W częściowo uznawanym separatystycznym para-państwie – Republika Kosowa, odbywają się dziś wybory do prisztińskiego parlamentu.

Separatystyczne władze w Prisztinie, w celu przeprowadzenia wyborów stworzyły 899 lokali wyborczych, to o 90 więcej niż w czasie poprzednich wyborów, przed trzema laty. Dzisiejsze są wyborami przedterminowymi, po rozkładzie większości jaka wspierała dotychczasowy rząd Isy Mustafy. Według spisów przygotowanych przez władze prisztińskie, uprawnionych do głosowania w ogłoszonych przez nie wyborach jest 1 872 941 mieszkańców regionu.

Największe szanse na zwycięstwo ma koalicja tworzona przez Demokratyczną Partię Kosowa (PDK), Sojusz dla Przyszłości (AAK) i Inicjatywę dla Kosowa (NISMA). Kandydatem na premiera ze strony tej koalicji jest były komendant separatystycznej Armii Wyzwolenia Kosowa (UCK), oskarżany przez prokuraturę Serbii o zbrodnie wojenne, Ramush Haradinaj. Zatrzymany na początku tego roku we Francji, spędził prawie cztery miesiące w reżimie ograniczonej wolności, czekając na wyrok francuskiego sądu w sprawie ekstradycji, jednak Francuzi nie zdecydowali się na wydanie go Serbom. Koalicja ta reprezentuje większość kręgów dawnej UCK.

Przeciw niej występuje koalicja najstarszej albańskiej partii, Demokratycznej Ligii Kosowa (LDK) i sprzymierzonych z nią Alternatywy i Sojuszu Nowego Kosowa (AKR). W ostatnim przedwyborczym sondażu, koalicja ta wyszła na prowadzenie. Trzecią siłą jest najbardziej radykalna partia Vetëvendosje (Samostanowienie), której nie jest obca idea zjednoczenia z Albanią i która ostro występuję przeciwko pozostałym partiom. Partia ta ma szansę znacznego powiększenia swojej reprezentacji parlamentarnej.

Spośród 120 miejsc w separatystycznym parlamencie, 10 zagwarantowane jest dla wspólnoty Serbów, zamieszkujących zwarcie na północy regionu, a 10 dla innych społeczności mniejszościowych. Do wyborów wystawiono trzy listy serbskich kandydatów. O ile ludność serbska zdecyduje się wziąć udział w wyborach, zdecydowaną większość jej głosów zbierze najpewniej, wspierany przez władze Serbii, komitet wyborczy Lista Serbska. Jego parlamentarzyści w od listopada do marca bojkotowali prace prisztińskiego parlamentu. Nie zmienia to faktu, że wśród serbskiej społeczności nie brak głosów, że należy całkowicie wstrzymać się przed uczestnictwem w instytucjach para-państwa, które Belgrad oficjalnie uważa za zbuntowany region.

balkaninsight.com/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply