Wybór Słowacji na „ukraińską bramę do Europy” przez ukraińskiego prezydenta jest reakcją Poroszenki na słowa Kaczyńskiego o tym, że „Ukraina z Banderą nie wejdzie do Europy”. – uważa jeden z ukraińskich historyków.

W pierwszym dniu ruchu bezwizowego między Ukrainą a strefą Schengen na granicy ukraińsko-słowackiej prezydenci Ukrainy i Słowacji – Petro Poroszenko i Andrej Kiska – brali udział w specjalnej fecie z okazji otwarcia granicy dla Ukraińców. Poroszenko otworzył „wrota do Europy”, za którymi czekał na niego Kiska. Prezydenci padli sobie w ramiona, padały wielkie słowa o powrocie Ukrainy do Europy.

Analityk ds. Ukrainy w Ośrodku Studiów Wschodnich Tomasz Piechal zwrócił uwagę na ostentacyjny gest wyboru Słowacji a nie Polski na „ukraińską bramę do Europy” przez Poroszenkę. Jak napisał na swojej stronie na facebooku, nie sposób przejść obojętnie wobec tego gestu, ponieważ mają one znaczenie w polityce.

Nie sposób (…) zadać sobie pytania, czemu to akurat Słowacja stała się niespodziewanie owymi wrotami [dla Ukrainy] do Unii Europejskiej? I czemu to prezydent Słowacji witał Poroszenkę w granicach UE? – pytał Piechal przypominając tezę, że Polska jest „głównym adwokatem Ukrainy w Unii Europejskiej”.

nie mogę z delikatnym (i nieco szyderczym) uśmiechem skonstatować, że najwyraźniej ten cały trud nie został przez Ukrainę doceniony. I w tak ważnym dniu to Słowacja – niespodziewanie – okazała się głównym partnerem dla Kijowa. – napisał Piechal.

Według niego decyzja Poroszenki o świętowaniu pierwszego dnia ruchu bezwizowego ze Słowacją a nie z Polską obrazuje obecny stan stosunków polsko-ukraińskich, brak obustronnej woli do dialogu oraz instrumentalny stosunek ukraińskich elit do Polski – gdzie za gorącymi zapewnieniami o przyjaźni i wzajemnym szacunku, kryje się tak naprawdę pustka.

Zignorowanie polskich adwokatów Ukrainy w takim dniu Piechal uznał za przykre. Zaznaczył przy tym, że nie wie, czy strona ukraińska zabiegała wcześniej o organizację takiego wydarzenia na granicy z Polską. Jego zdaniem takich starań nie było, ponieważ wskazywałaby na to logika ukraińskich działań w ostatnich latach.

Myślę jednak, że tym razem to Kijów postanowił symbolicznie pograć z Polską i pokazać, jaka jest nasza pozycja w jego oczach. – napisał analityk OSW.

Post Piechala został zauważony w środowisku polskich analityków spraw wschodnich. Dr Łukasz Adamski z Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia całkowicie się z nim zgodził. Na Ukrainie tłumaczenie postu Piechala zamieścił m.in. portal Ukraińskiej Prawdy – Europejska Prawda.

Z kolei Kuba Łoginow, dziennikarz DGP i Gazety Prawnej ostro skrytykował takie stanowisko Piechala, oraz innych ekspertów, którzy mieli według niego podobne zdanie – oprócz Adamskiego także Marka Wojnara i Łukasza Jasinę.

Wy w tym środowisku analityków wschodoznawczych naprawdę jesteście tak oderwani od rzeczywistości że nie rozumiecie, że świętowanie ruchu wizowego na patologicznej granicy z Polską byłoby dość… no byłoby kpiną. Taką wioską patiomkinowską. Wasze środowisko przez ostatnie 12 lat palcem nie kiwnęło, by zrobić coś z tą patologią graniczną, kolejkami i przemytem. – napisał Łoginow. Jego zdaniem granicę słowacko-ukraińską wybrano na miejsce ceremonii, ponieważ udało się tam rozwiązać problem kolejek, które uważa za „najważniejszą sprawę” w relacjach Polski z Ukrainą.

