Prezydent USA Donald Trump reagując na oskarżenia, iż jego kampanię wyborczą wspierała Rosja, postawił pytanie o domniemaną ingerencję Ukrainy w amerykańskie wybory.

Rząd Ukrainy nie pomagał żadnemu z kandydatów w prezydenckich wyborach w USA w 2016 roku – oświadczyła na Twitterze ambasada Ukrainy w Waszyngtonie dodając, że jest wdzięczna, iż obie największe amerykańskie partie polityczne wspierają Ukrainę.

Jest to reakcja na dzisiejszego twitta Donalda Trumpa, który w kontekście oskarżeń o wspieranie jego kampanii prezydenckiej przez Rosję napisał: Ukraińskie próby sabotowania kampanii Trumpa – „po cichu wzmacniać Clinton”. I gdzie jest śledztwo generalnego prokuratora? – napisano na oficjalnym koncie amerykańskiego prezydenta.

Amerykański prezydent zapewne nawiązywał do wcześniejszej wypowiedzi rzecznika Białego Domu, jakoby Demokraci mieli kontakty z Ukraińcami przed wyborami prezydenckim w 2016 r. Kontakty z wysłannikami Kijowa miały umożliwić atak na szefa kampanii wyborczej Trumpa, Paula Manaforta. Szef kampanii Trumpa ostatecznie opuścił stanowisko. Nie wiadomo jednak czy było to spowodowane wiadomościami przekazanymi z Kijowa.

PRZECZYTAJ: Biały Dom oskarżył Demokratów o kontakty z Ukraińcami

Sprawa domniemanej pomocy udzielonej przez Kijów Demokratom wypłynęła pierwszy raz w styczniu br. na portalu Politico. Według informacji zdobytych przez dziennikarzy tego medium, osoby związane z ukraińskim rządem miały działać na rzecz zdyskredytowania nie tylko szefa kampanii prezydenta, ale również jego samego i najbliższego otoczenia.

CZYTAJ TAKŻE: Jared Kushner zeznawał przez Senatem w sprawie kontaktów z Rosjanami

Kresy.pl / Twitter

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply