Poniżej zamieszczamy, opublikowany na naszej stronie przez o. Michała Bagińskiego OFM, tekst, będący odpowiedzią na artykuł Marka Koprowskiego “Kościelene Rugi w Połonnem”. Rdakcja portalu Kresy.pl stanowczo odcina się od treści poniższego listu. Zdecydowaliśmy się go opublikować tylko jako głos w dyskusji. W liście została zachowana oryginalna gramatyka i ortografia.

SPIS TREŚCI

Wprowadzenie

Treść odpowiedzi
Cel odpowiedzi
Odpowiedź według poszczególnych zdań artykułu
Podsumowanie listu
Lekarstwo na rugi
Życzenia
Dziękczynienie
Błogosławieństwo
Rozesłanie

WPROWADZENIE
W imię Pańskie. Serdecznie witam czytelników „Kresów”, jak również autora tego artykułu pana Marka Koprowskiego. Pozdrawiam z Ukrainy, a dokładniej z Czeczelnika, gdzie są jeszcze Polacy i jestem jednym z nich – o. Michał Bagiński, franciszkanin.
Czytając artykuł pt. „Kościelne rugi w Połonnem”, nie mogę pozostać obojętny wobec takich rug, nie tylko dlatego, że pochodzę z tej parafii, a że jestem jednym z tych, który te rugi akurat na sobie odczułem, tylko nie ze strony kapłanów-Ukraińców, lecz ze strony niektórych Polaków w Połonnem, moich rodaków. „Przyszedł do swoich, a swoi Go nie przyjęli” (J 1,11).
Chciałbym po prostu co nieco sprostować odnośnie tego materiału, ale w świetle Bożego Słowa, jak się patrzy na człowieka, rodzinę, kościół itd., tak samo po chrześcijańsku popatrzeć i na te rugi w Połonnem. Ponieważ poprzez swoją tradycję i nauczanie można znieść Słowo Boże (Mk 7, 13; Kol 2, 8). Mi się wydaje, że w tym samym świetle ma być pisany każdy artykuł i każda odpowiedź, jeżeli fundamentem tego wszystkiego jest Chrystus i jedynie tylko On nas łączy (1Kor 3, 11). To znaczy, że podejście do każdego człowieka, każdej sprawy i każdego pisanego zdania ma być osobowe, a nie uogólniające – komunistyczne. Aby swoim podejściem nie zniszczyć tego, co się chce osiągnąć – cel.

TREŚĆ ODPOWIEDZI
Zaczynam od tytułu: „Znany czytelnikom Kresów konflikt w Połonnem pomiędzy proboszczem parafii św. Anny a tamtejszymi Polakami, będącymi główną częścią jej wiernych, trwa nadal” – bo od niego zależy odbiór przez czytelników „Kresów” – czy będzie ten odbiór obiektywny czy nie. Zależy od ziarna, siewcy i w jaki sposób się sieje, zbieranie owoców i same owoce (Mt 13, 3-30). Po owocach można zobaczyć, jakie było ziarno, kto siał i na jaką ziemię (Mt 7, 15-29). Aby wiedzieć, jak dom się pali, nie obowiązkowo go palić. Wystarczy popatrzeć w historię. Czyli dobrze by było przedstawić drugą stronę medalu.
Wtedy tytuł należałoby sformułować w sposób następujący: „Znany czytelnikom Kresów konflikt w Połonnem pomiędzy tamtejszymi Polakami a tamtejszymi Kapłanami parafii św. Anny, będącymi pasterzami wszystkich wiernych, trwa nadal”. Albo: „Znęcanie się nad Kościołem Rzymsko-katolickim na Ukrainie”.
Przedstawiając reportaż z informacją na temat tego, co się dzieje w Połonnem, byłoby dobrze też przedstawić cel takiej informacji, aby nie sfałszować następnej historii. Na przykład: treść tej informacji – problem (rugi) w Połonnem; cel podanej treści – co robić i jak rozwiązać te rugi, a nie rzucać następny ogień nienawiści i czekać, kogo spalą, Polaków czy Ukraińców, albo kto zwycięży w następnej bitwie (Ap 12, 10-11), by później napisać w historii Polski, że Ukraińcy uciskali szlachtę Rzeczypospolitej, bo jeżeli na odwrót to będzie fałszująca historia zgodna z polityką historyczną Ukrainy. Jedna historia prawdziwa – bo polska, a druga nie – bo ukraińska. Przez taki artykuł można podburzyć naród i mieć następną brutalną historię dla obu Państw i dla obu bratnich narodów chrześcijańskich, a tym bardziej członków tegoż samego Kościoła Rzymsko-katolickiego (1Kor 12, 27), by później Rosja czy kto inny znowu z tego skorzystał i zrobił następne rozbiory. Po co to wam i nam?
Chrystus rzuca ogień miłości, a nie ogień nienawiści (Łk 12, 49). Ogień Chrystusowy jest bolesny, oczyszcza wszelkie historyczne śmieci, wszelkie głupie tradycje, wszelkie złe pożądania (Jk 4, 1-4), abyśmy żyli w prawdzie i miłości (J 4,23-24; Rz 8, 9). Pierwszym fałszem jest to, że Kościół Rzymsko-katolicki na Ukrainie jest tylko dla Polaków (Rz 3, 29). A Chrystus mówi, że prawda nas wyzwoli od takiego fałszu i takich rugów (J 8, 32; 17, 17; Rz 3, 22; 9, 8-14). Mamy słuchać prawdę Ewangelii (Ga 2, 2-5; Ef 4, 17-32; 2Kor 9, 13; 10, 3-6). Nawracajmy się i wierzmy Ewangelii (Mk 1, 15; Flp 1, 27). Słuchajmy więcej, co mówi Ewangelia. Pierwsi chrześcijanie oddawali życie za Chrystusa i jego naukę – Ewangelię. Mam nadzieję, że kapłani i lud wierny za czasów komunistycznych oddawali życie w obronie tejże Ewangelii, i temu samemu Chrystusowi, a nie za polskość czy wiarę w polskość. Ona nie posiada zbawczej mocy (Dz 4, 10-12).
W tych wszystkich rugach po prostu chodzi o prawo, władzę i ziemię. Tylko dlaczego Polacy czy Rosjanie na cudzej ziemi mają prawo na swój język, a Ukraińcy na swojej ziemi – nie. Proszę dotrzymywać się prawa ziemi ukraińskiej, tak jak Ukraińcy dotrzymują prawa w Polsce. Czy naród ukraiński nie ma prawa używać na swojej ziemi, w Kościele Prawosławnym i Kościele Rzymsko-katolickim, języka ukraińskiego?! Z jednej strony Rosjanie, a z drugiej Polacy zabraniają. Ciekawe, jakim prawem?! Chyba jakimś niepisanym. Gdzie się podziać Ukraińcom na swojej ziemi?! Czy głupia tradycja jest ponad Prawo?! Czy Polacy lepsi są od Ukraińców?! (Rz 14, 10; 2Kor 8, 13). Czy to po prostu jest chęć panowania?! (Kol 4, 1) A Chrystus mówi: „Nie tak będzie między wami” (Mk 10, 43). Dlatego proszę nie zaczynać takich rugów z kapłanami i nie tylko, nawet z Arcybiskupem we Lwowie (Mt 12, 14; Jk 4, 10-12). Przez to, że ktoś się tym zajmuje, rzuca również negatywne spojrzenie na tych, którzy tak nie myślą. Szanujmy siebie nawzajem.

CEL ODPOWIEDZI
1) Popatrzeć na te rugi w świetle Słowa Bożego i Boga słuchać. „Nie wlewa się też młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie bukłaki pękają, wino wycieka, a bukłaki się psują. Raczej młode wino wlewa się do nowych bukłaków, a tak jedno i drugie się zachowuje”. (Mt 9, 17).
2) Przeprosić o. Piotra Nowoselskiego, kapłanów, biskupa Leona Dubrawskiego, a przede wszystkim abp Mieczysława Mokrzyckiego (rugi we Lwowie, też można było napisać dla czytelników „Kresów”. Nie uderzać w pasterza, aby rozproszyć owczarnie (Mt 26, 31; Mk 14, 27). Takie coś robi tylko wróg owczarni, a nie obrońca ich, by nie było następnego fałszu. Zatrzymać dawną politykę. O takim coś mówi św. Paweł: „Ci fałszywi apostołowie to podstępni działacze, udający apostołów Chrystusa. I nic dziwnego. Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości. Nic przeto wielkiego, że i jego słudzy podszywają się pod sprawiedliwość. Ale skończą według swoich uczynków” (2Kor 11, 13-15). Pamiętając, że ten rok jest Rokiem Kapłaństwa, dlatego ten wróg szatan nie śpi i szuka wyznawców nie za duchem, a ciałem (1 Kor 1, 23-31). „Dążność bowiem ciała prowadzi do śmierci, dążność zaś Ducha – do życia i pokoju” (Rz 8, 6). „Czyż nie wiecie, że jeśli oddajecie samych siebie jako niewolników pod posłuszeństwo, jesteście niewolnikami tego, komu dajecie posłuch: bądź [niewolnikami] grzechu, [co wiedzie] do śmierci, bądź posłuszeństwa, [co wiedzie] do sprawiedliwości?” (Rz 6, 16).
3) Zrobić wnioski. Przeprosić się nawzajem za niepotrzebne rugi i się pojednać pod jednym dachem i jedną Ofiarą Chrystusową, tą samą, co była u pierwszych chrześcijan bez żadnych narodowych naleciałości, szanując tę ziemię, na której stoją nasze Świątynie, aby były naprawdę Chrystusowe dla wszystkich narodowości.

ODPOWIEDŹ WEDŁUG POSZCZEGÓLNYCH ZDAŃ ARTYKUŁU
1) „Wszelkie działania podejmowane przez Polskie stowarzyszenie kulturalno-oświatowe, kierowane przez Anżelę Wiśniewską, dążące do jego rozładowania są bezskuteczne”. – Inaczej i być nie może. Kościołem kieruje Bóg, a nie Polskie stowarzyszenie. Polskie stowarzyszenie jest wspólnotą świecką, a nie religijną. Niech Państwo przejrzą statut rejestracji tego stowarzyszenia. Księża co nieco o tym wiedzą. Czy jest tam napisane, że terenem pracy Polskiego stowarzyszenia jest Kościół na Ukrainie i jego duszpasterstwo? Jeżeli jest, to chodzi tylko o pomoc w duszpasterstwie, a nie o teren pracy. Działaniem stowarzyszenia jest działanie kulturalno-oświatowe. Proszę przestrzegać prawa, a prawo zabezpieczy stowarzyszenie przed rugami.

