Znany węgierski publicysta i zwolennik rządzącego Węgrami Fideszu skomentował perspektywę ewentualnego usunięcia tego stronnictwa z Europejskiej Partii Ludowej.

Przewodniczący Komisji Europejskiej, a jednocześnie były premier Luksemburga i polityk partii określającej się mianem chadeckiej Jean-Claude Juncker należy również do Europejskiej Partii Ludowej (EPP). Jak niedawno ogłosił, będzie dążył do wykluczenia z ram EPP węgierskiej partii centroprawicowej Fidesz, która od 2010 roku rządzi Węgrami pod wodzą Viktora Orbana, ciesząc się nieprzerwanie wysokim poparciem społecznym. Oczywistą przyczyną postawy Junckera jest twarde stanowisko węgierskiego premiera wobec uroszczeń eurokratów i obrona prerogatyw swojego państwa.

Najważniejszym punktem zapalnym jest kwestia nasiedlania nielegalnych imigrantów w państwach Europy Środkowej, zakładanego przez plan Komisji Europejskiej oraz zdecydowana polityka władz Węgier, które uszczelniły granice, a teraz zamierzają ograniczyć swobodę ruchu przybyszów starających się o azyl i zobowiązać ich do przebywania tylko na terenie specjalnych ośrodków. Do deklaracji Junckera odniósł się w programie Sajtóklub w lokalnej Echo TV znany węgierski publicysta Zsolt Bayer. Publicysta, który uważany jest za stojącego blisko Viktora Orbana, tak właśnie określał źródła agresywnej postaw szefa Komisji Europejskiej: “Jeśli chcą rozedrzeć Węgry i położyć ich głowę na ostrzu to dlatego, że Węgry mają podwójną barierę na południowej granicy, którą aprobuje 80 procent mieszkańców i mają premiera który powiedział: You shall not pass!”.

Bayer obawia się, że Bruksela będzie dążyć do przeforsowania swojej woli wobec Budapesztu “za wszelką cenę” i będzie próbowała “rzucić na kolana” władze Węgier. Przypomniał, że w czerwcu zeszłego roku Europejski Trybunał Praw Człowieka odrzucił wspólną skargę Węgier i Słowacji na przygotowany przez Komisję Europejską system kwot przesiedleń migrantów. Element licznych ataków na Węgry w zachodni mediach głównego nurtu Bayer uznał za przygotowanie do kolejnego uderzenia. Wspomniał przy tym, że w tej medialnej kampanii pojawiają się wiadomości całkowicie zmyślone.

Bayer przyznał, że Fidesz nie chce opuszczenia EPP, ale ma “plan B”, na taką ewentualność. Rozwiązaniem takim miałoby być powołanie w Parlamencie Europejskim frakcji łączącej polityków z państw Grupy Wyszehradzkiej, a więc Polski, Czech, Słowacji i właśnie Węgier.

visegradpost.com/kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zefir
    zefir :

    Przewodniczący KE Jean-Claude Juncker,a jednocześnie były alfons luksemburski od przekrętów podatkowych,unijna moczymorda,to wredna sztuka.Wszystko ta lewacka menda robi by zniszczyć Europę przez przesycenie jej poprawnościową ideologią multi-kulti i ciapackimi degeneratami od szariatu-za to bierze astronomiczną kasę z debilnego junijnego światu.Alfons Juncker bezpieczeństwo granic Jewropy urzędowo olewa i zmierza do poróżnienia swych oponentów w Grupie V4 niezależnych od tego debila decydentów.