Podczas operacji przeciwko terrorystom podejrzanym o udział w ataku na kopalnię węgla, chińskie służby specjalne użyły miotaczy ognia.

Grupą terrorystów która zaatakowała kopalnię Sogan w prowincji Sinciang na zachodzie Chin mieli kierować zagraniczni ekstremiści. Zginęło w nim 15 osób, a 18 zostało rannych, choć nieoficjalnie mówi się nawet o 50 zabitych. W jej skład wchodziło dwóch członków mniejszości Ujgurskiej, wyznającej islam i zamieszkującą prowincję Sinciang/Xinjiang.

Około dziesięciu terrorystów miało schronić się w górach w tym regionie. Chińska armia użyła przeciwko nim granatów łzawiących, ale okazało się to nieskuteczne. Wówczas użyto miotaczy ognia.

Agencja Reuters poinformowała, że według chińskich mediów grupa ta „była kontrolowana przez zagranicznych ekstremistów”,zaś 28 „zbirów”zostało „całkowicie unicestwionych”.

Przedstawiciel Światowego Kongresu Ujgurów oskarżył rząd chiński o okrucieństwo. Jego zdaniem zamachy w Paryżu dały Chinom pretekst polityczny do „bezczelnego korzystania z miotacza ognia”przeciwko „nieuzbrojonym Ujgurom”.

Pekin twierdzi, że islamscy bojownicy w prowincji Sinciang stanowią poważne zagrożenie. Duża cześć zagranicznych ekspertów uważa z kolei, że główna organizacja działająca w tym rejonie, Islamski Ruch Wschodniego Turkiestanu, nie działa na dużą skalę.

Express.co.uk / dailymail.co.uk / Reutres / cnbc.com / Kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zan
    zan :

    Turcja w przeszłości wstawiała się za Ujgurami. Używała przy tym języka niezbyt dyplomatycznego. Ekstremiści ujgurscy zaliczali staż w Libii i Syrii, można ich porównać do części muzułmańskich Czeczenów wrogich FR. Ciekawe jak będzie tym razem.