Ukraińscy właściciele samochodów z obcymi rejestracjami (głównie z Polski i Litwy), chcą od władz w Kijowie możliwości zarejestrowania aut sprowadzonych z zagranicy.
Właściciele samochodów ogłosili dzisiaj bezterminowy protest, mający trwać do chwili rozwiązania przez władze w Kijowie problemu legalizacji ich pojazdów. Kierowcy zebrali się pod siedzibą parlamentu i rządu w centrum Kijowa, co wywołało gigantyczne zatory na drogach stolicy Ukrainy. Organizatorzy podali, że w akcji udział wzięło około 5 tys. osób.
Protest będzie trwał, póki władze nie podejmą konstruktywnej decyzji w sprawie naszych postulatów dotyczących legalizacji samochodów na zagranicznych numerach – przekazał szef organizacji AutoEuroSyła Ołeh Jaroszewycz.
ZOBACZ TAKŻE: Polacy masowo rejestrują Ukraińcom samochody za pieniądze
Protestujący chcą m.in. zerowej stawki celnej przy wwozie na Ukrainę używanych samochodów z zagranicy, wdrożenie prostych mechanizmów legalizacji już przywiezionych aut, a także końca szykan policji wobec ich właścicieli.
Ukraińcy często kupują samochód za granicą, ponieważ te są tam znacznie tańsze. Obywatele Ukrainy najczęściej sprowadzają auta z Polski i Litwy. Aby móc nimi jeździć rejestrują je jako współwłaściciele z obywatelami tych państw. Pozwala to na jazdę po ukraińskich drogach przez rok, po czym samochód musi zostać wywieziony za granicę, a potem można wjechać z powrotem na Ukrainę.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Na Ukrainie kradną coraz więcej aut
Ukraińska Państwowa Służba Fiskalna podała, że obecnie na terytorium tego kraju jeździ nielegalnie ponad 63,9 tys. przywiezionych z zagranicy samochodów. Podkreśla jednak, że skala tego zjawiska może być jeszcze większa.
Od 2015 roku służby celne nałożyły ponad 30 tys. mandatów za złamanie praw dotyczących wwozu i czasu przebywania na Ukrainie samochodów sprowadzonych zza granicy. Łączna wartość kar z tego tytułu wyniosła to 206 mln hrywien, czyli równowartość ponad 28 mln złotych.
Kresy.pl / rp.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!