Tymoszenko w szpitalu

Julia Tymoszenko została już przewieziona do szpitala w Charkowie. Poinformowała o tym Służba Więzienna.

Na terytorium kliniki wjechała karetka, której towarzyszyły radiowozy milicji drogowej oraz oddziałów specjalnych Berkut. Byłą premier powitali jej zwolennicy krzyczący „Wolność dla Julii!”. Służba więzienna twierdzi, że w czasie przejazdu do szpitala skazana nie miała żadnych uwag, ani pretensji.
Była premier zgodziła się wczoraj na przewiezienie do kliniki pod warunkiem, że będą ją leczyć niemieccy specjaliści. Jeden z nich jest już od kilku dni w Charkowie. Adwokaci skazanej obawiają się jednak, że nie obejdzie się bez pomocy ukraińskich lekarzy, którym nie ufają ponieważ – ich zdaniem – są oni zależni od Ministerstwa Zdrowia, a zatem od tej władzy, która wtrąciła Julię Tymoszenko do więzienia. Niemniej jednak wczoraj była premier zakończyła głodówkę, aby móc rozpocząć leczenie. Wcześniej jednak organizm musi wrócić do swojego zwykłego stanu. Zajmie to od 10 do 14 dni.
Pierwszą próbę rozpoczęcia leczenia podjęto niemal 3 tygodnie temu. Zakończyła się ona skandalem. Była premier została przywieziona do szpitala, ale nie zgodziła się nawet na przeprowadzenie wstępnych badań. Według Julii Tymoszenko, nie chciała ona w ogóle się leczyć i do kliniki przewieziono ją siłą. Miało dojść wtedy do pobicia. Także wtedy przedstawiciele władz zapewniali, że wszystko przebiegło spokojnie i bez żadnych incydentów. Później Prokuratura Generalna, która zajęła się sprawą, stwierdziła, że nikt nie stosował siły wobec Julii Tymoszenko i niewykluczone, że „pobiła się ona sama”. Po tym incydencie była premier wróciła do kolonii karnej.

IAR/KRESY.PL
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply