martinoff_salon24pl @martinoff_salon24pl
Kilka słów o mnie:
Brak danych
Strona internetowa:
Brak danych
Skąd jestem:
Brak danych
Wykształcenie:
Brak danych
Związki z Kresami:
Brak danych
Ulubiona książka:
Brak danych
Facebook:
Brak danych
Twitter:
Brak danych
Nie wątpliwie jest tu zwartych wiele prawd, szczególnie geopolitycznych.
Ale spójrzmy szerzej.
Polska odzyskała niepodległość w 1918 dzięki…Ameryce. To dzięki uporowi i idealistycznej wizji polityki prezydenta Wilsona odzyskaliśmy niepodległość.
Po drugiej wojnie tez można powiedzieć, ze zachowaliśmy byt państwowy dzięki USA. Przecież to nie dzięki Powstaniu Warszawskim Stalin nie wciągnął Polski do ZSRR, jak by chcieli nasi “patrioci” i krytycy Zychowicza. To raczej międzynarodowe zobowiązania Stalina sprawiły, że musiał zachować polską państwowość. A jak pokazało życie jej pozory.
Z drugiej strony, po I wojnie i wycofaniu sie USA z Europy i przejście do polityki izolacjonizmu skutkowało drugą wojną światową i tragicznym skutkiem dla Polski.
Polska odzyskiwała niepodległość dzięki Ameryce i dzięki Ameryce ją traciła. Po pierwszej wojnie światowej ponieważ po idealistycznej wizji polityki natopiła polityka izolacjonizmu, a po II wojnie, bo Ameryka nie upomniała się o faktyczne realizowanie ustaleń, tylko zachowaniem pozorów. Ze względów które przytacza Cat – gdzie indziej są obszary geopolityczne ważniejsze niż Polska.
Przypadek Sikorskiego jest pewnym casem polskiej polityki i selekcja elit. Jak to możliwe że prawie zawsze dochodzą tacy ułomni ludzie do władzy, bo przecież rozumnych ludzi nam nie brakuje. Zresztą to samo jest teraz.
Piechociński obraża Węgry, że stały się montownią samochodów, a przecież sam obiecywał uruchomienie montowni Jaguara. Na obietnicach się skończyło, bo nic z tego nie wyszło. Na Węgrzech przynajmniej coś wychodzi.
Kibice wykrzyczeli, to co mówią ludzie.
A co nasz elitki polityczne? Ukraina nie jest gotowa, na przyjęcie prawdy. A kiedy będzie gotowa?
BRICS miał zbudować przeciwwagę dla USA a tymczasem sam się chwieje? Z cegły zostaną tylko Chiny.
I ma rację…częściowo. Powinniśmy wspierać Ukrainę, ale w polityce międzynarodowej nic nie ma za darmo. Skoro Ukraina znajduje się na krawędzi, to możemy od niej dużo więcej uzyskać. A tymczasem te same środowiska które mówią, że Polska powinna wspierać Urkaine, mówią, że Ukraina nie jest gotowa na przyjęcie prawdy w sprawie Wołynia. Czyli my mamy wspierać a może kiedyś Ukraińcy nam sie odwdzięcza i przyjmą prawdę do wiadomości.
I jednocześnie powinniśmy wspierać Rosję, a przynajmniej straszyć Ukrainę dealem z Rosją.
Taki naiwny czy agent wpływu?
Jeśli Rosjanie zniszczą amerykańską bazę na terenie Polski to:
– kto zginie polscy czy amerykańscy zołnierze?
– jakie instalacje zostaną zniszczone? Polskie czy amerykańskie?
Więc kto będzie musiał na to zareagować Polska czy USA?
Dość już przelewania polskiej krwi i wystawiania Polski zawsze na pierwszej linii frontu w walce o wolność Waszą i Naszą. Nich inni też przelewają swoja krew za swoje interesy. My im możemy w tym pomóc i ugrać swoje.
USA podpisały porozumienie z Iranem to żeby ich kolejny sojusznik nie poczuł się wykluczony sprzedadzą mu Patrioty. Z zasady broń defensywną. USA realizują interes narodowy i przy okazji na tym nieźle zarabiają. W przeciwieństwie do naszych przywódców.
Czyli, że mamy im pomóc wejść do Europy ( Polska to okno na zachód) i jednocześnie oni nie przeproszą za Wołyń, bo UPA to ich AK?
A Polska musiała przepraszać za Jedwabne, ba niedługo będzie musiała przepraszać za Auschwitz, żeby wejść do Europy i w niej być.
Nie ma nic za darmo, za nasze poparcie wystawiamy rachunek.
Elity krajów Europy Środkowej patrzą na nas. Widzą w nas lidera regionu. A my patrzymy na Niemcy ( Sikorski boi się bardziej, że Niemcy nie będą działać niż ich działań) lub USA prosząc ich o okruszki z pańskiego stołu.
Typowa zagrywka rosyjskiej dyplomacji. Gdy tocza się rozmowy o isntalacji stałych baz natowkich na terenie Europysrodkowo wschodniej Rosjanie wypuszczaja tego typu informacje. Do kogo sa one skieroane? Przede wszystkim do opinii publicznej aby ta przestraszona wizja bombardowań ( oczywiscie miłujących pokój Rosjan) oddziaływała na swoje rządy aby te nie zgodziły sie na amerykańska instalacje takich baz. Opinia publiczna niczym psy pawłowa po przeczytanie takiej informacji zaczyna domagac sie nie instalowania amerykńskich baz. A jest oczywiste ze jakikolwiek atak na najmniesza nawet baze amerykańska jest jednocześnie atakiem na imperium amerykańskie ktore będzie musiało zareagować, aby pokazac innym krajom które potencjalnie chca zakewstionowac dominująca pozycję USA oraz swoim sojusznikom ( ze ochraniają swoich sojuszników)
Przecież nawet Szewach Weiss przepraszał Brauna za nazwanie go antysemitą ( spotkanie w internecie program Ring).
wzrost populacji Turcji robi wrażenie ale sa kraje, gdzie ten wzrost był jeszcze większy:
https://www.google.co.uk/publicdata/explore?ds=d5bncppjof8f9_ &met_y=sp_pop_totl &idim=country:POL:UKR:GBR &hl=pl &dl=pl#!ctype=l &strail=false &bcs=d &nselm=h &met_y=sp_pop_totl &scale_y=lin &ind_y=false &rdim=region &idim=country:POL:TUR:RUS:NGA:USA:BGD &ifdim=region &tstart=-298342800000 &tend=1374188400000 &hl=pl &dl=pl &ind=false
Litwinów w Anglii prawie tak dużo jak Polaków a kraj dużo mniejszy
Być może podpisanie Traktatu Lizbońskiego było wyborem mniejszego zła. Ale na pewno nie do przyjęcia było uzależnienie podpisania Traktatu przez Polskę od tego czy podpiszą go Irlandczycy. Czy prezydent niepodległego kraju, który powinien walczyć o dobro swojego kraju mówi, że zgodzi się na wszystko pod warunkiem, że inne państwa się dogadają? Gdzie tu jest walka o interesy swojego kraju? PiS zrobił swoje i dołożył propagandę katolickiego sojuszu państw unijnych.
Unia sobie załatwiła sprawę z Irlandczykami więc tak zwanej patriotycznej prawicy nie pozostało nic jak podpisać Traktat.
Tymczasem jeśli należało przyjąć Traktat, jako wybór mniejszego zła, to trzeba to było zrobić, ale nie za darmo. Osiągnięto jakieś iluzoryczne, czasowe naliczanie głosów według korzystnego dla Polski sposobu liczenia, co tylko miało pokazać, że patriotyczna prawica walczyła.
A sprawę Traktatu trzeba było postawić ostrzej: walczyć o wydłużenie wprowadzenia Pakietu Klimatycznego – wtedy ważyły sie te dwie sprawy i wielu ekspertów podkreślało, ze można wytargować jedno kosztem drugiego. Można było walczyć o kolejne budżety unijne dla Polski ( budżet 3013-2020 będzie prawdopodobnie ostatnim na inwestycje infrastrukturalne). Skoro Unia chce nas podporządkować politycznie, to proszę bardzo płaćcie na autostrady Północ-Południe, a nie tylko Wschód zachód co jest zgodne z interesem Niemiec. Coś za coś, na takich targach opiera sie Unia, a wcześniej EWG. Tymczasem nasza “patriotyczna prawica” orzekła, że jak Irlandczycy dogadają sie z Unia, to Polska nie będzie jedynym krajem, który się stawia.
Jak na razie to wygląda tak, że Niemcy zrealizowały w Polsce te inwestycje za unijne pieniądze które są zgodne z ich interesami gospodarczymi, a Polska nadal tkwi jako peryferia lub państwo postkolonialne, choć nigdy kolonią nie była, z coraz mniejszymi szansami na wybicie się ekonomicznie i bez szans na współdecydowanie w ramach europejskiej polityki.
Bardzo dobry wykła, ale w kilku miejscach moim zdaniem mecenas przeczy sam sobie.
Raz bowiem twierdzi, że wojna na zachodnim Pacyfiku jest dużo bardziej prawdopodobna niż w Europie i jednocześniej podkreśla, że Rosjanie będą Amrykanom potrzebni do tej wojny ( na co zresztą Ruscy mocno liczą). A potem podkreśla, że w 19. w Anglicy wystarczyło, że zablokowali chińskie porty i Chiny padły. Czy Amerykanie rzeczywiscie będa potrzebowali Rosje do rozgrywki z Chinami? Czy mogą powtórzyć manwer angielski?
Mnie się wydaje, że Amerykanie i Chińczycy to bardzo pragmatyczne narody i być może trochę sie posptrykają ( pomacają kto jaką siłą dysponuje), ale zaraz dojdą do wniosku, że wojna dwóch kolosów nie ma sensu, bo wygrywa na tym ktos inny i szybko się dogadają. Amerykanie przeciez nawet jak byli do niedawna jedynym hegemonem to nei kontrolowali cały świat. Im też będzie na rękę, że ktoś zacznie kontrolowac Czarny Ląd. A tam gdzie ich interesy będa nachodzić na siebie to sie dogadają.
Niegodziłbym się, że nasze elity są amerykańskie. Są proamerykańskie o tyle o ile interesy niemieckie idą w parze z amerykańskimi, ponieważ właśnie nasze elity, a napewno od 2007 roku są silnie proniemieckie.
Najbardziej podobało mi się stwierdzenie, że po tej konforntacji Polska powinna wyjść silniejsza a przynajmnije najmniej osłabiona. Niestety polska tradycja prowadzenia polityki zagranicznej, szczególnie w XX wieku przeczy temu stwierdzeniu ponieważ opiera się na emocjach. Począwszy od sanacji, AK i rządów po 89 r wszystkie robią te same błędy.
Kolejny przykład że “polska polityka wschodnia”, czyli Polska liderem obszaru Europy środkowo-Wschodniej, to zwykłe mrzonki. Tak samo jak gadanie o międzymorzu, polityce Giedroycia czy Lecha Kaczyńskiego. Polskie interesy na przestrzeni o ostatnich dwudziestu kilku lat w najważniejszych kwestiach nie były zbieżne z interesami które prowadzili inne kraje tej części Europy.
Na początku Polska była liderem zmian, potem Węgrzy nimi zostali i wcale nie chcieli wstępować do UE razem z Polską tylko wcześniej. Kwestia Iraku i pomoc dla USA, gdzie Polska zawsze występuje przed szereg, nie tylko przed państwami Europy Środ-Wsch ale i całej Europy. To tylko niektóre przykłady. Ale nasi polityce od prawa do lewa wolą opowiadać ze Polak, Węgier dwa bratanki, co ma być podstawa geopolitycznego porozumienia.
Wiec gadanie o tym, że głos Polski jest głosem Europy Srodkowo-Wschodniej to mrzonki PO i szczególnie PiSu. Polska nie jest w stanie narzucić innym krajom EŚW swojego stanowiska, nie mówiąc o tym, że kwestie te nie są nawet konsultowane.
Piłsudski w swoim testamencie politycznym przekazał Beckowi dwa priorytety dotyczące polityki międzynarodowej i nadchodzącej wojny. Po pierwsze trzeba uniknąć aby to Polska jako pierwsza przystąpiła do wojny. I po drugie, aby działania wojenne jak najmniej toczyły się na terytorium Polski. Beck swoją nieudolna polityka zaprzeczył postulatom swojego mistrza.
Dziś jest to samo. Polska nie powinna pierwsza występować przed szereg w obronie Ukrainy, bo jako pierwsza dostanie największe lanie za to, a inni jak zwykle nas zostawią.
Można powiedzieć że na świecie są takie rzeczy które się filozofom nie śniły. Innymi słowy Rosja ma swoja logikę i nie musi ona postępować według naszej logiki.
Ruscy w 20 roku też byli wyniszczonym krajem, a mimo to zamarzyło im się napoić konie w Sekwanie.
Ewentualna wojna może Rosji pomóc w utrzymaniu państwa ponieważ znajdzie sobie wroga, i tylko car Putin będzie potrafił z nim walczyć
Najlepszym przykładem potwierdzającym tezę, że Salon B, czyli tak zwane media “niezależne” ( niezależne w cudzysłowie bo chodzi o te media PiSowskie z Gazetą Polska na czele) traktują swoich oponentów tak samo jak Salon traktuje ich, jest osoba ks Isakowicza-Zaleskiego. Dopóki szedł po lini partyjnej i walczył z SB-eckimi agentami, nawet kosztem swojego środowiska, był OK. A jak przestał to trzeba było go zwyzywać od agentów, bo na debate na argumentów Salonu B nie stać było.
Cała ta doktryna Giedroycia, czy polityka wschodnia prezydenta Kaczyńskiego, bo ona nawiązuje do tej doktryny, to jedna wielka mrzonka. Nadziwić sie nie mogę, że w Polsce nadal można do niej podchodzić tak bezkrytycznie, że nie wspomnę, że jakakolwiek debata na jej temat od razu trafia na zaporę w postaci wyzwisk.
Tymczasem ta doktryna dawno została rozłożona na łopatki przez real politik
Ta sprawa znana jest od lat i pomimo tego, że autorzy listu podnoszą słuszne argumenty, to obawiam się, że niewiele on zdziała.
z prostej przyczyny. W Polsce każdy sobie rzepkę skrobie. Każda grupa społeczno-zawodowa, baa nawet każdy zakład dba o siebie, a nie o innych. Żyjemy w tak zatomizowanym społeczeństwie, że apele wojskowych nikogo nie ruszą.
Nie rusza stoczniowca, bo jemu nikt nie pomógł jak zamykali stocznie. Nie ruszą szwaczki, bo jej nikt nie pomógł jak została zwolniona. Nikogo nie ruszą, choć każdy przyzna im racje
Fakt, Zaolzie było w tym zagadnieniu mało istotne, ale poprzez zajęcie Zaolzia utraciliśmy ileś tam tysięcy samolotów czeskich, które potem posłużyły Niemcom w ataku na Polskę. A przecież Czesi mogli te samoloty skierować do Polski, gdyby Polska była postrzegana jako sojusznik. Pisał o tym Szacki – dowódca Brygady Świętokrzyskiej, który mówił o 600 zołnierzach czeskich którzy nie pogodzili się z zajęciem Czech przez Niemcy i przeszli przez granice do Polski. A mogliśmy ich mieć tysiące z nowoczesnym sprzętem, tak jak Anglicy mieli tysiące Polaków.
“Gdyby ukraińska armia rzeczywiście mierzyła się w Donbasie z armią rosyjską, to linia frontu na pewno nie przebiegałaby w tym miejscu, gdzie przebiega obecne, zaś światowe media donosiłyby co najwyżej o walkach ukraińskiej partyzantki z Rosjanami w okolicach Odessy. Jeżeli jednak jest inaczej i w Donbasie – jak twierdzi większość mediów – rzeczywiście walczą regularne rosyjskie wojska, to jest to dowodem wyłącznie na militarną słabość Rosji.”
Ruscy nie sa tak głupi żeby wysyłac armię na otwarta wojnę. Przeciez Ruskom wcale nie chodzi o zagarnięcie całej Ukrainy ( bo i po co im Wołyń czy Wschodnia Galicja z nacjonalista mi ukraińskimi?). Dlatego tam ich nie ma. Wcale nie jest dowodem, jak chce autor, na słabośc militarna Rosji, tylko na przemyślaną strategię.
Poza tym autor z jednej strony stara sie obalać zasadzie, że im dłuższa granica z Rosją tym większe zagrożenie ( zupełnie niesłusznie, bo można zapytac, do czego nas doprowadziła ta długa granica z rosją? Na pewno nie do rozkwitu). Z drugiej strony wylicza powody, dla których powrót do idei Rzeczpospolitej sprzedrozbiorowej jest niemożliwy. ( i tu ma rację ). Jedno z drugim sie kłóći. Jeśłi założymy, ze jak najdłuższa granica z Rosją nei jest zagrożeniem dla Polski to jak ma ona wygladać, jesli nie poprzez powrót do idea Poslki przedrozbiorowej?
“Bo czyż najlepszym buforem dla Polski przed czymkolwiek nie są sami Polacy”
Oczywsćie, że nie. Strafa buforowa ma to do siebie, że przyjmuje na siebie pierwsze uderzenie. Po to powstała takie kraje jak Belgia, żeby tworzyć bufor między Francją i Anglią. Czemu zaden z tych krajow nie pokosil się aby przejąc ten bufor? Wszak Francuzi w Belgii byliby najlepszym buforem dla Fancji.
“W istocie rzeczy istnienie buforów oddzielających od Rosji ma dla nas sens jedynie wtedygdy w państwach tych może tętnić polskie życie narodowe,”
Polskie życie narodowe w tych państwach nie jest celem samym w sobie, a jest środkiem do realizacji celu. Celu długfalowego przy obcych sytuacji ekonomicno-polityczno-międzynarodowej, czyli przylączenia rdzennych terenów do macierzy. Bufor w ktorym tetni zycie narodowe i który faktycznie jest silniejszy od nas nie jest żadnycm buforem ( chyba że tylko w głowach polskich patriotów-marzycieli, którzy myśla, że Polska jest atrakcyjna dla Ukraińów i stoi wyżej od nich).
Polskie interesy narodowe w obecnej wojnie ukraińsko-rosyjskiej sa jasne. I dłużej trwa ten konflikt tym lepiej dla nas. Do kogo będzie należal Donbas to nie jest aż tak bardzo wazne z punktu widzenia Polski. Rosja jakoś szczególnie w swojej światowej polityce nie wzmocni swojego potencjału gdy będzie do niej należal Donbas. A wyniszczony Donbas dla wykrwawionej Ukrainy tez nie będzie motorem napędowym.
Im Ukraina bardziej sie wyniszczy w tym konflikcie tym latwiej nam w przyszłości będzie sięgnąc po Kresy. A Ruscy im bardziej będzie przedłuża sie ten konflikt tym bardziej tracą na cenach ropy i tym mniej mają pieniędzy na modenizację armii. W naszym interesie jest wspieranie slabszego , ale nie na tyle, aby wzmocnił się zbytnio. Bufor ma byc buforem a nie potencjalnym zagrożeniem. I nie tak aby wychodzić przed szereg. Przecież wiadomo, że to nie my gramy pierwsze skrzypce w tym konflikcie zatem jak teraz sie będziemy wychylac za bardzo to tylko narazimy sie w przyszlosci na gniew. Jak nie jednych to drugich. Ruscy nam nie zapomną, że popieraliśmy Ukraińców, i będą robili nam zlośliwości w wielu innych sprawach międzynarodowych wcale nie zwiazanych z Ukrainą. A Ukriańcy nei zapomną nam jak Niemcy dogadają się w końcy z Ruskimi i zaczną nas obwiniac o to że ich “sprzedamy”, bo Niemcy się jakoś z tego wytłumaczą.