„Nie zrezygnujemy ze statusu światowej potęgi. Chcielibyśmy być centrum wielkiej Eurazji” – zapowiada znany rosyjski analityk i doradca Władimira Putina Siergiej Karaganow w rozmowie z „Der Spiegel”. „Państwa takie jak Polska, Litwa czy Łotwa, mają uspokoić się dzięki temu, że NATO rozmieści w nich swoją broń. To im jednak nic nie pomoże, my oceniamy to jako prowokację. W przypadku kryzysu właśnie ta broń zostanie zniszczona”.

Według Siergieja Karaganowa, już w czasie wojny w Gruzji w 2008 roku wzajemne zaufanie wielkich mocarstw „oscylowało wokół zera”,zaś Rosja zaczęła na nowo zbroić swoją armię. W wywiadzie dla niemieckiego „Der Spiegel”, opublikowanego na stronach portalu Onet.plzaznaczył, że od tamtego czasu sytuacja drastycznie się pogorszyła:

„Ostrzegaliśmy NATO przed zbliżaniem się do granic Ukrainy, ponieważ stworzyłoby to dla nas sytuację nie do przyjęcia. Rosja powstrzymała posuwanie się Zachodu w tym kierunku, na pewien czas zażegnało to, miejmy nadzieję, niebezpieczeństwo wybuchu wielkiej wojny w Europie. Lecz propaganda, jaka trwa obecnie, przypomina czas przed nową wojną”.

Karaganow stwierdził także, że w Rosji „istnieje silna świadomość, że musimy się bronić (…), być przygotowani na wszystko, stąd ta ostra niekiedy [rosyjska – red.] propaganda”.Zarzuca z kolei zachodnim mediom, że oczerniają Rosję i twierdzą, że grozi ona inwazją.

„Obecnie państwa wschodnioeuropejskie, takie jak Polska, Litwa czy Łotwa, mają uspokoić się dzięki temu, że NATO rozmieści w nich swoją broń. To im jednak nic nie pomoże, my oceniamy to jako prowokację. W przypadku kryzysu właśnie ta broń zostanie zniszczona. Rosja nie będzie nigdy więcej walczyć na swoim terenie…”– podkreślił rosyjski analityk. Dodał, że NATO jest znacznie bliżej granic Rosji niż niegdyś, a zmieniła się m.in. broń. „Wszystko wygląda znacznie gorzej niż trzydzieści czy czterdzieści lat temu”– uważa doradca Putina.

PRZECZYTAJ: Ostrzeżenie Putina: tarcza antyrakietowa grozi konfliktem na skalę globalną. Pełny tekst przemówienia [+VIDEO]

Karaganow przyznał, że pojawiające się wśród rosyjskich elit twierdzenia o tym, że Zachód dąży do wojny, by podzielić Rosję, są przesadzone. „Z pewnością jest to przesada”– powiedział zaznaczając, że z kolei politycy w USA mówią, że sankcje powinny spowodować zmianę władzy w Rosji. „To jest wystarczająco agresywne”– uznał. Dodał też, że rosyjskie elity polityczne nie są gotowe na reformy wewnętrzne i ich nie chcą. Przypomniał również, że Rosja „opiera się na dwóch narodowych ideach – obronie i suwerenności”, zaś w tym kraju „kwestie bezpieczeństwa traktuje się ze znacznie większą czcią niż w innych krajach”.Podkreślił też, że w Rosji rozszerzenie NATO został odebrane jako zdrada.

„Chcemy zapobiec dalszej destabilizacji świata. I chcemy mieć status wielkiego mocarstwa. Z tego nie możemy niestety zrezygnować, bo ów status w ciągu ostatnich trzystu lat stał się częścią naszego genomu. Chcielibyśmy być centrum wielkiej Eurazji, strefy pokoju i współpracy. Do tej Eurazji będzie należał również subkontynent europejski”– powiedział Karaganow.

Analityk mówił także, że Rosja nie ma najmniejszego zaufania do Zachodu. „Istnieje taki środek, jak zaskoczenie taktyczne. Powinniście wiedzieć, że jesteśmy już mądrzejsi, silniejsi i bardziej zdecydowani”– powiedział doradca Putina.

„Rosjanie są kiepskimi handlowcami, niechętnie zajmują się ekonomią, za to są wybitnymi wojownikami. Wy w Europie macie inny system polityczny, taki, który nie potrafi dopasować się do wyzwań nowego świata. Niemiecka kanclerz powiedziała, że nasz prezydent żyje w innym świecie. Ja sądzę, że on żyje właśnie w tym realnym”– mówił Karaganow w kontekście rosyjskich działań w Syrii.

„Część europejskich elit dążyła do konfrontacji z Rosją, teraz więc nie pomożemy Europie, choć w kwestii uchodźców moglibyśmy to zrobić”– zaznaczył analityk dodając, że przez następne kilkadziesiąt lat Europa Zachodnia nie będzie żadnym wzorcem dla Rosji. Zauważył też, że dla Moskwy koncentracja wojsk NATO oznacza groźbę wojny. Odniósł się w tym kontekście do stacjonowania batalionów NATO na tzw. wschodniej flance Sojuszu:

„Gadanie o tym, że chcemy zaatakować kraje bałtyckie, jest idiotyczne. Po co NATO rozmieszcza tam broń? Proszę sobie wyobrazić, co stanie się tam w przypadku kryzysu. NATO-wska pomoc dla państw bałtyckich jest symboliczna, to prowokacja. Jeśli NATO rozpocznie agresję przeciwko mocarstwu atomowemu takiemu jak my, zostanie to ukarane”.

Karaganow krytycznie odniósł się także do sytuacji społeczno-politycznej w Europie Zachodniej:

„Niepokoi mnie, gdy Europejczycy domagają się coraz więcej demokracji. Brzmi to tak, jak dawniej, kiedy u nas żądano coraz więcej socjalizmu”.

W odpowiedzi na pytanie o błędy w rosyjskiej polityce zagranicznej, Karaganow powiedział, że Rosja nie miała żadnej strategii politycznej wobec byłych republik radzieckich, nie zrozumiała ich nowej sytuacji. „Jedyną rzeczą, jaką zrobiliśmy, było subwencjonowanie tych państw i kupowanie ich elit – za pieniądze, które zostały potem ukradzione, prawdopodobnie wspólnie. Nie udało się nam więc zapobiec konfliktowi na Ukrainie”– zaznaczył analityk.

Karaganow zapowiedział także, że nie należy spodziewać się zasadniczych ustępstw ze strony Rosji po wrześniowych wyborach parlamentarnych:

„Mentalnie nasz kraj stał się euroazjatycką potęgą – ja byłem jednym z intelektualnych ojców zwrócenia się na Wschód. Teraz jednak uważam, że nie powinniśmy się odwracać od Europy. Musimy szukać sposobów, by przywrócić nasze relacje”.

Siergiej Karaganow jest honorowym przewodniczącym wpływowej Rady ds. Polityki Zagranicznej i Obronnej. Tworzy ona koncepcje rosyjskich strategii dotyczących światowej polityki. W maju przedstawiła ona nowe tezy polityki zagranicznej. Karaganow jest również doradcą Władimira Putina.

Onet.pl/ Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. leszek1
    leszek1 :

    Nie trzeba byc fanem Rosji, by zgodzic sie z wiekaszoscia uwag tego pana. Tym razem to nie Rosja, tylko Zachod dazy do wojny. (Przedtem Sowieci uwalniali narody z Ameryka Poludniowa i Kuba wlacznie) W obu wypadkach duza role w niszczacej agresji odgrywali i odgrywaja Zydzi. Jednak dreszcze przechodza kiedy sie pomysli o skutkach mocarstwowych ambicji Rosji i Globalistow.
    Te sukinsyny zamiast zyc spokojnie i cieszyc sie z tego, chca poprawiac za wszelka cene naturalny porzadek i Boski lad na swiecie. Oni zatruwaja cale spoleczenstwa smiertelnym jadem klamstwa, ktore potrafi stworzyc i czesto tworzy bestie z czlowieka.

  2. wojciech1000
    wojciech1000 :

    Ależ oczywiście są mocarstwem wszak mordują nas Polaków i inne narody od wieków . USA podobne do was ,oni tylko mordują na innych terenach . Teraz wojenkę sobie wymyślili na terenie między innymi Polski . Ale gówno wam z tego wyjdzie i jednym i drugim ,chyba by Boga nie było . Odnośnie wywiadu dla niemieckiej gazety, rosjanie i niemcy świetnie się rozumieją ,wszak wyrzynali nas i okradali od 1939 roku.