Politico: Europejskie firmy kupują meble od Białorusi mimo sankcji

Niektóre z największych europejskich firm meblarskich nadal kupują produkty z Białorusi pomimo sankcji nałożonych na ten kraj po rosyjskiej inwazji na Ukrainę – a wiele z tych produktów jest wytwarzanych przy użyciu pracy przymusowej, wynika z piątkowego raportu londyńskiej organizacji pozarządowej Earthsight.

Jak poinformował portal Politico, niektóre z największych europejskich firm meblarskich nadal kupują produkty z Białorusi pomimo sankcji nałożonych na ten kraj po rosyjskiej inwazji na Ukrainę – a wiele z tych produktów jest wytwarzanych przy użyciu pracy przymusowej, wynika z piątkowego raportu londyńskiej organizacji pozarządowej Earthsight. Powiązania Białorusi z Rosją oznaczają, że podlega ona sankcjom – przypomina portal.

W latach poprzedzających wojnę na Ukrainie import drewna i mebli do UE znacznie wzrósł. Same Niemcy zwiększyły import z prawie 200 mln euro w 2020 r. do prawie 300 mln euro rok później.

Zobacz też: Sankcje na Rosję także po zakończeniu wojny? Jest stanowisko USA

Import mebli z Białorusi nie był początkowo objęty pakietem sankcji UE, ale w kwietniu blok stwierdził, że wszystkie unijne firmy muszą wstrzymać taki import. Jednak według Earthsight nie wszystkie europejskie firmy to zrobiły.

W zeszłym tygodniu poinformowano, że największa na świecie firma meblarska Ikea do czerwca tego roku nie tylko zaopatrywała się w niektóre meble z Białorusi, ale niektóre produkty były wytwarzane przy użyciu pracy przymusowej w białoruskich więzieniach. Od tego czasu Ikea przestała zaopatrywać się w produkty z Białorusi.

Ale Earthsight mówi, że inne firmy meblowe nadal używają białoruskiego drewna – w tym austriacka firma XXXLutz i jej spółka zależna POCO, niemiecka Porta Möbel/Möbel Boss, Hoffner and Roller oraz francuska BUT. Według dochodzenia żadna z tych firm nie wytwarza produktów na Białorusi, ale kupuje od firm, które to robią.

Z raportu wynika, że ​​niemiecka firma Polipol, która w 2021 r. osiągnęła obroty w wysokości 500 mln euro i zatrudnia około 8,5 tys. osób, jest jednym z największych nabywców białoruskich wyrobów z drewna. Według śledztwa Polipol wynajmuje powierzchnię i pozyskuje płyty od państwowego Ivatsevichdrev, który wykorzystuje pracę przymusową w koloniach karnych.

Meble Polipolu są sprzedawane przez setki detalistów w całej Europie, wśród nich XXXLutz, drugą pod względem obrotów firmę meblarską na kontynencie, która ma więcej sklepów niż Ikea.

25 kwietnia dyrektor zarządzający Polipolu Marc Greve powiedział niemieckiemu magazynowi branżowemu, że chociaż potępiają tę straszną wojnę, jego firma kontynuuje produkcję mebli na Białorusi.

Białoruskie firmy eksportują również bezpośrednio na rynek europejski. Według dochodzenia FanDOK ma siedzibę w Bobrujsku i ma powiązania z miejscowym więzieniem. Więźniowie polityczni powiedzieli Earthsight, że praca przymusowa jest częścią życia w więzieniu na Białorusi. „Odmowa pracy jest naruszeniem” — powiedział Earthsight jeden z więźniów politycznych. Gdybyś odmówił, zostałbyś pobity i „spędził kilka dni w celi karnej”.

Earthsight wezwał UE do pilnego rozszerzenia sankcji na meble z drewna, celulozę i papier z Białorusi. „Należy to uzasadnić nie tylko współudziałem Białorusi w konflikcie, ale także istniejącymi wcześniej nadużyciami ze strony reżimu Łukaszenki” – napisano w oświadczeniu.

„Reżim Łukaszenki przyjął najgorsze tradycje stalinizmu. Zmuszają więźniów do ciężkiej pracy za darmo, wykorzystują ich jako darmową siłę roboczą, w tym więźniów politycznych” – powiedział Politico Franak Wiaczorka, główny doradca liderki białoruskiej opozycji na uchodźstwie Swietłany Tichanowska.

Zobacz także: FT: Ameryka nie uratuje Europy przed kryzysem energetycznym

Kresy.pl/Politico

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply