Szef PO Grzegorz Schetyna zapowiada, że jego partia będzie „opozycją totalną”, walczącą z władzą „w sposób totalny” – w tym także na arenie międzynarodowej.

„PiS podąża w kierunku totalitarnym, w kierunku dyktatury, nie będzie na to zgody [PO]”– mówił w piątek szef PO Grzegorz Schetyna na posiedzeniu Rady Krajowej PO. Jego zdaniem, Polsce grozi dziś „dyktatura mierności, słabości, niechęci i nienawiści, dyktatura podziału”. Podkreślił, że PO nie pozwoli na odwrócenie Polski od UE:

„Chcę powiedzieć prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, który odwraca się tyłem od Europy, który ją spycha, który jej nie lubi, że Platforma stoi tam, gdzie jest Europa, a pan, panie prezesie Kaczyński – tam, gdzie jest Putin”.

Schetyna podkreślał również, że jego partia jest opozycją racjonalną i odpowiedzialną i nie może pozostawić PiS „monopolu na mówienie o ojczyźnie, o polskiej racji stanu i patriotyzmie”.

„(…) będziemy opozycją totalną, będziemy najtwardszą z możliwych opozycji, będziemy w sposób totalny walczyć z władzą, która chce być totalna, jest nieudolna, ale chce być totalna”– mówił szef PO. Zapowiedział, że jego partia w „totalny sposób”będzie „bronić interesów Polski”, a na arenie międzynarodowej – „totalnie przeszkadzać prezesowi Kaczyńskiemu i temu rządowi w niszczeniu kraju”.

Schetyna przekonywał, że lata rządów jego partii były najlepszym okresem w historii Polski po 1989 roku. Odwołał się przy tym do „dziedzictwa” byłego szefa MSZ, Radosława Sikorskiego:

„Nie byłoby wielkiej pozycji Polski, twardej, zbudowanej na solidnych fundamentach, gdyby nie wielka praca Radosława Sikorskiego i naszych euro deputowanych. Musimy zrobić wszystko, żeby Polska nie przestała być prymusem w Europie”.

interia.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. antymajdan
    antymajdan :

    Ta “wielka praca Radosława Sikorskiego” została przez niego samego najlepiej podsumowana w słynnym stwierdzeniu o “robieniu loda Ameryce”. Schetyna niesłusznie chyba się boi, że nowy rząd przestanie być w tym “prymusem”. Może go tylko zazdrość zżera?