Prezydent Rosji opowiedział o swoich więziach z zwierzchnikiem Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej.
Z okazji 70. urodzin patriarchy Cyryla I państwowa telewizja rosyjska wyemitowała film dokumentalny „Patriarcha”. Słowo zabiera tam również Władimir Putin, który odsłania niektóre strony swojej biografii, dotychczas nieznane. Rosyjski prezydent twierdzi, został ochrzczony pod koniec 1952 roku w Soborze Przemienienia Pańskiego w Petersburgu i że jego chrzest odbywał się w tajemnicy przed ojcem, który był członkiem Partii Komunistycznej ZSRR.
– Batiuszka, który tam służył zaproponował mamie by nazwała mnie Michaiłem. On mówi: dzisiaj dzień Michaiła, dzień anioła i ja też jestem Michaił. Mama przeprosiła i mówi: batiuszka, proszę wybaczyć, ale nazwaliśmy już ku czci ojca. A on mówi: niech będzie. Taki dobry i spokojny batiuszka– powiedział Putin.
Dopiero po wielu latach, jak twierdzi Putin, okazało się, że prawosławny duchowny, który ochrzcił go w Petersburgu był ojcem Władimira Michaiłowicza Gundiajewa, czyli patriarchy Cyryla I. Rosyjski prezydent przekonuje, że dowiedział się o tym dopiero kilka lat temu podczas jednej z rozmów z Cyrylem, kiedy ten już był zwierzchnikiem Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej.
– Zapytałem go o to w jaki sposób on przyszedł do cerkwi. Odpowiedział, że jego ojciec był duchownym. Zapytałem wtedy gdzie jego ojciec służył. Powiedział, że w Leningradzie (dzisiaj Sankt Petersburg) w latach 50. Postanowiłem więc zapytać czy w Soborze Przemienienia Pańskiego w Petersburgu był jeszcze jakiś inny duchowny o imieniu Michaił. Odparł, że nie. Więc powiedziałem mu: podobno wasz ojciec mnie chrzcił– powiedział rosyjski prezydent.
Czytaj również: Rosja: 5 tysięcy nowych cerkwi
We wtorek Władimir Putin oraz premier Dmitrij Miedwiediew w towarzystwie prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki odwiedzili Sobór Chrystusa Zbawiciela w Moskwie by złożyć życzenia i wręczyć prezenty Cyrylowi I z okazji 70. urodzin, które główny rosyjski duchowny obchodził w niedzielę.
Od prezydenta Rosji patriarcha dostał obraz Ławry Troicko-Siergijewskiej wykonany przez kaliningradzkiego artystę Igora Isajewa z prawie 10 kilogramów bursztynu. Oprócz tego kilka dni Putin odznaczył patriarchę orderem „Za zasługi przed Ojczyzną I stopnia”, jednym z najwyższych odznaczeń państwowych Federacji Rosyjskiej.
kresy.pl/ rp.pl
W takie bajeczki opowiadane przez byłego oficera kgb uwierzą może jakieś naiwne łajzy z zachodu ale dla ludzi z naszej części europy które zaznały ruskiego buta wzbudzą co jedynie uśmiech politowania.
pro_fide: 23.11.2016 09:34 Może prawda, może i nieprawda. W każdym bądź razie bycie byłym kgbowcem nie powoduje, że jest się łgarzem. Być może jesteś jeszcze większym, kto wie…:P
No jasne, bo kgb-owcy czy fsb-owcy to promieniujący chrześcijańskim miłosierdziem ludzie. A Pucio wstąpił na łubiankę bo stwierdził że tam będzie krzewił Dekalag najlepiej jak potrafi. P.s.-wy Lefebryści macie jednak nas..ne we łbie, tkwij sobie dalej w swym skansenie.
w tamtym okresie wiele osób chrzczono po cichu wiele osób wierzyło ale bało sie o tym mówić gdyby wszyscy byli ateistami jak nakazywal komunizm kościół prawosławny by nie przetrwał tym bardziej w tak rygorystycznym państwie jakim był ZSRR wiare w Boga własnie podtrzymywały mamy babcie wiele sakramentów św. bylo dawane w domu ksiadz przychodził po cywilnemu i po cichu w domu udzielał sakramentu wiec wypowiedż Putina wcale mnie nie zaskoczyła wręcz odwrotnie potwierdza że nie wszyscy komuniści to byli ateiści