Zamknięty dla turystów zamek Poenari jest nazywany „prawdziwym zamkiem Drakuli”.
W Rumunii władze zamknęły dla turystów wejście do ruin zamku Poenari, znanego jako „prawdziwy zamek Drakuli”. Powodem zakazu jest… niedźwiedzica z młodymi, którą widziano kilkakrotnie w okolicach schodów, którymi wchodzi się na zamek. Uznano, że z powodów bezpieczeństwa należy zamknąć ruch turystów do czasu usunięcia niedźwiedzi.
Policja uważa, że niedźwiedzicę zwabiło jedzenie pozostawiane na miejscu przez turystów.
Rumuńskie Ministerstwo Ochrony Środowiska zezwoliło miejscowym władzom na zabranie zwierząt, jednak na razie nie wiadomo, gdzie miałyby one trafić.
Jak podaje BBC z powołaniem na przewodniki turystyczne, zamek Poenari jest nazywany „prawdziwym zamkiem Drakuli”, ponieważ słynny Vlad Tepes, pierwowzór księcia Drakuli, przebywał w nim znacznie częściej, niż w spopularyzowanym przez książkę Brama Stockera zamku Bran.
CZYTAJ TAKŻE: Zapowiedziano przyjazd Chucka Norrisa na Wołyń
Kresy.pl / BBC Ukraina
Kurcze a miałem tam w tym roku wstąpić w drodze na Transfogarasan – może misie pójdą dalej.Z Wladem Palownikiem związana jest także Sighisoara w ,której się urodził.