Mam wobec tego nadzieję, że to Słowacja a nie Polska będzie już na stałe ukraińską bramą do Europy. Tam przynajmniej myślą o konkretach, zamiast organizować po raz tysięczny kolejną konferencję o Giedroyciu i polityce historycznej i później dziwić się, że to nie przynosi efektów. – zakończył Łoginow.

Pod postem Łoginowa wywiązała się momentami emocjonalna dyskusja pomiędzy wyżej wymienionymi analitykami.

Odmienną interpretację ukraińsko-słowackiej fety przedstawił ukraiński historyk, doradca szefa ukraińskiego IPN i były wiceprzewodniczący tej instytucji, Ołeksandr Zinczenko. Jego zdaniem Poroszenko świadomie wybrał Słowację na ukraińską „bramę do Europy”, by zrewanżować się za słowa Jarosława Kaczyńskiego o tym, że „Ukraina z Banderą nie wejdzie do Europy”.

Przyjeżdża Poroszenko do Warszawy. Spotyka się z takim sobie panem K. Pan K. nie ma żadnego mandatu poza mandatem zwykłego posła. Ale jest bardziej wpływowy niż pan D. i pani Sz. A z takimi trzeba rozmawiać. (…) Poroszenko wrócił. Pan K. wkrótce potem ujawnia treść poufnej rozmowy w pouczającym tonie: „Z kultem Bandery nie wpuścimy Ukraińców do Europy!”. – napisał Zinczenko.

Zdaniem Zinczenki „żadnego kultu Bandery na Ukranie nie ma”, a ton Kaczyńskiego (według Zinczenki właściwy prokuratorowi a nie adwokatowi) oraz ujawnienie takiej informacji, zraziły Poroszenkę. Wybrał więc Słowację na kraj, z którym może świętować „wejście do Europy”. W dalszej części swojego wpisu Zinczenko złożył na Polaków całą winę za ostatnie pogorszenie stosunków polsko-ukraińskich powołując się na przykład Przemyśla.

CZYTAJ TAKŻE: Ukraiński intelektualista: Ukraina pójdzie z Banderą a nie z Polską [+VIDEO]

Kresy.pl

8 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. sugarless
    sugarless :

    ,Czerń dziegciem znaczone przeklęta……Ukraina to państwo sztuczne , wykreowane przez wiedeńskich dyplomatów ,stworzono Frankenstein który dokonał rzezi wołyńskiej, i ,ukraina to tereny kresowe Polski przedrozbiorowej ,to co powstało w 1991 roku w wyniku rozpadu ZSRR to sztuczny twór ,z jaką przeszlością ???? prawosławni mieszkańcy tych terenów to Rusini mieszkający obok katolików Polaków ,historia tych terenów to historia Polski , i tego żaden rezun analfabeta nie zmieni , odwoływanie się do historii satanistyczno- kryminalnej organizacji upa to świadectwo bandytyzmu czerni leś

  2. gotan
    gotan :

    I stała się rzecz tragiczna…Polacy nie zrobili “Bramy Powitalnej “na żadnym przejściu granicznym z Ukrainą. To tragedia!!!!! Słowacji jest bliżej upadliny…Tam przechowywały się sotnie OUN-UPA, jak Wojsko Polskie goniło bandziorów z terenów Bieszczadów. w czasie operacji “Wisła”. Tam też w pasie granicznym z Polską mieszka wielu Rusinów (Łemków),którzy maja związki z upadliną. Niech się cieszą i robią “niedźwiedzia”,kiedy jeszcze mogą. Teraz Słowacja będzie “wprowadzała” tzw.Ukrainę do Jewropy…No jeszcze została im Litwa…potężne narody stoją murem za żydem Poroszenko i oligarchami .Kaczor powiedział o tzw. upadlińcach prawdę..Tak myśli każdy Polak! ..Mam nadzieję,że nie wykręci się z tego co powiedział .Z Banderyzmem nie wejdą nawet przez przejście ze Słowacją.