Rzecznik Dowództwa Głównego Rodzajów Sił Zbrojnych  ppłk Szczepan Głuszczak twierdzi, że ćwiczenia desantowe polskich sił specjalnych w Szwecji odbyły się za zgodą i wiedzą władz Szwecji.

Ppłk Głuszczak odniósł się dzisiaj do informacji medialnych o braku wiedzy szwedzkiego ministerstwa obrony na temat ćwiczeń jakie mieli przeprowadzić polscy żołnierze na szwedzkim terytorium. Przypomnijmy, rzecznik szwedzkiego ministerstwa obrony potwierdził doniesienia mediów o nieuzgodnionym z władzami Szwecji lądowaniu polskich żołnierzy na pontonach motorowych w okolicy miejscowości Skärhamn na zachodzie kraju.

Rzecznik Dowództwa Głównego Rodzajów Sił Zbrojnych stwierdził że ćwiczenia odbywały się na podstawie zatwierdzonego przez Ministra Obrony Narodowej “Planu współpracy międzynarodowej resortu obrony narodowej”. Ppłk Głuszczak dodał, dowódca jednostki wystąpił o zgodę na wjazd na terytorium Szwecji z niezbędnym do tego sprzętem – obejmującym pojazdy i łodzie. Polskie Ministerstwo Obrony Narodowej miało otrzymać zgodę dotyczącą dostępu do terytorium Królestwa Szwecji zgodnie z przesłaną prośbą.

Rzecznik Dowództwa Generalnego zaznaczył, że od momentu pojawienia się polskich żołnierzy w Szwecji towarzyszyli im żołnierze szwedzkich sił zbrojnych. Dodał, że transport sprzętu i ludzi z Polski do Szwecji miał miejsce drogą morską z portu Gdynia do Karlskrona, a później drogą lądową do miejsca szkolenia.

Fakt wysłania “request for visit” i odpowiedź strony szwedzkiej oraz asysta szwedzkich żołnierzy w dniu przybycia polskich żołnierzy do Szwecji świadczą o tym, że ministerstwo obrony Szwecji było o całym przedsięwzięciu, w tym jego celu i zakresie, odpowiednio wcześnie poinformowane – powiedział Głuszczak.

Inaczej sprawę widzi rzecznik szwedzkiego ministerstwa obrony Jesper Tengroth, który zaznaczył, że ćwiczenia polskich żołnierzy na szwedzkim wybrzeżu 17 maja były nielegalne. W trakcie kontroli okazało się, że [polscy żołnierze – red.] mieli zezwolenie na przejazd przez terytorium Szwecji pojazdami wojskowymi drogą lądową na trasie od Karlskrony do zachodniego wybrzeża. Zezwolenie to nie dotyczyło przybycia drogą morską na pontonach, które należy traktować tak jak okręty.

kresy.pl / interia.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zefir
    zefir :

    Szwedzkie bzdury i omamy,jak ich łodzie to okręty.Do ciapatych takich zastrzeżeń nie mają,ich bowiem kochają,im bowiem perwersyjnie się oddają.Tylko skąd te okresowe szwedzkie jęki o polskim bezprawiu,o nieskończoności szwedzkich wdzięków?Może to pełnia grabieżczego na Polsce szwedzkiego wydżwięku? Z pewnością za zbrodnie wobec Polski pokory nie mają.