Ponowne uruchomienie budowy gazociągu Turecki Potok może zmniejszyć wpływy Ukrainy z tytułu tranzytu gazu nawet o jedną czwartą.

Wznowienie prac nad projektem gazociągu “Turecki Potok” o którym pisaliśmy, da Rosji dużą większą kontrolę nad transportem błękitnego paliwa na zachód i południe. Omijający Ukrainę gazociąg znacząco zmniejszy wpływy Ukrainy z tranzytu paliwa przez jej terytorium. Aktualnie kraj ten zarabia na przesyle około dwóch miliardów dolarów rocznie. O stratach wypowiedział się prezes Naftogazu Ukrainy Andrij Kobolew: “Będę one wprawdzie nie tak duże jak w wypadku rozbudowy Nord Stream, ale straty mogą wynieść 15 mld m3 rocznie z obecnie przesyłanych 70 mld m3. To bardzo dużo“.

Stwierdził jednocześnie, że nie jest to jeszcze przesądzone: “Ani Rosja, ani Turcja nie mają technologii do kładzenia gazociągu na dnie morza na dużych glębokościach. Mogą to zrobić jedynie firmy zachodnie. Jeśli będzie wola Unii to sankcje mogą ten project zatrzymać. Pytanie tylko czy taka wola polityczna będzie“.

Przyznał jednak, że pomimo politycznego napięcia pomiędzy Moskwą a Ankarą Rosjanie już zakupiła niezbędne do budowy gazociągu rury. Turecki Potok jest efektem wycofania się Gazpromu w grudniu 2014 roki z zaawansowanej budowy gazociągu South Stream. Także i on miał obchodzić Ukrainę, by przez Turcję i Morze Czarne dostarczać gaz do Europy Południowej i Zachodniej. Turecki Potok jest projektem mniej ambitnym, ale realizującym część założeń South Stream. Również on będzie przebiegał pod dnie Morza Czarnego oraz transportować do 68 mld m3 gazu rocznie, z czego 16 mld m3 to gaz na potrzeby wewnętrzne Turcji. Reszta będzie kierowana do hubu przy granicy z Grecją skąd gaz będą odbierać kraje Europy Zachodniej, ale gazociągami, które same zbudują. Nie spotkało się to jednak z dużym zainteresowaniem państw zachodnich. Projekt został zawieszony po konflikcie rosyjsko-tureckim po zestrzeleniu rosyjskiego myśliwca przez Turcję w listopadzie 2015. Teraz doszło do reaktywacji projektu. Aktualnie ma rozpocząć się budowa pierwszej z pierwotnie czterech zaplanowanych nitek gazociągu, z paliwem jedynie na potrzeby Turcji.

Aktualnie 60% zapotrzebowania Turcji wynoszącego 49 mld m3 rocznie jest zaspokajanych przez Gazprom. Prognozy sugerują, że tureckie zapotrzebowanie na gaz będzie wzrastać i do 2030 r. sięgnie 80 mld m3.

kresy.pl / rp.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply