Jak poinformował w piątek The Washington Post, na Zachodzie i na Ukrainie narastają obawy, że Rosja prosi Turcję o pomoc w ominięciu sankcji w sektorach bankowym, energetycznym i przemysłowym.

Na Zachodzie i na Ukrainie narastają obawy, że Rosja prosi Turcję o pomoc w ominięciu sankcji w sektorach bankowym, energetycznym i przemysłowym – poinformował w piątek The Washington Post.

The Washington Post przekonuje, że ukraiński wywiad przechwycił rosyjską propozycję dla Turcji, która wzywa rząd Erdogana do zezwolenia Rosji na zakup udziałów w tureckich rafineriach, terminalach i zbiornikach naftowych. Miałoby to pomóc w ukryciu pochodzenia eksportu przed sankcjami Unii Europejskiej na ropę w przyszłym roku.

Zobacz też: Inflacja w Turcji sięgnęła niemal 80 proc.

Rosja ma również chcieć, aby kilka tureckich banków państwowych zezwoliło na prowadzenie kont korespondencyjnych dla największych rosyjskich banków – co według ekonomistów byłoby rażącym naruszeniem zachodnich sankcji – oraz o zezwolenie rosyjskim producentom przemysłowym na prowadzenie działalności poza wolnymi strefami ekonomicznymi w Turcji – donosi portal.

Według doniesień nic nie wskazuje na to, że Turcja zgodziła się na takie ustalenia. Wicepremier Rosji Aleksander Nowak poinformował, że oba kraje osiągnęły nowe porozumienia w sferze finansowej i bankowej, ale nie podał konkretów.

Wysoki rangą urzędnik turecki, który przemawiał pod warunkiem zachowania anonimowości, aby omówić delikatne spotkanie dyplomatyczne, powiedział portalowi, że kraj pozostaje „oddany niezależności i suwerenności Ukrainy”. Dodał, że Turcja „z zasady przyłącza się wyłącznie do sankcji nakładanych przez ONZ”.

Zachodni urzędnicy rządowi, również pod warunkiem zachowania anonimowości ze względu na delikatność sytuacji, powiedzieli The Washington Post, że nie są świadomi przechwyconej propozycji, ale obawiają się, że Rosja szuka sposobów na obejście sankcji związanych z wojną.

Warto zwrócić uwagę, że czerwcowy eksport Turcji do Rosji był najwyższy od co najmniej początku 2010 roku. Wyniósł 791 mln dolarów. To o 50 proc. więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku.

Tureccy dostawcy eksportowali do Rosji tradycyjne w obustronnej wymianie towary takie jak m.in. orzechy i owoce. Nowym towarem eksportowym były części samochodowe. Turecki eksport do Rosji wyniósł w czerwcu 791 mln dolarów. To najwyższa wartość od co najmniej początku 2010 roku – zwraca uwagę Kommiersant. Medium podkreśla, że trudno ustalić realną wartość tureckiego eksportu, ponieważ władze Rosji zaprzestały publikowania tego typu danych po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji.

Turcja to jedyny kraj, który sądząc po dostępnych danych, zwiększył dostawy do Rosji.

Iikka Korhonen, szef Instytutu Gospodarki Przejściowej w Banku Finlandii, podkreśla, że wszystkie inne państwa, które do tej pory informowały o handlu z Rosją, odnotowały znaczny spadek eksportu rok do roku.

W ubiegłym roku Turcja zajęła 10. miejsce pod względem eksportu do Rosji. W tym roku może zająć czwarte miejsce.

„Teraz Turcja ma swój własny kryzys gospodarczy, który bardzo wpływa na sytuację. Dlatego przedsiębiorcy szukają możliwości za granicą. Rosyjski rynek dla tureckich eksporterów i biznesmenów wygląda tu bardzo atrakcyjnie. Nie mogą sprzedać swoim rodakom tyle, ile mogą wysłać do Rosji” – zwraca uwagę turecki analityk Kerim Has.

Kommiersant podkreśla, że ważnym pytaniem w kwestii rosyjsko-tureckiej współpracy handlowej jest: czym Moskwa zapłaci za tureckie towary? Do tej pory transakcje realizowane są w dolarach amerykańskich. Agencja Bloomberg dowiedziała się, że amerykańską walutę może wkrótce zastąpić turecka lira.

Kresy.pl/The Washington Post

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply