Według wicemarszałka Sejmu Stanisława Tyszki Platforma i PiS przenoszą partyjniackie, wewnętrzne wojenki na forum Unii Europejskiej.
Tyszka stwierdził: To co się dzieje z kandydaturą Saryusz-Wolskiego i Donalda Tuska, to jest przeniesienie partyjniackich, wewnętrznych wojenek na forum Unii Europejskiej. To siłą rzeczy nas kompromituje i osłabia.
CZYTAJ TAKŻE:
PiS podjął decyzję ws. kandydatury Donalda Tuska na stanowisko szefa Rady Europejskiej
Wicemarszałek Sejmu dodał, że PiS chce zbijać punkty, ośmieszając Platformę na wewnętrznym rynku partyjnym. […] PiS zupełnie nie przejmuje się tym, że takie działanie jest odbierane jako niepoważne na poziomie europejskim. W ocenie Tyszki Saryusz-Wolski nie ma szans na fotel szefa RE, a całość działań związanych z tą kwestią określił jako typowo partyjniackie wrzucanie tematów zastępczych i odciąganie uwagi obywateli od tego, co jest istotne, a więc np. kwestii podatkowych. Nas te gierki Platformy i PiS nie interesują.
Do czasu zgłoszenia kandydatury Saryusz-WolskiegoTusk był jedynym oficjalnym kandydatem na stanowisko szefa Rady Europejskiej.
kresy.pl / interia.pl
Co za pacan z tego tyszki, to lepiej głosować na zdrajce kolaboranta niemieckiego i zamieszanego w dwie afery człowieka. Najlepiej mu przebaczmy w imię wyższych celów czyli dalszego pełnienia przez tuska swojego wirtualnego stanowiska z pozycji którego może opluwac Polskę i wspierać co jakiś czas innych którzy robia to za pieniądze z zagranicy. Kto głosuje na takich mądrali?
Jeżeli Niemcy nawet przeforsują Tuska to poniosą wielkie polityczne koszty tej zabawy ,ich pozycja w UE bardzo osłabnie.Poza tym ,za głosy trzeba zapłacić. Postąpili by najrozsądniej popierając kandydaturę Sariusza Wolskiego ,odnieśli by spore korzyści polityczne.
tagore
Cieszy mnie, że są u Kukiza jacyś normalnie myślący politycy.
PiS słusznie nie przejmuje się tym, co pomyślą o nas przywódcy państw “wysoko rozwiniętych”. Czy Pan Tyszka w swej naiwności wierzy, że naprawdę w całej tej “unii europejskiej” chodzi o to, by nas sąsiedzi dobrze oceniali…? Czy to przez tę złą ocenę – za jakąś karę – mamy nord stream? Czy dlatego właśnie przywódcy Włoch, Francji, Niemiec i Hiszpanii opowiadają się za “europą różnych prędkości”? Takie infantylne przemyślenia u wicemarszałka…?!