Narodowa Rada Wyborcza Wenezueli ogłosiła datę wyborów samorządowych oraz potwierdziła, że wcześniej odbędą się wybory do Zgromadzenia Konstytucyjnego.

Decyzja Narodowej Rady Wyborczej odpowiada na propozycje prezydenta Nicolasa Maduro i jest próbą zażegnania ostrego kryzysu politycznego w jakim znalazła się Wenezuela. Rada ogłosiła, że wybory gubernatorów i parlamentów regionalnych odbędą się 10 grudnia bieżącego roku. Odpowiadając na ideę prezydenta postulującego wybory do nowego parlamentu, który przejąłby na siebie zadanie uchwalenia nowej konstytucji kraju, Rada obwieściła, że mogą się one odbyć już w połowie lipca. Wcześniej sam Madura, odrzucając oskarżenia opozycji o zapędy dyktatorskiej zadeklarował, że kolejne wybory prezydenckie odbędą się przepisowo, po końcu jego kadencji w 2018 roku. “W ten sposób siły polityczne będą zdolne do mobilizacji swoich zwolenników i przyczynić się do pokoju” – zadeklarowała przewodnicząca Narodowej Rady Wyborczej Tibisay Lucena. “Większość kraju nie zgadza się z siłowymi akcjami politycznymi” – stwierdziła, odnosząc się do manifestacji opozycji zwykle zamieniających się w krwawe zamieszki.

W Wenezueli zawsze istniała opozycja wobec obozu rządzącego w latach 1999-2013 prezydenta Hugo Chaveza, który przeprowadził radykalne reformy, które podważyły znaczenia dotychczasowej elity. W 2002 roku opozycja próbowała nawet dokonać zamachu stanu z pomocą części wojskowych oraz wystąpień swoich zwolenników na ulicach wenezuelskiej stolicy Caracas. Po śmierci Chaveza w 2013 wybory prezydenckie przejął jego współpracownik Nicolas Madura. Ten nie miał jednak charyzmy poprzednika, ani nie potrafił podjąć działań, które uratowałyby wenezuelską gospodarkę przed kryzysem, w obliczu spadających cen ropy, na eksporcie której gospodarka Wenezueli jest oparta. Ostry kryzys ekonomiczny przejawiający się hiperinflacją i niedostępnością wielu dóbr konsumpcyjnych doprowadził do dalszego zaostrzenia przeciwności społeczno-politycznych.

W grudniu 2015 roku koalicja partii opozycyjnych wygrała wybory parlamentarne i przejęła kontrolę nad Zgromadzeniem Narodowym. W 2016 roku próbowała doprowadzić do impeachmentu prezydenta Maduro, a wobec niepowodzenia akcji ogłosiła tworzenie równoległych, alternatywnych organów władzy. Wzywała wojsko do wypowiedzenia posłuszeństwa rządowi a także prosiła o interwencję ONZ. Doprowadziło to do politycznego klinczu. Wobec niego Najwyższy Trybunał Sprawiedliwości wydał 29 marca bieżącego roku orzeczenie o zawieszeniu parlamentu i przekazaniu jego kompetencji prezydentowi, który uzyskał tym sposobem prawo do wydawanie dekretów z mocą ustawy. Sam Madura uznał jednak, że byłaby to zbytnia koncentracja władzy w jego ręku i na jego wniosek Trybunał 1 kwietnia anulował swoje orzeczenie.

Mimo przywrócenia pracy parlamentu przywódcy opozycji uznali to za wypowiedzenie wojny i wezwali swoich zwolenników do manifestacji na ulicach miast, w tym blokowania głównych tras komunikacyjnych. manifestacje łatwo przerodziły się w zamieszki, w trakcie których doszło do fali rabunków. 7 uczestników manifestacji zginęło z rąk funkcjonariuszy policji bądź żołnierzy. Jednak według rządowego raporty o narastaniu politycznej przemocy większość ofiar nie została zabita przez służby bezpieczeństwa, a sami opozycjoniści doprowadzili do śmierci kilkunastu osób, także w zaplanowanych zamachach z użyciem broni palnej.

Wobec nasilenia konfliktu prezydent Madura zaproponował 1 maja by powołać do życia Konstytucyjne Zgromadzenie Narodowe, które uchwaliło by nową konstytucję.

telesur.net/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply