W ostatnich trzech dniach na polsko-białoruskiej granicy odnotowano 326 prób nielegalnego jej przekroczenia. Polscy funkcjonariusze i żołnierze byli atakowani przez nielegalnych imigrantów. Uszkodzony został także pojazd SG.
Od kilku tygodni znów wzrasta liczba prób nielegalnego przekraczania polsko-białoruskiej granicy przez cudzoziemców. Straż Graniczna poinformowała w poniedziałek, że w ciągu ostatnich trzech dni (19-21.04) odnotowano 326 prób nielegalnego przedostania się z Białorusi do Polski.
W kierunku patroli Straży Granicznej i Wojska Polskiego rzucano konarami i kamieniami. Uszkodzony został pojazd SG.
Bruksela ma teraz prowojenną większość, w Europie panuje atmosfera wojny, a polityką rządzi wojenna logika... Zachód jest już tylko o krok od wysłania żołnierzy na Ukrainę” - powiedział premier Węgier, Viktor Orbán.
W piątek premier Węgier Viktor Orbán przemawiał na inauguracji kampanii wyborczej swojej partii do Parlamentu Europejskiego, nawiązując m.in. do wojny rosyjsko-ukraińskiej. Powiedział, że dopóki Węgry będą miały swój rząd, nie będą angażować się po żadnej stronie konfliktu. Dodał, że gdyby Fidesz i pozostający z nim w sojuszu węgierscy chadecy nie byli u władzy, to Węgry „byłyby po uszy w wojnie”.
Zdaniem Orbána, „prowojenne rządy, brukselscy biurokraci” i sieć amerykańskiego finansisty George’a Sorosa „wysyłają miliony dolarów” dla węgierskiej „prowojennej lewicy”, która chce „marionetkowego, prowojennego rządu kontrolowanego przez Brukselę i Waszyngton”.
W moskiewskim hotelu zebrali się w niedziele przedstawiciele partii sprzeciwiających się prozachodniemu kursowi obecnych władz Mołdawii. Wśród nich jest szefowa władz autonomicznego regionu Gagauzja.
Wspólnym mianownikiem wszystkich zebranych w centrum Moskwy polityków są powiązania ze skazanym w Mołdawii, zbiegłym biznesmenem Ilanem Șorem, na co dzień mieszkającym w Izraelu. Sam oligarcha także jest obecny na konferencji, jak podaje piszący o sprawie portal Newsmaker.md. "Dziś mamy wydarzenie jednoczące mołdawską opozycję" - napisał sam Șor. Na sympatie geopolityczne zebranych wskazuje dewiza imprezy - zjazd moławskich polityków i działaczy społecznych popierających wstąpienie do Eurazjatyckiego Związku Gospodarczego (EAES). To organizacja integracyjna animowana przez Moskwę.
W spotkaniu bierze udział szefowa władz wykonawczych - baszkan Gagauzji Jewgienija Hucuł. Towarzyszy jej przewodniczący parlamentu tego autonomicznego regionu Mołdawii Dmitrij Konstantinow.
Prezydent Andrzej Duda zaznaczył, że rozmawiał w Donaldem Trumpem na temat rozmieszczenia na terytorium Polski amerykańskiej broni atomowej w kontekście rosnącej militaryzacji rosyjskiego obwodu królewieckiego czy rozmieszczania przez Rosję takiej broni na Białorusi.
Jak pisaliśmy, prezydent Polski Andrzej Duda poinformował, że podczas jego środowej wizyty w Nowym Jorku spotkał się prywatnie z byłym prezydentem USA i kandydatem Partii Republikańskiej na prezydenta, Donaldem Trumpem. Później, w rozmowie z dziennikiem "Fakt" prezydent potwierdził, że w trakcie spotkania z Trumpem rozmawiał na temat rozmieszczenia na terytorium Polski broni atomowej.
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa oskarżyła Stany Zjednoczone o prowadzenie przeciwko Rosji "wojny hybrydowej", która - jej zdaniem - "skończy się fiaskiem jak wojny w Wietnamie i Afganistanie".
Wypowiedź rzeczniczki rosyjskiego MSZ ma związek z sobotnią decyzją Izby Reprezentantów USA o zatwierdzeniu pomocy wojskowej dla Ukrainy o wartości 60,8 mld dolarów. Zacharowa oświadczyła, że Stany Zjednoczone chcą, aby Ukraina "walczyła do ostatniego Ukraińca", m.in. poprzez ataki na terytorium Rosji. "Coraz głębsze zanurzanie Waszyngtonu w wojnę hybrydową z Rosją skutkować będzie tym samym głośnym i upokarzającym fiaskiem jak to miało miejsce w Wietnamie i Afganistanie" - powiedziała.
Jak dodała, Rosja udzieli "bezwarunkowej i zdecydowanej odpowiedzi" na zwiększenie amerykańskiego zaangażowania w wojnę na Ukrainie.
Prezydent Andrzej Duda uważa, że rząd Donalda Tuska poprzez likwidację CBA chce „doprowadzić do tego, żeby walce z korupcją w Polsce został przetrącony kark”. Publicysta Łukasz Warzecha zwraca uwagę, że biuro przestanie być instytucją samodzielną, z odrębnie powoływanym szefem, a stanie się „zwykłym wydziałem policji, ściśle zależnym od powoływanego z klucza politycznego komendanta głównego”.
Jak pisaliśmy, pod koniec marca br. minister koordynator służb specjalnych w rządzie Donalda Tuska, Tomasz Siemoniak poinformował, że projekt ustawy o likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego jest gotowy i rozpoczyna się jego procedowanie. Przed wakacjami ustawa ma zostać uchwalona. Dodajmy, że likwidacja CBA została wpisana do umowy koalicyjnej KO-Trzecia Droga-Lewica.
Że też wy powtarzacie banderowskie brednie, to już wstyd. A ja głupi zacząłem wpłacać na was pieniądze.