W wyniku zwiększenia się populacji niedźwiedzi na południowym-wschodzie Polski coraz częściej dochodzi tam do “bliskich spotkań” ludzi z tymi zwierzętami.

W lipcu w lasach nadleśnictwa Bircza doszło do dwóch przypadków zaatakowania ludzi przez niedźwiedzie – informuje lokalny portal Nowiny24.

Jak mówi Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, w pierwszym przypadku niedźwiedzica z dwoma młodymi zaatakowała drwala pracującego w leśnictwie Leszczyny w gminie Fredropol. Pracownik leśny wycofując się do samochodu był zmuszony do odstraszania zwierzęcia piłą motorową. Drapieżnik cały czas podążał za drwalem.

W drugim przypadku zaatakowana kobieta zbierająca grzyby uciekła przed niedźwiedziem na drzewo. Miś ścigając kobietę również próbował wspiąć się na drzewo, jednak bezskutecznie.

W dolinie górnego Sanu również doszło do spotkań ludzi z misiami. Tam także nikomu nic się nie stało.

Według leśników z nadleśnictwa Bircza na podległym im terenie żyje aż 10 niedźwiedzi, co powoduje, że istnieje duże ryzyko spotkania człowieka z tym zwierzęciem. W całych lasach Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie mieszka około 200 niedźwiedzi, co oznacza dziesięciokrotny wzrost ich liczebności w przeciągu ostatnich 50 lat.

Kazimierz Nóżka, leśniczy Leśnictwa Polanki radzi, co robić, gdy dojdzie do spotkania z niedźwiedziem:

Trzeba zachować spokój i zdrowy rozsądek. Unikajmy panicznych zachowań typu ucieczka, może to wywołać odruch ataku u drapieżnika. Trzeba wręcz udawać, że strach jest nam zupełnie obcy. Właśnie takie moje zachowania sprawiały, że to niedźwiedzie odchodziły w mrok puszczy, a ja spokojnie mogłem się zajmować swoją codzienną pracą. – cytują leśnika Nowiny24.

CZYTAJ TAKŻE: Rosyjskie niedźwiedzie emigrują na Białoruś

Kresy.pl / Nowiny24

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply