości.”

    “Z informacji, które pozyskali dziennikarze L24, wynika, że Bożena Gulbinowicz, nauczycielka w Szkole Średniej im. Joachima Lelewela, prywatnie żona dyrektora radia Znad Wilii Mirosława Juchniewicza, sporządza oświadczenie, które ma uwiarygodnić działania władz miasta ukierunkowane na wysiedlenie uczniów z gmachu przy ul. Antokolskiej 33 i przeniesienie ich na drugą stronę rzeki, do budynku przy ul. Minties. Prawdopodobnie list powstaje na prośbę liberalno-konse rwatywnej ekipy rządzącej w stolicy i zawiera informację o tym, że jest zgoda środowiska szkolnego na przenosiny i przekazanie budynku przy ul. Antokolskiej 33 dla uczniów z litewskiego Progimnazjum na Antokolu.”

    Jeśli te informacje się potwierdzą, to oznacza ostateczną kompromitację radia ZW”

  2. arczi
    arczi :

    Rozbijackie i szkodzące polskości działania radio i portal ZW prowadzi od dawna. Jedno sprostowanie: Okińczyc ma na imię Czesław, co jednak niewiele zmienia… jego postawa oraz małej grupki skupionej wokół niego (a opłacanej stanowiskami i urzędami przez lietuvisów) jest skandaliczna.

  3. mariusz67
    mariusz67 :

    Pani dyrektor szkoły im. Lelewela próbuje dwóm panom służyć, a tak się po prostu nie da. Trzeba zająć jasne stanowisko. Uleganie szantażowi mera Wilna podpada pod zdradę własnych rodaków, społeczności szkolnej i samych uczniów. Dawniej podczas wojny bywało tak, że tym co się wysługiwali obcym i szkodzili swojakom, obcinano włosy. Dziś na szczęście takie drastyczne metody nie są potrzebne i wystarczy dialog na argumenty.