– Mam nadzieję, że nowa administracja USA będzie kontynuowała kurs wspierania Ukrainy – napisał ukraiński premier Wołodymyr Hrojsman, a przedstawiciel prezydenta Petra Poroszenki zwraca uwagę, że należy wzmocnić proukraińską koalicję na świecie.
Wiceszef administracji prezydenta Ukrainy i sekretarz Rady Narodowej ds. Reform, Dmytro Szymkiw powiedział, że ukraińskie władze będą współpracować z Donaldem Trumpem. Jego zdaniem, istnieje jednak potrzeba zwiększania proukraińskiej koalicji na świecie.
– Musimy dziś zrozumieć, że jest wiele dźwigni i przeciwwag w USA, budowanych przez tamtejszy system polityczny. Stąd, musimy rozwinąć nasze relacje na tym poziomie, na którym budowaliśmy je przez wiele lat– powiedział Szymkiw. Zaznaczył też, że Ukraina ma w Stanach Zjednoczonych wielu przyjaciół. – Jestem pewien, że znajdziemy drogę do współpracy w przyszłości, jakakolwiek byłaby administracja [w Białym Domu]– powiedział Szymkiw. – Będziemy pracować z Trumpem– dodał.
Ambasador USA w Kijowie, Marie L. Yovanovitch zapewniła z kolei, że Stany Zjednoczone pozostaną silnym partnerem Ukrainy niezależnie od wyniku wyborów prezydenckich.
– Jestem pewna, niezależnie od tego kto będzie następnym przywódcą [USA], że w okresie przejściowym, w okresie rządów kolejnej administracji, USA pozostaną silnym partnerem Ukrainy– powiedziała amerykańska dyplomatka podczas konferencji prasowej. Zapowiedziała również kontynuację amerykańskiej polityki względem Rosji, w tym utrzymanie sankcji. – Polityka USA względem Ukrainy przez 25 lat pozostała niezmienna, ponieważ istnieje konsensus dotyczący wspierania Ukrainy– powiedziała Yovanovitch. Odniosła się również do obaw wyrażanych w Kijowie, że Trump jako prezydent mógłby znieść sankcje nałożone na Rosję. Wyraziła przekonanie, że nie tylko do tego nie dojdzie, ale że faktyczne w grudniu br. zostaną one rozszerzone, ponieważ w tej sprawie panuje „mocny konsensus”.
Premier Wołodymy Hrosjman pogratulował Trumpowi sukcesu wyborczego. – Chcę życzyć narodowi amerykańskiemu sukcesów i rozwoju oraz mam nadzieję, że nowa administracja będzie kontynuowała kurs wspierania Ukrainy– napisał na Facebooku ukraiński premier.
PRZECZYTAJ: Duda gratuluje Trumpowi i liczy na utrzymanie silnych więzi między Polską a USA
Na Ukrainie zwycięstwo Trumpa jest przyjmowane z ogromnymi obawami, m.in. w związku z jego wcześniejszymi wypowiedziami na temat Krymu, anektowanego przez Rosję.
Zdaniem ukraińskiego politologa Wadyma Karasiowa, wygrana Trumpa oznacza, że USA skoncentrują się na polityce wewnętrznej. – Jest to sygnał dla wszystkich tych na Ukrainie, którzy liczyli, że z pomocą USA uda się rozwiązać wszystkie jej problemy: w Donbasie, na Krymie, w relacjach z Rosją i Europą (…). Nikt nie rozwiąże tych problemów za nas. Powinniśmy zająć się tym sami– powiedział Karasiow agencji Interfax-Ukraina.
Przeczytaj również:
Macierewicz po zwycięstwie Trumpa: stosunki Polski z USA będą jeszcze lepsze
Winnicki dla Kresów.pl: wybór Trumpa to mocny impuls dla walki o narodową suwerenność i tożsamość
Kukiz dla Kresów.pl o zwycięstwie Trumpa: traktuję go jako sprzymierzeńca
Wicekanclerz Niemiec ostro o Trumpie
112.ua / unian.info / rp.pl / Kresy.pl
Premier Upadliny wcale nie pogratulował D.Trumpowi sukcesu wyborczego.Jego słowa do Trumpa: “”Chcę życzyć narodowi amerykańskiemu sukcesów i rozwoju oraz mam nadzieję,że nowa administracja będzie kontynuować kurs wspierania Ukrainy”jest tylko zakamuflowaną formą nowych żebrów.
Czy reakcja Hrojsmana na wybór D. Trumpa była podobna do reakcji tego pana?
Trump zapyta doradców, co to jest w ogóle ukraina. Jeżeli będzie miał dobrych doradców, to usłyszy: obszar który za czasów CCCP został omyłkowo dany nieodpowiedzialnej grupie ludzi. Trzeba przywrócić dawny stan. A jak będzie miał doradców z górnej półki, to usłyszy: obszar zabrany takim państwom jak Polska, Rosja, Węgry, Rumunia, Słowacja. W imię pokoju, dobrze by wrócił do właścicieli.
Mam nadzieję, że Trump jako prezydent z duszą biznesmena rozumie, iż wspieranie banderowskiej upainy nie ma sensu, gdyż jest to studnia bez dna: wchłonie każdą ilość pieniędzy bez widocznych efektów. Oby ta prezydentura była końcem wspierania zbrodniczego kraiku, to i pisiorki u nas będą musiały zakończyć kretyńskie wspieranie tego sztucznego tworu. Mam nadzieję, że jest to początek końca tego zbroczonego krwią i cierpieniem niewinnych zwyrodniałego żartu historii.
Osobiście czekam jak Amerykanie postawią krzyżyk na banderland
Na Ukrainie interesy miał Soros a nie USA. Teraz sprawa się rypła…