Rosja: Istnieje duże prawdopodobieństwo wojny pomiędzy USA i Koreą Płn.

Zdaniem Siergieja Ławrowa ryzyko wojny jest bardzo wysokie, biorąc pod uwagę retorykę obu krajów. Szef rosyjskiej dyplomacji ma jednak nadzieję, że “zwycięży zdrowy rozsądek”.

Szef rosyjskiej dyplomacji podczas spotkania z młodymi politologami i socjologami na forum młodzieżowym w obwodzie włodzimierskim stwierdził: Uważam, że ryzyko wojny jest bardzo wysokie, szczególnie jeśli uwzględnić tę retorykę: brzmią otwarte groźby użycia siły.

Ławrow dodał również, że w chwili gdy dochodzi niemal do bójki, to jako pierwsza z niebezpiecznej linii powinna się zapewne wycofać strona, która jest silniejsza i mądrzejsza.

ZOBACZ TAKŻE: Korea Północna grozi USA po nałożeniu sankcji: „zapłacą tysiąckrotnie”

Niestety, retoryka w Waszyngtonie i Pjongjangu zaczyna przekraczać miarę. Mimo wszystko sądzimy, że zdrowy rozsądek zwycięży – stwierdziła. Podkreślił jednocześnie, że Moskwa uważa, że niedopuszczalne jest uzyskanie przez Koreę Północną broni jądrowej.

Siergiej Ławrow poruszył również kwestię wzajemnych relacji Rosji z Zachodem. Zarzucił państwom zachodnim prowadzenie walki o zachowanie swojej dominacji w świecie. Nasi koledzy amerykańscy wykorzystują obecną sytuację, w tym antyrosyjską postawę swych sojuszników w Europie, po to, by (…) utrzymać znaczenie NATO, które nie może istnieć bez USA, i jednocześnie myśleć o własnych interesach ekonomicznych – stwierdził.

CZYTAJ TAKŻE: Północnokoreański ICBM minął się z samolotem Air France

Według szefa rosyjskiej dyplomacji w Unii Europejskiej istnieje jak to określił agresywna rusofobiczna mniejszość, próbująca nadużywająca zasad solidarności, narzucając innym państwom unijnym podejścia agresywne i konfrontacyjne.

Ławrow uważa, że część elit na Zachodzie chciałaby widzieć Rosję słabą i gotową do ustępstw na szkodę jej interesom. Rosyjski dyplomata stwierdził, że celem wojny na sankcje jest m.in. osiągnięcie tego celu. Nigdy nie będziemy niczego robić na szkodę naszym interesom i o tym wszyscy wiedzą – dodał.

kresy.pl / interia.pl