Decyzja Brytyjczyków o opuszczeniu Unii Europejskiej postawiła w centrum politycznego zainteresowania kwestię jedynej lądowej granicy Wielkiej Brytanii, która przebiega w Irlandii.

Granica w Irlandii oddziela istniejącą od 1922 roku niezależną Irlandię, obecnie Republikę Irlandii od będącej częścią Zjednoczonego Królestwa autonomicznej Irlandii Północnej. W warunkach przynależności obu państw do Unii Europejskiej granica była głównie prawnym pojęciem. Proces wyjścia Wielkiej Brytanii z UE powoduje konieczność określenia reżimu granicznego w Irlandii. Jak to tej pory codziennie przekraczało ją około 30 tys. osób.

W środę rząd brytyjski przedstawił swoje stanowisko w sprawie granicy w Irlandii jakie chce zająć w negocjacjach z Brukselą. Rząd Theresy May odrzucił możliwość ustanowienie na tej granicy jakiejkolwiek fizycznej bariery czy reżimu kontrolnego, nie chce żadnych posterunków granicznych, ani nawet monitoringu. Zachowanie pełnej otwartości granicy Brytyjczycy określili jako “naczelny priorytet” przed sierpniową rundą negocjacji między ich rządem a eurokratami. Co jeszcze ważniejsze Londyn nie chce nawet granicy celnej. Jak stwierdził brytyjski rząd byłaby ona “powrotem do przeszłości i jest kompletnie nieakceptowalna dla Wielkiej Brytanii”.

Granica w Irlandii ma wielkie znacznie dla stabilności Irlandii Północnej. Została ona w pełni otwarta po porozumieniu pokojowym z 1998 roku, które zakończyło kampanię zbrojną Irlandzkiej Armii Republikańskiej przeciw panowaniu Londynu nad tym regionem. Jednym z elementów normalizacji było zapewnienie mieszkańcom Irlandii Północnej nieskrępowanego dostępu do Republiki Irlandii. Było to zresztą jedną z przyczyn dla której społeczność katolicka regionu w ubiegłorocznym referendum zdecydowanie poparła pozostanie Wielkiej Brytanii w ramach Unii Europejskiej. Wśród protestantów-unionistów było znacznie więcej zwolenników Brexitu, ale nawet wśród nich było na tyle wielu jego przeciwników, że w referendum zwolennicy pozostania w UE stanowili w Irlandii Północnej większość 55,8% wśród głosujących.

Wynik referendum i dążenie rządu brytyjskiego do realizacji jego wyników pobudziło wśród północnoirlandzkich republikanów głosy o prawie regionu do odpowiedzenia na tę sytuację referendum w sprawie secesji z Wielkiej Brytanii.

reuters.com/irishtimes.com/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply