Wczorajszy dzień był najtragiczniejszym w trakcie półtorarocznej interwencji militarnej Arabii Saudyjskiej w sąsiednim Jemenie. Jej samoloty zbombardowały uczestników pogrzebu w stolicy kraju Sanie.

W wyniku ataku saudyjskich samolotów śmierć poniosło co najmniej 140 ludzi. Co najmniej 525 osób zostało rannych. Dane te potwierdził przedstawiciel Organizacji Narodów Zjednoczonych w Jemenie. Wśród zabici są wysocy rangą politycy i bojownicy polityczno-zbrojnego ruchu jemeńskich szytiów Ansarullah, potocznie określanego jako Huthi. Jednak zdecydowaną większość ofiar stanowią zwykli cywile, przybyli by uczestniczyć w ceremonii pogrzebowej Alego al-Rawiszana – ojca Galala ministra spraw wewnetrznych we władzach Huthich . Murad Tawfik jeden z ratowników medycznych twierdził, że hala w której trwał pogrzeb “została zmieniona w morze krwi”. Wybuch wyrzucił część ciał na pobliską ulicę. Ansarullah natychmiast poinformował, że tragedia była wynikiem bombardowania przedsięwziętego przez lotnictwo Arabii Saudyjskiej. Tymczasem władze i wojskowi z tego sąsiadującego z Jemenem kraju początkowo zaprzeczały sprawstwu. Potem jednak przyznały się, że “tragiczny i bolesny” atak był skutkiem działań “koalicji”, jaką Saudyjczycy zawiązal w celu interwencji, którą jednak w ostatnich miesiącach prowadzą w zasadzie samodzielnie.

Huthi – ruch szyitów-zajdytów, wcześniej dyskryminowanych przez sunnickie włądze, od lat toczył partyzancką walkę z władzami Jemenu. Po obaleniu wieloletniego autokratycznego przywódcy państwa Ali Abdullaha Saliha Ansarullah pod koniec 2011 roku podjął bardziej ofensywne działania. Wobec faktycznego krachu jemeńskiej państwowości na początku 2015 r. Huthi przejęli władzę nad stolicą Jemenu Saną i rozwiązali dotychczasowe władze. Prezydent Abd Rabbuh Mansur Hadi początkowo został wzięty w areszt domowy przez szyitów. Uwolniony, uciekł do Adenu – metropolii na południu kraju, a następnie do Arabii Saudyjskiej. Tam przekonywał Saudyjczyków do interwencji zbrojnej. Ci skorzystali z okazji gdyż Huthi są sojusznikiem ich czołowego rywala w regionie – Iranu. 26 marca 2015 roku Arabia Saudyjska rozpoczęła zmasowane naloty na Jemen. Mimo to udało im się jedynie ochronić przyczułek sił wiernych Mansurowi Hadiemu w Adenie na południu kraju, Huthi nie zostali złamani, nadal kontrolują większość zdobytego terytorium, a nawet są zdolni do ataku na terytorium interwenta. Huthich wsparli oficerowie armii jemeńskiej powiązani z obalonym prezydentem Salihem.

Według szacunków ONZ od początku interwencji Saudyjczyków w Jemenie zginęło już 10 tysięcie ludzi, w większości cywilów, a połowa z 28 milionów miekszńców tego kraju odczuwa brak żywności.

nationalyemen.com/kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply