Włochy przedstawiają nowe warunki ws. otrzymywania środków z funduszu spójności UE. Ich zdaniem kraje nie respektujące zasad praworządności i odmawiające przyjmowania migrantów nie powinny ich otrzymywać. Włoskie media wskazują, że to ostrzeżenie pod adresem Polski i Węgier.

Sandro Gozi, włoski podsekretarz stanu ds. europejskich powiedział we wtorek, że kraje UE, które nie respektują zasad praworządności, nie powinny otrzymywać środków z funduszu spójności. Jak dodał, Włochy postawiły w tej kwestii “nowe warunki”.

– Dla nas nie do przyjęcia jest to, aby środki z funduszu spójności były udzielane krajom, które naruszają zasady państwa prawa, które łamią fundamentalne prawa i nie wywiązują się ze swych obowiązków w kwestii imigracji – stwierdził Gozi w Luksemburgu.

Zdaniem włoskiej agencji Ansa, że deklaracja ta brzmi jak “wyraźne ostrzeżenie” pod adresem takich krajów, jak Polska i Węgry. Dodaje, że Bruksela bacznie obserwuje obecnie oba kraje. Ze względu na kwestie praworządności i odmowę udziału w relokacji migrantów.

Gozi spotkał się w tej sprawie w Luksemburgu z unijnym komisarzem ds. budżetu Guentherem Oettingerem. W rozmowie miał przekazać mu, że Włochy postawiły “nowe warunki” w kwestii środków spójnościowych.

Włoski polityk uważa, że należy wprowadzić zasadę, uzależniającą przyznawanie środków z funduszu spójności od “poszanowania państwa prawa, fundamentalnych praw i zobowiązań w kwestii imigracji”.

W przyszłym roku rozpoczną się negocjacje ws. kolejnego unijnego budżetu. Zdaniem Goziego, powinien on uwzględniać nowe wyzwania. Szczególnie w zakresie postulatów zawartych w przyjętej w marcu br. Deklaracji Rzymskiej. Czyli “Europy socjalnej, Europy obrony i bezpieczeństwa, Europy inwestycji i takiej, która daje więcej szans młodzieży”.

Niemcy i eurokraci przeciwko Polsce

Wcześniej informowaliśmy, że władze Niemiec szukają opcji umożliwienia Komisji Europejskiej zamrażania funduszy dla państw, które według Berlina nie przestrzegają „wartości europejskich”.

Propozycja rządu Merkel zawarta jest w oficjalnym dokumencie skierowanym do Komisji Europejskiej. Niemcy wzywają ją do sprawdzenia „czy jest recepta na to aby powiązać fundusze spójności z fundamentalnymi zasadami rządów” prawa.

“Wynikało by z tego, że kraje takie jak Polska, którego rząd ściera się w tej chwili z Brukselą w kwestii zasad rządów prawa takich jak niezależność sądownictwa mogą ryzykuje zamrożenie funduszy dla swoich biedniejszych regionów, określanych jako fundusze spójności” – pisze portal POLITICO Europe. Portal zaznacza przy tym, że „Komisja Europejska od ponad roku próbuje zdyscyplinować polski rząd Prawa i Sprawiedliwości, za jego stosunek do Trybunału Konstytucyjnego i inne sprawy”.

Przeczytaj: Juncker przeciwny odebraniu Polsce funduszy z UE

Z kolei urzędnicy Komisji Europejskiej nieoficjalnie mówią, że Polska, która ich zdaniem nie przestrzega zasad praworządności, może dostać z kolejnego unijnego budżetu nawet o połowę pieniędzy mniej. Ryzyko uwarunkowania przekazania Polsce funduszy unijnych od przestrzegania prawa przez rząd jest bardzo poważne, zaś „ryzyko mniejszych pieniędzy dla Polski w kolejnym budżecie UE jest ogromne” – podawało RMF FM.

O uzależnieniu funduszy strukturalnych od przestrzegania reguł praworządności mówiła już publicznie Vera Jurova, komisarz ds. sprawiedliwości, Vera Jurova, która wręcz lobbuje za takim rozwiązaniem. Komisja Europejska przygotuje projekt unijnego budżetu. Jej stanowisko popiera wielu unijnych komisarzy, przy czym niesławny Frans Timmermans nie podziela tego zdania. Zwolennikami pomysłu są z kolei Niemcy, Włosi i Francuzi. Również niektóre inne kraje mają być rozczarowane postawą polskiego rządu w kwestii podejścia do praworządności. Szef KE Jean-Claude Juncker mówił z kolei, że w sytuacji nałożenia na Polskę procedury praworządności, nie będzie „chodzić do państw członkowskich za pieniędzmi dla Polski”.

PAP / rmf24.pl / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. tagore
    tagore :

    Powielanie tekstów Tok FM to jest coś, tak się składa ,że te fundusze mają rekompensować
    słabszym ekonomicznie krajom otwarcie swojego rynku dla silniejszych partnerów.
    Czyżby nasi partnerzy chcieli ograniczyć sobie dostęp do rynków krajów europy wschodniej?