2) „Franciszkanin o. Piotr Nowoselski konsekwentnie ruguje język polski z liturgii i duszpasterstwa w połońskiej parafii, kontynuując w tym względzie politykę swoich poprzedników”. – Ot wredny franciszkanin i jak go Pan Bóg cierpi! A przecież, to ten sam proces, jak przejście z łaciny na język polski, i tak samo z polskiego – na ukraiński. Po prostu on jest posłuszny Chrystusowi i wykonuje misję powszechnego Kościoła, kierowanego przez św. Piotra i jego następców (Mk 16, 15; Dz 5, 42; Rz 10, 16; 11, 28; 15, 16). Odnośnie języka to się nazywa inkulturacja. Kto nie wie: inkulturacja – w teologii oznacza „proces zakorzenienia Ewangelii w różnych kulturach, z wykorzystaniem narzędzi językowych”. Nie ma tu mowy o zakorzenieniu polskości.

3) „Obecnie w kościele chce się z nas na siłę zrobić Ukraińców, mimo że zawsze byliśmy Polakami”. – Kto chce, proszę się zwrócić do punktu przelewu krwi. W Kościele takiego punktu nie ma, w Kościele się wychowuje, aby być katolikami. A katolik to nie zawsze jest Polak. Jeżeli co się robi w Kościele na siłę, to chyba likwidacja stereotypów: katolik-Polak, kościół polski itp.

4) „Połonne przez cały sowiecki okres było twierdzą polskości”. – Gdzie jest napisane, że tak ma być, w którym dokumencie Kościoła Katolickiego, w jakim fragmencie Pisma Świętego?! Chyba że na mapach politycznych Polski.

5) „W połońskiej świątyni Polacy zawsze czuli się jak u siebie. Tylko tu mogli pielęgnować swoja narodową tożsamość”. – Świątynia Nowego Przymierza nie jest świątynią Starego Przymierza tylko dla Żydów, a na Ukrainie – tylko dla Polaków. Jest Świątynią zarówno dla jednych, jak i dla drugich. Czy nie tak?! A tożsamość narodową trzeba pielęgnować w polskich stowarzyszeniach, a członkowie mają to za zadanie. Księża nie mogą być członkami takich wspólnot, oni mają wspólnotę parafialną. Kto chce pielęgnować swoją polską tożsamość w Kościele, to lepiej to robić w rodzinie, ona jest też Kościołem, tylko domowym. W Kościele Chrystusowym mamy pielęgnować tożsamość Chrystusową, chrześcijańską.

6) „Sytuacja zaczęła się psuć w miarę zbliżania się jubileuszu czterechsetlecia parafii. Pojawili się wtedy zakonnicy, którzy zaczęli wprowadzać do duszpasterstwa język ukraiński”. – Znowu wredni zakonnicy! Poprawka do historii: pierwszym kapłanem, który zaczął wprowadzać język ukraiński, był franciszkanin Stanisław Szyrokoradiuk, dzisiejszy biskup pomocniczy diecezji Kijowsko-Żytomierskiej. Początek był w roku 1984, kiedy on został proboszczem i wierni usłyszeli po raz pierwszy Słowo Boże w języku ukraińskim, a nie w roku 2007 przed jubileuszem 400-lecia parafii. Był i jest on bardzo lubiany przez parafian w Połonnem.

7) „Usuwanie polskiego”. Nie usuwanie polskiego, a nierobienie z Liturgii kursu z języka polskiego; z parafii – stowarzyszenia polskiego; z Kościoła Powszechnego – kościoła polskiego.

8) „zukrainizowanie parafii, nie mające żadnego duszpasterskiego uzasadnienia”. – Akurat to się nazywa nie zukrainizowanie, a inkulturacja. A jak w Polsce ten proces się nazywał? Uzasadnienia – Ewangelizacja ad gentes. To jest cel Kościoła Rzymsko-katolickiego (Mt 28, 19). Prosimy pomagać we wszelaki sposób, a nie przeszkadzać w ten sam sposób.

9) „ukrainizatorski kurs rozpoczęty przez franciszkanów”. – Zakon Franciszkański, jak za czasów św. Franciszka, tak i dziś, ma być otwarty na głos Boży z krzyża San Damiano. „Franciszku, idź i odbuduj mój Kościół”. Dziękujemy, że to jest widzialne w naszych czasach. Ci, co złorzeczą, my ich błogosławimy (Mt 5, 44). Dobra rada ewangeliczna również dla niektórych z Polskiego stowarzyszenia. Pomaga na rugi.

10) „Polacy płacili konkretną cenę”. – Dzięki katolikom przeważnie pochodzenia polskiego Kościół na Ukrainie przetrwał. Czasy komunistyczne się skończyły. Teraz już nie jest czas przetrwania, lecz czas ewangelizacji Ukrainy. Polska też już tego potrzebuje. Co do ceny to chyba cena, jaką zapłacił Chrystus, abyśmy wszyscy byli jedno, jest większa (J 17, 21). I tylko jego Krew nas wszystkich połączy (Mt 26, 28; Ef 2, 13; Hbr 10, 19; 1P 1, 18-19).

11) „Obecnie zaś, gdyby turysta z Polski wszedł do odnowionej świątyni, przeżyłby prawdziwy szok. Nie ma w nim żadnego polskiego napisu. Przy okazji generalnego remontu usunięto wszystkie…”. – Akurat remont przeprowadził o. Jan Duklan, którego „po dziś dzień wspominają oni [Polacy], który godnie kontynuował działalność wielkich poprzedników.

12) „Została jedna Msza”. – I znowu, dobrze, że jest jedna. I to ma być taka, która połączy w Ukrainie Polaków, Ukraińców i inne narodowości w jedną rodzinę. Po to i jest język państwowy w każdym kraju. Na Krzyżu była tylko jedna Ofiara (Msza) dla wszystkich i za wszystkich (Ef 2, 11-16; Flp 3, 18-19; Kol 1, 20). Nie była jedna dla Żydów, druga – dla Greków, a główna (suma) – dla Polaków. „A przeto upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli zgodni, i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli” (1Kor 1, 10).

13) „Na stronie internetowej parafii został umieszczony tekst w ewidentny sposób fałszujący historię parafii”. – Proszę opowiedzieć trochę historii: jak się odbyła Unia Lubelska, a jak miała się odbyć; jak i kiedy pojawili się Polacy na naszych terenach. Chyba Pan Bóg nie powiedział: stwarzam naród polski i daję mu w posiadanie ziemię ukraińską.

14) „mieszkańcy Połonnego dobrze pamiętają ucisk szlachty Rzeczypospolitej”. – To trwa po dzień dzisiejszy. Ukraińcy nie mają prawa z powodu „tamtejszych Polaków”, przez takie „Polskie stowarzyszenia” przyjść do Kościoła, bo odsyłane są do Cerkwi. A dlaczego po tzw. „chrześcijańskiej” Unii Lubelskiej zaczęły się powstania?! (Autor mówi, że to sfałszowana historia). A przez głupie myślenie za pochodzeniem i ślepe duszpasterstwo były palone również kościoły rzymsko-katolickie, bo zrobiono z nich polskie, tylko dla Polaków. A zrzucamy winę tylko na kogoś, jak te rugi w Połonnem. To taka polska moralność?! Tyle czasu już minęło i dalej są podsycane takie słowa i takie działanie. Takie działanie chyba jest podsycane z głównej Siedziby Polskiego stowarzyszenia w Polsce. Jeżeli nie tak, to proszę przyjechać na Ukrainę, wysłać nauczycielek, żeby uczyły dalej języka polskiego, a również tego, że Kościół jest nie tylko dla Polaków, a przede wszystkim na Ukrainie dla Ukraińców. Powiedzieć to trzeba też dla całej rodziny Wiszniewskich w Połonnem i nie tylko. Napisać to samo dla czytelników „Kresów”.

15) „ukrainizatorski kurs rozpoczęty przez franciszkanów jest…” – Dziękujemy. On jest kursem posoborowym w Kościele Rzymsko-katolickim na Ukrainie dla lepszej Ewangelizacji i inkulturacji. Przykro, że kursem posoborowym w Kościele Rzymsko-katolickim na Ukrainie dla większości Polaków była i jest polonizacja, zniszczenie Ewangelii, kultury tego narodu i samego Kościoła Katolickiego, którym ma być Kościół Rzymski i Prawosławny. Mamy uświadomić, wyznać i przeprosić za błędy historyczne (nauczycielem takiej postawy i szkoły jest wielki uczeń Chrystusowy Sługa Boży Jan Paweł II).

16) „Konflikt w parafii nasilił się jeszcze bardziej, gdy proboszczem parafii został o. Piotr Nowoselskij, urodzony w 1979 r., nie ukrywający swojej niechęci nie tylko do języka polskiego, ale wszystkiego co polskie”. – Nic dziwnego, bo rugi nie są błogosławione. A kapłan, tym bardziej proboszcz, nie może być obojętny na to wszystko. Odwrotnie, jest zobowiązany reagować i działać. Dziwna rzecz, w tych parafiach, gdzie Kościół nie jest już polski, lecz katolicki, są jeszcze Polacy (http://kresy.pl/kresy-dzisiaj,reportaz?zobacz/w-czeczelniku-sa-jeszcze-polacy) i nie ma żadnych rugów między kapłanami a tamtejszymi Polakami (o, przepraszam, proszę tylko ich nie zacząć). Z takich parafii trzeba brać przykład współpracy między Polakami a kapłanami oraz między samymi wiernymi. Tam przecież są ci sami franciszkanie i nie są tacy wredni! Dalej. Po co została podana data urodzenia? Żeby podkreślić, że Proboszcz jest za młody?! – Urzędowe myślenie. A papież Polak, Jan Paweł II, tak miłował młodych, tak im ufał! Szybko zapomnieliśmy jego słowa. Czasem w takich rugach, ze strony Polaków takiego myślenia, można usłyszeć, już słyszane w historii, pytania stawiane prawdziwym pasterzom Kościoła Rzymsko-katolickiego. „Gdy przyszedł do świątyni i nauczał, przystąpili do Niego arcykapłani i starsi ludu z pytaniem: Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę?” (Mt 21, 23). Prawdziwi uczniowie Chrystusa takiego pytania nie zadają nigdy (J 21, 12), a na odwrót podejdą do Chrystusa w osobie kapłana i powiedzą: „naucz nas się modlić” (Łk 11, 1), aby byli jedno. Dobry kapłan nauczy, jak się modlić na Ukrainie, w Polsce itd. Lecz niektórzy nie chcą tego przyjąć, bo nie są Bożymi (Łk 11, 15). Taki Kościół się nie ostoi (Łk 11, 18). Czemu to, Bracie i Siostro, „widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?” (Łk 6, 41). Proszę, pozwólcie nam być dobrymi kapłanami dla Chrystusa, kapłanami Nowego Przymierza z powołania, a nie z pochodzenia, byśmy mogli głosić Chrystusa wszystkim mieszkańcom na Ukrainie (Dz 28, 31).

17) „Księża jak komuniści”. Chyba odwrotnie: tamtejsi Polacy są jak komuniści. Przecież komuniści prześladowali Ewangelizację, inkulturację, język ukraiński (ukrainizację), księży ukraińskich, wszystko, co było ukraińskie, wszystko to, co dzisiaj prześladują tacy Polacy na Ukrainie. Mieli mniej więcej spokój tylko polscy księża fanatycznie nastawieni, mówiono bowiem, że ludzie nie rozumieją polskiego, to i tak Kościół umrze. To już można rozpatrzyć jako współpracę z komunistami. Nie dziwmy się, jeżeli przyjdzie taki czas. Do takich księży i dziś Polacy nie mają pretensji (Ga 6, 12). Dobrze być takimi: spokój, wygody, polskie honoraria za zasługi (Mk 9, 41; Hbr 10, 29). Tylko trzeba płakać nad sobą, bo to są honoraria, niestety, nie Chrystusowe (Łk 23, 28; Mt 22, 21).

18) „Dawniej cierpieliśmy od komunistów za Kościół, a teraz cierpimy w Kościele od swoich księży. Ile mamy jeszcze być poniewierani?”. – Póki się nie nawrócimy, nie przyjmiemy do swoich żył Krew Chrystusową (Mt 10, 37; 13, 14-15), póki nie będziemy Kościołem Rzymsko-katolickim, albo ci, którzy tak cierpią „od swoich księży”, nie wyjadą do etnicznej Ojczyzny. Tylko lepiej niech się nie spieszą, bo tam będą „ruskimi”.

19) „Teraz mamy nowego proboszcza Ukraińca. Czego on przyszedł do Kościoła? U nas są cerkwie dla Ukraińców”. – I co nie ma prawa Ukrainiec przyjść do Kościoła?! I taka treść się podaje dla czytelników w Polsce?! Czy to nie ogień na żniwo Pańskie?! Chyba jeszcze są z rozumem ludzie, aby na to reagować negatywnie! Po reakcji na ten komentarz zobaczymy. Dalej, Nowoselski, nazwisko polskie, skądże on Ukrainiec? Przypominam, że o niektórych poprzednikach dzisiejszego proboszcza było napisane negatywnie, ależ przecież oni byli Polakami! Co, we własnym domu też są rugi?! (Mt 12, 25; Mk 3, 25; Łk 11, 17).

20) “Teraz my w Kościele podzieleni na Ukraińców i Polaków, rodzi się wrogie nastawienie miedzy nami, czego dawniej nigdy nie było. Była jedność”. – Proszę nie fałszować, a wyznawać grzechy. Ten podział istnieje już od Unii Lubelskiej roku 1569 z negatywnymi skutkami dla Ukrainy i samej Polski. Morze przelanej krwi. Nienawiść i uprzedzenie po dzień dzisiejszy. A może Chrystus niepotrzebnie przelał swoją zbawczą Krew?! Natomiast patrząc na Unię z „pozytywnej” strony – czasowe bogactwo ziem; wielka mapa Królestwa Polskiego (na krótki czas); panowie i niewolnicy; choć budowanie widzialnego kościoła, to zniszczenie niewidzialnego (Ga 3, 28). Jedności nigdy nie będzie, póki będzie dominowała koncepcja, że mają być w Kościele tylko Polacy. W Rzymie też?!

21) „Proboszcz dalej lekceważy Polaków i traktuje nas niemal z obrzydzeniem”. – Osobiście doznałem lekceważenia i traktowania niemal z obrzydzeniem od tamtejszych Polaków jako „prezent prymicyjny”. Mniej więcej było powiedziane, że „nie potrzebne nam są ani prymicje, ani prymicjant” (przez co już miałem nawet odprawiać prymicje w sąsiedniej parafii). Choć większy „prezent” otrzymała od swoich rodaczek po takiej krwi i koleżanek po śpiewu w chórze moja mama, która urodziła tego prymicjanta, że „zdradziła duszę szatanowi”, przez to, że jej syn odprawił Mszę Świętą w języku ukraińskim w Kościele Rzymsko-katolickim na Ukrainie, w parafii św. Anny w Połonnem, gdzie są rugi. A Msza Święta przecież jest aktem Sakramentalnym, a nie diabelskim! Więcej katechizmu, a nie polskości! Takie wypowiedzi – to już naprawdę działanie w duchu szatana. Dziękuje rodakom z parafii za taki „prezent”, choć czekałem na życzenia, jakie sam kiedyś składałem po polsku (jest video)! Czy takiej kultury uczy „Polskie stowarzyszenie kulturalno-oświatowe”! To przecież w ogóle brak człowieczeństwa! Czego uczymy! Naprawdę, nawróćmy się i weźmy Ewangelię do rąk, a nie tylko czasopismo „Wspólnota Polska”, jak u Świadków Jehowy – “Strażnica” oraz “Przebudźcie się!”! Takim stowarzyszeniom z taką kulturą w ogóle nie ma miejsca nie tylko w Kościele czy na Ukrainie, a w świecie! A na drugi dzień, przywitanie dla mamy zamiast „Pochwalony Jezus Chrystus” – «добрий день». Sam przecież Bóg przez nich powiedział, że nadszedł czas mówić w Kościele po ukraińsku – czas Ewangelizacji, czas nowej kultury. To był Rok Pański 2003. Jedno, co pociesza, to słowa Chrystusa: „Błogosławieni, jeżeli złorzeczą wam z powodu imienia Chrystusa, albowiem Duch chwały, Boży Duch na was spoczywa” (1P 4,14).

22) „Kogo mamy prosić o pomoc i obronę?”. – Prosić Pana Boga, tylko On ma taką moc, a nie pisać listy z prośbą o pomoc do Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie. Żeby otrzymać pomoc i odpowiedź, Bóg przemawia w języku polskim w Polsce, w języku ukraińskim – na Ukrainie, bo kiedy się narodził w Betlejem mówił po żydowsku. Proszę tylko słuchać głosu Jego na Ukrainie w języku ukraińskim. Nieposłuszeństwo i nieuszanowanie tej ziemi rodzi grzech – rugi, a za grzechem – wygnanie z tej ziemi (Rdz 3, 24).

23) „Najbardziej poszkodowane w całym konflikcie są dzieci pochodzące z patriotycznych polskich rodzin”. – Jestem akurat takim poszkodowanym dzieckiem z takiej patriotycznej rodziny. Patriotyzm aż we krwi. Na Ukrainie jestem patriotą-obrońcą ukraińskiej ziemi, a w Polsce – polskiej, szanując język i granice państw (1Kor 9, 20).

24) „W domu rozmawiają po polsku i po polsku są wychowywane”. – I dobrze, że w domu. Tam się rodzą jak Polacy, tam nimi również trzeba się stawać, bo w Kościele się rodzimy z Krwi Chrystusowej i stajemy się Ciałem Chrystusa, a nie polskim czy ukraińskim. Stajemy już nie dziećmi polskimi, bo w prawosławiu – ruskimi, a dziećmi Bożymi (Rz 8, 12-17).

25) „W kościele natomiast proboszcz wymaga, by rozmawiali po ukraińsku i w ukraińskim ich katechizuje”. – Po to i jest Proboszczem, by wymagać od siebie i innych. Dlatego i wymaga, aby katechizacja i treść nauczania były rozumiane przez wszystkich dzieci „zaproszonych z ulicy” (Ap 19, 9), a nie tylko kilku wybranych. Czy jest dobry ten rodzic, który niczego nie wymaga od dzieci i dzieci go nie rozumieją?! Spróbujcie to zrobić w Polsce. A na Ukrainie: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie i nie przeszkadzajcie im: do takich bowiem należy królestwo Boże” (Łk 18, 16).

26) „Dzieci żyją w stresie i niektóre nie wiedzą kim są”. – Proszę ich nie stresować i nie robić zamieszania, że „jeżeli są katolikami, to również Polakami”. Proszę im mówić, że są Ukraińcami polskiego pochodzenia, bo w Polsce będą „ruskimi”. Ich Ojczyzną jest Ukraina, a Polska jest Ojczyzną etniczną według pochodzenia. Lecz przede wszystkim są chrześcijanami-katolikami, przynależącymi do Kościoła Rzymsko-katolickiego na Ukrainie.

27) „Kogo mają słuchać”. – Rzecz jasna: przede wszystkim Boga, a nie ludzi; w domu – rodziców; w kościele katolickim – papieża; w diecezji – biskupów; w parafii – kapłanów. To się stosuje nie tylko dzieci, lecz również nas dorosłych, również Polaków w Połonnem, i nie tylko. Natomiast kapłan ma słuchać Chrystusa i być wierny swojemu powołaniu: „Pójdź za Mną” (Mt 8, 22), a nie idź za polskością. Apostołowie poszli za Chrystusem i przez to byli prześladowani przez Żydów, tak jak na Ukrainie – przez niektórych Polaków (2Tm 3, 12).

28) „Niektórzy rodzice mają tego dość i rezygnują z polskiego, patriotycznego wychowania dzieci”. – I dobrze robią, bo słowo Bożę doszło do ich uszu i ma dojść do wszystkich parafian i mieszkańców Połonnego (Dz 8, 14), bo mają dość tych rugów między tamtejszymi Polakami a kapłanami. Dość też było podobnych rugów miedzy Żydami a apostołami (Łk 21, 12; J 15, 20). Kościół przetrwał w Rzymie, przetrwa i w Połonnem.

29) „znam wielu młodych ludzi, pochodzących z polskich rodzin, we krwi których nie ma ani jednej kropli krwi ukraińskiej, którzy uważają się za Ukraińców”. – I dzięki Bogu, bo z przynależności do Kościoła Chrystusowego ze Chrztu jesteśmy synami Bożymi (Mt 5, 44-48; Rz 9, 26), a między sobą braćmi (1J 3, 1). Z Pierwszej Komunii (Eucharystii) – Ciałem Chrystusa (a nie ciałem polskim), bo w ich żyłach już płynie Krew Chrystusowa (Ga 3,28).

30) „język ukraiński jako język państwowy powinien być obecny w kościele. – Rzecz jednak jest w proporcjach – podkreśla. – W niedzielę w parafii powinny być trzy Msze św. po polsku, a jedna po ukraińsku”. – Ciekawe są proporcje! Matematyka i logika się kłania. Zapraszamy do szkoły i seminarium.

31) „język państwowy powinien być obecny w kościele. – Rzecz jednak jest w proporcjach – podkreśla [Paweł Wiszniewski] . – W niedzielę w parafii powinny być trzy Msze św. po polsku a jedna po ukraińsku. Po polsku powinny być też bez żadnych problemów sprawowane sakramenty i katecheza”. – Odpowiedź na to: kto chce, aby było na Ukrainie po polsku, to trzeba pójść do seminarium, po studiach troszeczkę proporcje chyba się ukształtują (przynajmniej już będą nie trzy do jednego, a jeden do jednego). Kto już tego zrobić nie może, to można postarać się o syna, który by poszedł do seminarium, by mógł później zrealizować odpowiednie proporcje i marzenia swoich rodziców czy przodków. A nie tylko mieć pretensje do synów (proboszczów, prymicjantów) innych rodziców i do samych tych rodziców.

32) „Obecnie zaś jest tak, że w święta poza niedzielą nie mamy polskiej Mszy św. Kiedy się o nią kłócimy”. – Lepiej w ogóle się nie kłócić. Po co grzeszyć, a później u kogo się spowiadać? Ponieważ penitent i spowiednik będą wspólnikami grzechu. A Kościół bez spowiedzi przestanie być Kościołem. Co wtedy ważniejsze: polska msza z grzechem rug czy katolicka Msza w Ukrainie bez rug?!

33) Ten punkt pozostaje pusty, aby zrobić wybór: posłuszeństwo albo następny wyrok śmierci dla Chrystusa. Dobro albo zło. Kościół albo sekta. Życie z Chrystusem albo z diabłem. Życie albo śmierć. Aby zrozumieć ten punkt: Chrystus mając 30 lat wszedł w rugi z faryzeuszami, w 33 – był przez nich rozpięty. Proboszcz w Połonnem mając 30 lat wszedł w rugi z „tamtejszymi Polakami”… Czy w 33 ma być przez nich rozpięty?! W artykule był podany jego rok urodzenia „1979”, zaraz rok 2009. Bóg przemawia w Pismie Świetym rownież przez symbole i znaki.

PODSUMOWANIE LISTU
Tam, gdzie są podobne rugi, tam zawsze stoi pytanie o władzę i ziemię, a nie o wiarę i Kościół, bo wiara i Kościół są powszechne, Chrystusowe, a nie narodowe, polskie.
Jako kapłan nie widzę, co zrobiłem złego w dzień swoich prymicji! Msza Święta przecież nie jest grzechem! Czy może to Pan Bóg się pomylił, że mnie powołał?! Czy matka, że mnie urodziła?! Czy trzeba było jej wybrać następne zabójstwo – grzech abortu i przystępować do Komunii na polskiej Mszy Świętej?! Byłoby mniej o jednego wrednego franciszkanina, kapłana-Ukraińca, czyli o jedną mniej Mszę w języku ukraińskim! Co uczynił złego Proboszcz parafii, gdzie są rugi?! Może grzech matki, że go urodziła?! Nie rozumiem. Wydaje się, mamy za św. Piotrem raczej słuchać Boga, niż ludzi (Dz 5, 29; Rz 10, 16-17). I to prawdziwi obrońcy wiary Rzymsko-katolickiej, że namawiają bardziej słuchać ludzi, grzechu, śmierci?! (Rz 6, 23). Mi się wydaje, że to są wilki w owczych skórach (Mt 7, 15), którzy namawiają być bardziej obrońcami polskości, niż przynależności do Ciała Chrystusa, do Nowej Rodziny – Nowego Przymierza (2Kor 5, 16; Ga 3, 3; 4, 29; 6, 12; Rz 8, 1.5.8.12.13;). Pierwsi chrześcijanie – Judei, nie bronili judaizmu i wiary judejskiej, a Chrystusa i wiary Chrystusowej. Za to płacili cenę życia. Czy nie tak?! Dlatego Połonne i każde inne miasto czy parafia na Ukrainie mają być nie ostoją polskości, lecz ostoją Chrystusową (1Kor 3, 23; Rz 8, 17; Jr 17, 5.7). Kościół Chrystusowy ze swej natury jest apolityczny.
Przepraszam, jeżeli w czymś kogoś obraziłem. Jestem otwarty na dialog, proszę tylko, czytając ten komentarz, nie stosować takiej samej zasady, jaką zastosowała Franciszka Wiszniewska (moja nauczycielka z polskiego) do proboszcza swojej parafii (że dla Ukraińców jest Cerkiew, a nie Kościół), bo jestem polskiego pochodzenia. Wystarczy wziąć słownik i zobaczyć, że „Kościół” to jest „Церква” w języku ukraińskim, a „Церква” – to „Kościół” w języku polskim. Przecież to jest takie proste. Uczmy się i zacznijmy żyć zdrowym rozsądkiem. Wiara bez rozumu martwa, dlatego wiara w Kościół jako polską ostoję sama po sobie już umiera. Tylko wiara w Chrystusa daje nam życie i prawdziwą ludzką tożsamość, czyli pochodzenie z ciała – od Adama i Ewy, a z ducha – przynależność do Chrystusa, jego Nowej Rodziny otwartej na wszystkich i dla wszystkich daje tę prawdziwą tożsamość. Na koniec lepiej ponówmy nasze człowieczeństwo i braterstwo (katolickość) – przynależność do Chrystusa – i wyznajmy wiarę w jednego Boga, jeden Kościół, abyśmy nie żyli pod fałszywą nauką (Mt 7, 15; Kol 2, 8) i wpływem złego ducha (1Tes 5, 22). „Wierzę w jednego Boga… Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół”.
Lepiej w tej sprawie nie osądzać działań kapłanów i pasterzy Kościoła Rzymsko-katolickiego na Ukrainie, bo wtedy Chrystus stanie w ich obronie, oni są przy ołtarzu „in persona Cristi”, nie walczmy z Chrystusem, jeszcze nikt nie zwyciężył, nie podnośmy kamienia, aby Go (ich) kamienować (Łk 4, 28-29), nie zamykajmy ich ust (Dz 4, 17; 5, 28), bo kamienie będą wołać (Łk 19, 40), nie rozpinajmy ponownie Jego Ciało – Jego Kościół Powszechny (Mk 15, 13; Łk 23, 21; J 19, 6.15). Szkoda, że dalej Chrystus jest poniewierany w swojej Ojczyźnie, w swoim Kościele, w swoim domu, w swojej parafii, w swoim Słowie (Mt 13, 57).
Przez to franciszkanie są wredni, ponieważ otwierają codziennie, podobnie do swojego założyciela Św. Franciszka, Pismo Święte, aby się nawracać, walcząc o życie w jedności, prawdzie i wolności. Szukajmy wspólnie tej jedności, prawdy i wolności. Chrystus mu zapewnił: póki będzie Kościół, dotąd będzie i Zakon franciszkański.

LEKARSTWO NA RUGI
Aby nie robić następnych błędów na Ukrainie, zarówno w Państwie, jak i w Kościele, dla wzbogacenia duchownego i kulturalno-oświatowego:
1) Nauka. Zróbmy kursy katechetyczne i kursy językowe w salkach odremontowanych w dużej części dzięki ofiarodawcom z Polski. Po takich kursach rugów na 100% nie będzie. Nie będzie ignorancji i głupstwa. Nie będzie ukrytej polityki. Będzie przejrzystość i jedność. Salka będzie na swoim miejscu, a Kościół – na swoim.
2) Spowiedź. Podajemy rękę?! Bo jeżeli będą dalej takie rugi, to jedności nie będzie – Komunię Świętą przyjmować nie możemy!
3) Praca. Odwagi dla nas, kapłanów na żniwie Pańskiej: „Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie!” (Mt 10, 16). „Głoś Słowo, bądź w pogotowiu w każdy czas, dogodny czy niedogodny, karć, grom, napominaj z wszelką cierpliwością i pouczaniem” (2Tm 4, 2). „Kto ma uszy ku słuchaniu, niechaj słucha” (Mt 13, 9). Kto nie ma, to szkoda życia i takiej wiary.

ŻYCZENIA
Bądźmy braćmi jeden dla drugiego w świetle Bożego Słowa i nie ponawiajmy rugi z dnia poprzedniego! To co było już było, dawne minęło! „Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe” (2Kor 5, 17).

DZIĘKCZYNIENIE
Chciałbym od swego imienia podziękować w świetle Słowa Bożego z dnia, w którym kończe ten list-odpowiedź (Liturgia Słowa, 29 październik 2009, Rok B/I, XXX Niedziela Zwykła/ Pierwsze Czytanie: Rz 8, 31b-39; Ewangelia: Łk 13, 31-35 ). Za wszelką pomoc duchową (modlitwy), duszpasterską (księża i siostry), materialną (ofiary), udzieloną ze strony Polski, Kościoła, Polskich stowarzyszeń, różnych organizacji i poszczególnych osób oraz aby to wszystko w obliczu Boga nie straciło swojej ceny, nagrody w Niebie. Aby pomoc była czysta i bezwarunkowa. Aby pomoc nie była chytra, podobna do lisa, w tzw. obronie i zadbaniu bezpieczeństwa, którą chcieli udzielić Jezusowi faryzeusze: „W tym czasie przyszli niektórzy faryzeusze i rzekli Mu: Wyjdź i uchodź stąd, bo Herod chce Cię zabić” (Jezusa zabił nie Herod, a faryzeusze: Łk 13, 31-32). I by Chrystus nie płakał po raz kolejny nad Kościołem: „Jeruzalem, Jeruzalem! Ty zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie są posłani. Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak ptak swoje pisklęta pod skrzydła, a nie chcieliście” (Łk 13, 34). Aby po pomocy nie zostały tylko ściany bez żywych kamieni: „Oto dom wasz zostanie pusty” (Łk 13, 35a). Aby nie było w Kościele żadnych rugów: „Albowiem powiadam wam, nie ujrzycie Mnie, aż powiecie: Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie” (Łk 13, 35b). Aby prawdziwych obrońców wiary bronił sam Bóg: „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?” (Rz 8, 31b). Aby nic nie rozbiło jedności i Kościoła: „Ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” (Rz 8, 39). Przez te rugi Bóg sam przemawia do nas.

BŁOGOSŁAWIEŃSTWO
A teraz poprośmy u Boga błogosławieństwa:
„ W Imię Ojca (byśmy wszystko robili z rozumem) i Syna (z miłością) i Ducha Świętego (rękami, by prawa nie wiedziała, co robi lewa). Amen (niech się tak stanie).

ROZESŁANIE
„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16, 15).

Z franciszkańskim pozdrowieniem Pokoju i Dobra dla każdego z nas,

o. Michał Bagiński, OFM
Czeczelnik, 29.10.2009

Zobacz także:

Kościelne rugi w Połonnem

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply